Reklama

Żółto-niebiescy jadą na trudny teren w Grudziądzu

egorzow.pl - Marcin
24/04/2015 17:05
Po nieudanym meczu w Tarnowie MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów wybierze się na kolejny wyjazd. Tym razem odwiedzą beniaminka GKM Grudziądz i spotkanie to wcale nie musi być łatwe tylko z tego powodu, że będzie to pojedynek mistrza Polski z drużyną, która wraca do Ekstraligi po 15 latach.

Tak długa przerwa może być dla grudziądzan sporym atutem, ponieważ wielu żużlowców dawno nie jeździło już na torze przy ul. Hallera 4. – To będzie ich siła, ale każdy z nas potrafi jechać. Jeżeli oni wygrywają wyścigi, to my też powinniśmy - stwierdził Krzysztof Kasprzak. Najświeższe wspomnienia z ekipy Piotra Palucha ma Adrian Cyfer, który jeździł tam podczas zeszłorocznego MDMP, a rok wcześniej jako gość. Trzeba też pamiętać, że trener Robert Kempiński do swojej dyspozycji ma całkiem mocne armaty w osobach Tomasza Golloba, Artioma Łaguty czy Krzysztofa Buczkowskiego. O ile o formę tych dwóch ostatnich gospodarze nie powinni się martwić, tak indywidualny mistrz świata z 2010 roku wciąż pozostaje sporą niewiadomą. W przedsezonowych sparingach spisywał się całkiem nieźle. W Lesznie także było przyzwoicie, gdyż zdobył 9 punktów, ale w niedzielę będzie to jego ligowy debiut na torze w Grudziądzu, gdzie nie startował blisko 10 lat. Działacze tego zespołu liczą też na Daniela Jeleniewskiego, który zawalił mecz z Unią, mimo wcześniejszej bardzo dobrej postawy. Postawiono na Polaka, zamiast dać szansę Juricy Pavlicowi. Do tego dochodzi jeszcze solidny ligowiec - Rafał Okoniewski i juniorzy Marcin Nowak oraz Mike Trzensiok. Formacja młodzieżowa wydaje się być piętą achillesową GKM-u.

Mistrzowie Polski nie powinni się raczej martwić o formę swoich juniorów. Bartosz Zmarzlik jest klasą sam dla siebie i jednym z liderów Stali. Z kolei Adrian Cyfer nieco podratował wynik rywalizacji w Tarnowie. 10 punktów z bonusem przeciwko "Jaskółkom" zdobył natomiast Matej Zagar, a "oczko" mniej Krzysztof Kasprzak. Zrobili to w sześciu wyścigach. Forma nie jest więc ustabilizowana, a sam "KK" przyznaje, że wciąż szuka odpowiednich ustawień sprzętu. Słabo w pojedynku z Unią wypadli za to Niels Kristian Iversen, Tomasz Gapiński i Linus Sundstroem. Duńczyk w Anglii radził sobie świetnie, ale w Tarnowie dopasował się do poziomu drużyny. Szkoleniowiec gorzowian nie martwi się jednak o jego dyspozycję. "Gapa" dostał kolejną szansę przez wzgląd na udane sparingi. Szwed zaś zostanie zastąpiony przez Piotra Świderskiego, który początkowo nie mógł się odnaleźć, ale teraz wygląda już nieco lepiej.

- Beniaminek - wiadomo - ma pierwszy mecz u siebie i chcą się pokazać swojej publiczności, ale my jesteśmy podrażnieni Tarnowem i chcemy pokazać na co nas wszystkich stać. Powtarzam jednak, że te mecz będzie niezwykle trudny i trzeba się dopasować od pierwszych biegów. Jeżeli nie, to od drugiej kolejki zawodnicy muszą wiedzieć „co jest pięć” - zapowiedział Piotr Paluch na przedmeczowej konferencji.

Trudno w tym pojedynku wskazać więc faworyta, bo zawodnicy obu drużyn wciąż jeszcze nie pokazali pełni swoich możliwości. Najlepiej w tym przypadku sprawdzi się to, co wielu żużlowców podkreśla: "kto szybciej się spasuje, ten wygra". Nie mniej jednak może to być niezwykle zacięte starcie. Przypomnijmy jeszcze, że obie drużyny zmierzyły się w treningu punktowanym na stadionie przy Śląskiej. Stal bez Zagara okazała się lepsza od GKM-u, ale w barwach gości jechał Linus Sundstroem zamiast Tomasza Golloba. Nie było też Artioma Łaguty, a różnica punktowa wyniosła 14 punktów, aczkolwiek 5 „oczek” dla grudziądzan zdobyli Iversen i Zmarzlik, którzy w 15. wyścigu jechali przeciwko Świderskiemu i Kasprzakowi.

Początek meczu w niedzielę, 26 kwietnia, o godzinie 19:30 na Stadionie Żużlowym przy ul. Hallera 4 w Grudziądzu.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do