Stal Gorzów uległa w Toruniu 40:50 w spotkaniu zamykającym rundę zasadniczą Enea Ekstraligi. Wynik w tym pojedynku stał się jednak sprawą drugorzędną po upadkach, które miały miejsce na Motoarenie. Z nawierzchnią toruńskiego toru zapoznała się trójka "żółto-niebieskich", jednak na szczęście nie odnieśli oni poważniejszych kontuzji.
W Gorzowie Wielkopolskim pozostał Matej Zagar, który już od rana przeszedł pierwsze zabiegi rehabilitacyjne pod okiem klubowego fizjoterapeuty. - Matej Zagar po godzinie 9:00 miał pierwsze poranne zabiegi. Słoweniec ma mocno stłuczone i odrapane lewe udo. Prawdopodobnie do czwartku z Matejem już będzie wszystko dobrze i pojedzie w lidze czeskiej. Jestem też na bieżąco w kontakcie z Tomaszem Gollobem i Michaelem Jepsenem Jensenem i jak tylko będzie to wymagało takiej potrzeby to przyjadą do Gorzowa na rehabilitację i zabiegi - powiedział Jerzy Buczak.
- Matej Zagar jest już po prześwietleniach, które miał w Gorzowie. Nie wykazało ono żadnych złamań, ani pęknięć, więc jest szansa, że już za parę dni wróci do pełni sprawności. Michael Jepsen Jensen z kolei ma zbite przedramię i zrobił się tam krwiak. Miał zaplanowane dziś spotkania w lidze angielskiej, jednak odpuścił te starty. Jeżeli będzie się dobrze czuł to pojedzie w następnych zawodach w tygodniu. Michael pojechał do Danii i tam będzie miał zabiegi. Tomasz Gollob ma stłuczone nogi, najbardziej łydki. Wrócił do Bydgoszczy i przechodzi tam rehabilitacje. Jego występ w Szwecji stoi pod znakiem zapytania. Ogólnie patrząc na te obrażenia do następnego spotkania powinni się wszyscy wyleczyć. Dobrze, że teraz czeka nas dłuższa przerwa. Nie jest tak źle jak to wyglądało po samym spotkaniu - powiedział trener Stali Gorzów - Piotr Paluch.
Stal Gorzów najbliższy pojedynek ligowy rozegra w Zielonej Górze 9 września, z kolei tydzień później "żółto-niebiescy" podejmą Falubaz na własnym obiekcie.
Komentarze opinie