W sobotę, 11 czerwca, najlepsi żużlowcy świata po raz czwarty w tym roku staną do walki w prestiżowym cyklu Grand Prix. Tym razem zawody odbędą się w duńskiej Kopenhadze. W Parken obecni będą oczywiście zawodnicy Stali Gorzów, którzy intensywnie myślą o zdobyciu tytułu Indywidualnego Mistrza Świata.
Takie marzenie ma jednak wielu innych żużlowców ze stawki 16 jeźdźców, a wśród nich jest obecny lider klasyfikacji, 41-letni Greg Hancock. Amerykanin przed dwoma tygodniami najlepiej poradził sobie w niezwykle trudnych i deszczowych warunkach w czeskiej Pradze. Tylko raz oglądał plecy rywala w tamtych zawodach. "Herbie", który przed sześcioma dniami świętował urodziny, otwarcie mówi o tym, że chce ponownie posmakować zwycięstwa w całej serii tak, jak to miało miejsce w 1997 roku.
Wielu zawodników może mu utrudnić osiągnięcie tego celu. Wśród znajduje się trzykrotny mistrz, Jason Crump, który powraca do zdrowia po fatalnym upadku i kontuzji barku, odniesionej w Grand Prix Czech. "Ginger" na pewno nie będzie odpuszczał, tym bardziej, że to właśnie on wygrał z "Jankesem" przed dwoma laty na duńskiej ziemi. Z podrażnionymi ambicjami na własnym terenie walczyć będzie też Kenneth Bjerre, któremu marzy się tytuł IMŚ. Jak dotąd Duńczyk zaledwie cztery razy znalazł się na podium w zawodach GP i zwyciężył tylko w jednym turnieju, mianowicie w minionym sezonie w Goeteborgu.
O zwycięstwo na Parken powalczą oczywiście Polacy. Miejmy nadzieję, że Janusz Kołodziej w końcu pozbiera się i zacznie zdobywać więcej punktów. Zdecydowanie najwięcej emocji dostarczą nam Tomasz Gollob i Jarosław Hampel. W tamtym roku to właśnie ta dwójka zwyciężyła w stolicy Kraju Hamleta. "Mały" w finale okazał się lepszy od "Chudego", Chrisa Harrisa i nieobecnego już w Grand Prix Hansa Andersena, który leczy kontuzje i czeka na kolejne szanse na starty w Stali Gorzów. Gollob w 2008 roku wygrał na kopenhaskim stadionie, a za nim uplasowali się Nicki Pedersen i wspomniany już Crump. Nie ma wątpliwości, że "Power" jest jednym z faworytów tych zawodów. Będzie jechał na własnym terenie, a jego forma w tym roku jest całkiem niezła. Obecnie zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji cyklu, plasując się za Hanckockiem, Gollobem i Hampelem. Za liderem gorzowian znajdują się młodzi gniewni Chris Holder i Emil Sajfutdinow, którzy mogą namieszać w najbliższej rywalizacji.
Warto zaznaczyć, że dziką kartę na tą rundę dostał młodziutki, 16-letni Mikkel B. Jensen, zabierając tym samym miejsce dla jeżdżącego w Gorzowie Nielsa Kristiana Iversena.
Początek kolejnej odsłony walki o tytuł najlepszego jeźdźca globu w sobotę, 11 czerwca, o godzinie 19. Transmisja tradycyjnie na antenie Canal+.
Komentarze opinie