Reklama

Zapowiedź Finału Stal Gorzów - Unia Tarnów

09/10/2012 17:27
Po długim oczekiwaniu żużlowi kibice w Polsce wreszcie będą mogli emocjonować się wielkim finałem ENEA Ekstraligi 2012. Wielu już na początku typowało te dwie drużyny do ostatecznego starcia. Kolejni dołączali się do tych typów w trakcie sezonu. Rundę zasadniczą zakończyły na dwóch pierwszych miejscach. Mowa oczywiście o Stali Gorzów i Azotach Tauron Tarnów, które już w najbliższą niedzielę zmierzą się na Stadionie im. Edwarda Jancarza w pierwszym pojedynku finałowego dwumeczu.

Przed nami ostatni pojedynek sezonu na naszym torze. Można powiedzieć, że najważniejszy. Wcześniej najważniejszy był półfinałowy mecz z Falubazem, ale to już za nami i teraz liczy się mecz o upragniony złoty medal. Będziemy o niego walczyć z całych sił, chociaż osłabieni brakiem Bartka Zmarzlika. Nie jesteśmy bez szans i możemy zrobić dobry wynik. - powiedział na wstępie czwartkowej konferencji Piotr Paluch, trener "żółto-niebieskich".

Szkoleniowiec docenia klasę rywala i przypomina, że mecz w Gorzowie to nie wszystko. 14 października czeka nas jeszcze rewanż w Tarnowie. Nie zabrakło jednak kilku uszczypliwości, będących jednocześnie odpowiedzią na psychologiczne zagrywki trenera gości, Marka Cieślaka.
Zespół tarnowski jest kompletny. Jadą wszystkimi swoimi zawodnikami. Podobnie, jak w przypadku Falubazu Zielona Góra, goście już przed meczem krytykują tor. Nie wiem, czy się go boją czy po prostu jeżdżą na twardej nawierzchni, a tutaj na przyczepnej mają problemy. To jest zwykły tor, jak każdy inny. Jest po prostu przyczepna warstwa. - komentował popularny "Bolo".

Podobnie, jak miało to miejsce przed kilkoma innymi spotkaniami "Stalowcy" odbędą wspólne treningi. W sobotę Piotr Paluch będzie miał do dyspozycji całą drużynę, oprócz Tomasza Golloba, który startuje w Grand Prix w Toruniu. Może też zabraknąć Krzysztofa Kasprzaka. Na tą chwilę nie wiadomo jeszcze, czy na MotoArenie w GP pojedzie kontuzjowany Bjarne Pedersen. "Kasper" miałby zastąpić Duńczyka, który narzeka na uraz kostki. Trener Stali podkreśla też fakt, że jego żużlowcy nie będą bez przerwy wjeżdżać się w tor, ale znajdą czas na relaks.
Grunt, żeby była dobra atmosfera. Będziemy mieć spokojny i wesoły lunch z prezesem. Nie ma napinki. - zdradził szkoleniowiec.

Tematem do dyskusji był też fakt, że pierwszy mecz odbędzie się w mieście nad Wartą. Czy trener wolałby, aby było odwrotnie?
Nie ma dla mnie znaczenia, że zaczynamy dwumecz w Gorzowie. Na to sobie zasłużyliśmy. Jeżeli tutaj osiągniemy jakąś przewagę to w Tarnowie nie jest tak źle, aby się bronić. Zakładamy, by wygrać przynajmniej sześcioma punktami, aby w momencie przegrywania meczu w Tarnowie móc robić rezerwy taktyczne, bo nie mamy innego pola manewru. - powiedział.

W obliczu kontuzji Bartosza Zmarzlika po raz kolejny w parze z Adrianem Cyferem pojedzie mniej doświadczony zawodnik. Piotr Paluch ponownie postawił na Łukasza Kaczmarka, który lepiej spisywał się od Patryka Karczmarza na treningu. Miejmy też nadzieję, że drobne przeziębienie, przez które Cyfer mniej trenował nie wpłynie negatywnie na jego postawę w meczu.
Cyfer bierze antybiotyki. Będę miał go do dyspozycji w sobotę. To nie problem. Jest dobry technicznie, ale musi wyzwolić w sobie wolę walki. Chłopcy pojadą na swoim sprzęcie. - mówił trener.

Na spotkaniu z dziennikarzami był również obecny Matej Zagar. Co mówił zawodnik o awansie do Grand Prix i rywalizacji o złocie?
Awans dał mi siłę. Rozmawialiśmy na podium z Iversenem i Kasprzakiem, że teraz musimy osiągnąć jeszcze jeden cel, czyli złoty medal dla Stali i wtedy będzie to znakomity sezon dla nas. Jazda w Grand Prix nie ma jednak połączenia z ligą. Liczy się, ile zdobędziesz punktów w każdym kolejnym meczu. Nie ma gwarancji, że pięciu zawodników z Grand Prix w jednym zespole stworzy Dream Team. Przyjechałem do Gorzowa w środę. Jeśli pogoda pozwoli to będziemy trenować. Będę jeździł na zwykłych motorach. Dałem tylko jeden silnik do serwisu, żeby był świeżutki na finał. Jest to dla mnie specjalny mecz, ale ten najcięższy mamy za sobą. Napinka i stres była na półfinał z Falubazem. To z nas zeszło i pozostała głęboka determinacja i chęć zdobycia złota. Teraz może być tylko lepiej. - mówił Słoweniec.

W rundzie zasadniczej z ekipą Azotów Tauron Tarnów wygraliśmy u siebie 49:41. Wcześniej jednak jechaliśmy na wyjeździe, gdzie przegraliśmy 44:46. W tamtym meczu 2 punkty zdobył Zagar. Jak opisuje to sam zawodnik?
Nie mam zamiaru tego powtórzyć. Trzymamy kciuki, że wszystko będzie w porządku ze sprzętem. Jestem dobrze przygotowany. Jesteśmy mocną drużyną i zdobędziemy złoto. Wtedy miałem problem w samym silniku, a nie z dopasowaniem się. Było za późno, aby coś zmieniać. Ogółem lubię tam jeździć. - powiedział Matej. - Nie wiem, dlaczego czepiają się naszego toru. Jest normalny. Nie ma kolein, dziur. Jeździliśmy na gorszych w Lesznie, Bydgoszczy czy Wrocławiu. - dodał żużlowiec, komentując zastrzeżenia drużyny gości. - Nie ma idealnych torów. Można zrobić tor tak, jak stół, ale to wtedy nie jest fajny żużel. Nic sobie nie robimy ze słów rywali. Może oni chcą wywrzeć presję, by zrobić tor pod nich, chociaż to nierealne. - dorzucił trener Paluch.

Dla Stali Gorzów będzie to pierwszy finał od 1997 roku i możliwość zdobycia złotego medalu po 29 latach. Szkoleniowiec gorzowian został jednak zapytany o przegrany bój z "97, kiedy to jeździł jako zawodnik. Tym razem w finale będzie trenerem. Jak opisuje on różnice?
Ten jest bardziej ekscytujący. Przedtem byłem tylko jednym z pionków układanki, a teraz ja i reszta trzyma to wszystko za ręce. Jest większa odpowiedzialność za całą drużynę. Tyle lat walczymy o złoto. Inne kluby szczyciły się tytułami i myślę, że zasłużyliśmy sobie na to. Zrobimy to dla kibiców, miasta, honorowego prezesa Władysława Komarnickiego, który odbudował klub od podstaw i oczywiście dla Bartka, który będzie nam kibicował z trybun. W zależności od tego, jak będzie się czuł to rozważamy zabranie go do Tarnowa. Już chce jeździć na quadzie, więc jest coraz lepiej. - wyjaśnił Paluch.

Bardzo ważną informacją dla najbliższego meczu jest zastosowanie po raz kolejny przepisów o powołaniu organów kontrolujących. Po raz drugi w Ekstralidze pojawi się jury zawodów, które zostało powołane na wniosek ekipy z Tarnowa. Stal Gorzów zadbała zaś o obecność dobrze już w Polsce znanego obserwatora.

Początek pierwszego finałowego meczu we wtorek, 9 października, o godzinie 18:45 na Stadionie im. Edwarda Jancarza.

Awizowane składy:
Stal Gorzów:

9. Tomasz Gollob
10. Michael Jepsen Jensen
11. Mataj Zagar
12. Niels Kristian Iversen
13. Krzysztof Kasprzak
14. Adrian Cyfer
15. Łukasz Kaczmarek

Azoty Tauron Tarnów:
1. Greg Hancock
2. Dawid Lampart
3. Martin Vaculik
4. Leon Madsen
5. Janusz Kołodziej
6. Kacper Gomólski
7. Maciej Janowski

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do