W ostatnim czasie pogoda nie jest zbyt łaskawa. Szczególnie dotyczy to żużlowców Falubazu Zielona Góra. 19 czerwca miały się odbyć drugie w tym sezonie Derby Ziemi Lubuskiej. Niestety deszcz przeszkodził w rozegraniu zawodów przy Wrocławskiej 69. Podobnie było trzy dni później. Wczesnym popołudniem odbyły się Mistrzostwa Polski Par Klubowych, ale wieczorem nie udało się już rozegrać zaległego spotkania ze Stalą Rzeszów. 30 czerwca Stal Gorzów i drużyna spod znaku Myszki Miki po raz drugi spróbują odjechać derbowy pojedynek.
Po wielu perypetiach podopieczni Marka Cieślaka postawili na swoim i będą mogli zastosować pełne zastępstwo zawodnika za kontuzjowanego Rafała Dobruckiego. W kuluarach mówi się, że mecz z "Żurawiami" mógł się odbyć, ale Falubaz robił wszystko, by do tego nie doszło, gdyż straciłby ZZ. Ekipa, której prezesem jest Robert Dowhan, nie jechała w ten sposób meczu ligowego od czasu przegranej w Lesznie 44:46, czyli od 12 czerwca. W 11. kolejce żużlowcy z Winnego Grodu mieli wolne, gdyż spotkanie z Włókniarzem Częstochowa zostało rozegrane awansem.
Z kolei "żółto-niebiescy" mieli mieć łatwy mecz z Unią Tarnów. Przed meczem trener Czesław Czernicki przestrzegał, że nie należy lekceważyć przeciwnika. Trudno się dziwić, kiedy w ekipie "Jaskółek" widnieją takie nazwiska jak Kasprzak, Vaculik, Ułamek czy Lindgren. Tarnowianie wciąż jednak zajmują ostatnie miejsce w tabeli, a po gorszej drugiej części meczu przegrali na "Jancarzu" 39:51.
Trudno wskazać zdecydowanego faworyta w 74. pojedynku tych drużyn. Wydaje się jednak, że w lepszej sytuacji są gospodarze, którzy przy W69 nie przegrali od 10 lat. Niezwykle mocny w drużynie Falubazu jest Greg Hancock, który zdecydowanie walczy z Tomaszem Gollobem o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Pewnymi ogniwami zespołu są też kapitan Piotr Protasiewicz i utalentowany junior Patryk Dudek. Z kolei Andreas Jonsson ma lepsze i gorsze dni, a drugi ze Szwedów, Jonas Davidsson wydaje się być najsłabszym ogniwem. Biorąc pod uwagę popularnego "Duzersa" oraz Adama Strzelca to przed Łukaszem Cyranem i Bartoszem Zmarzlikiem bardzo trudne zadanie. Na wysokości zadania muszą stanąc liderzy w osobie Golloba i Nickiego Pedersena. Ważnym elementem w drużynie gorzowskiej będzie Niels Kristian Iversen, który ostatnie cztery lata spędził właśnie w Zielonej Górze. On może być kluczem do zwycięstwa. Spore nadzieje pokłada się też w Mateju Zagarze, który w mieście nad Wartą robi bardzo dobre wyniki, ale na wyjazdach często zostaje w tyle. Do tego dochodzi dyspozycja Artura Mroczki, który zaliczył znakomity występ w derbach w Gorzowie, ale w pozostałych sześciu meczach było już dużo gorzej.
Jeśli tylko nie przeszkodzi pogoda, a gospodarze przygotują odpowiedni tor to możemy być świadkami niezwykle wyrównanych zawodów. Nowe tłumiki z pewnością mają spory wpływ na ilość mijanek, ale często sprawiają niespodziankę na łukach i wymuszają na zawodnikach popełnianie błędów. Kto popełni ich mniej powinien wygrać to spotkanie.
Początek czwartkowej rywalizacji na tą chwilę ustalony jest na godzinę 20. Mówi się jednak o rozpoczęciu pojedynku o 19, a to z powodu niesprzyjających prognoz w późniejszym czasie.
Komentarze opinie