Przed MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów być może ostatni ligowy pojedynek w tym sezonie i bynajmniej nie jest tak z powodu niepewnego awansu do play-off, lecz wręcz odwrotnie. Gorzowianie wyjazdowym starciu z PGE Stalą Rzeszów walczyć będą o uniknięcie baraży o utrzymanie w PGE Ekstralidze.
Po fatalnej pierwszej połowie sezonu i przebudzeniu w dalszej części, nie udało się uniknąć złego scenariusza. Zaważyły słabsze mecze wyjazdowe i brak bonusów, które można było wywalczyć na własnym torze. "Żółto-niebiescy" są w bardzo nieciekawej sytuacji. O utrzymanie walczą bowiem cztery drużyny i każda z nich może jeszcze spaść bezpośrednio.
Skupiają się na Stali, pozostanie w elicie zapewni jej jeden punkt zdobyty w Rzeszowie. Biorąc pod uwagę wygraną 55:35 na Stadionie im. Edwarda Jancarza, jest to cel bardzo realny do osiągnięcia, ale wcale nie łatwy. "Żurawie" u siebie są mocne, a do składu powróci wcześniej kontuzjowany Peter Kildemand. Nieco goręcej zacznie się jednak robić, gdy tego punktu nie uda się zdobyć, a jeszcze gorzej, gdy rzeszowianie pokonają mistrza Polski. W tym samym czasie, co spotkanie w Rzeszowie, trwać będzie mecz SPAR Falubazu Zielona Góra z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Jeśli grudziądzanie sprawiliby niespodziankę, wygrywając przy W69, to mogą w trybie natychmiastowym wyrzucić gorzowską Stal z Ekstraligi. Warunkiem jest zwycięstwo rzeszowian. Osobliwy jest przypadek, gdy Falubaz przegra 44:46, a Rzeszów zwycięży minimum 4 "oczkami". Wtedy spadną... zielonogórzanie. Ty scenariuszy jest aż 25. Nie ma jednak co kalkulować. Gorzowianie mogą wylądować nawet na 5. miejscu. Chcąc się uchronić zarówno od spadku, jak i od baraży po prostu muszą zdobyć bonus.
W ekipie Stanisława Chomskiego nie jest jednak najradośniej. Pewnie jedzie Bartosz Zmarzlik. Liderem w ostatnim czasie był też Matej Zagar, ale Słoweniec w Anglii nieco się poobijał. Przez cały tydzień odpoczywał w Gorzowie, ale trudno ocenić, w jakiej będzie dyspozycji. Czegoś wciąż brakuje Nielsowi Kristianowi Iversenowi, a średnio sposuje się Krzysztof Kasprzak. Najwięcej będzie zależeć właśnie od postawy kapitana gorzowskiego zespołu, jak i drugiej linii. Tomasz Gapiński u siebie pokazuje klasę. A co będzie na wyjeździe? Podobnie sprawa ma się z Linusem Sundstroemem. Nieco gorzej wygląda sytuacja Adriana Cyfera, który szuka w sprzęcie, ale też miał kilka "twardszych" pojedynków w ostatnim czasie.
Rzeszowianie będą zaś spoglądać w stronę powracającego po urazie Kildemanda. Duńczyk wraz z Gregiem Hancockiem stanowi filary ekipy "Żurawi". Na dobre wyniki na własnym torze stać Karola Barana i Dawida Lamparta. Zagadką jest Peter Ljung, który zastąpi słabiej dysponowanego Kenni Larsena. Szwed także jednak pokazywał wysoką formę. Również i juniorzy nie są bez szans, lecz Arturowi Czai brakuje nieco błysku. Z kolei Krystian Rempała ostatnio zanotował znakomity występ. Gdyby do jego i Hancocka punktów więcej dorzucili inni, to zespół Janusza Ślączki mógł powalczyć o zwycięstwo w Tarnowie, gdzie ostatecznie przegrał 42:48. Swoją siłę na własnym obiekcie udowadniali zaś w pojedynkach z Toruniem (49:40) i GKM-em (61:29), a nawet Falubazem (45:45).
To tylko pokazuje, że kibiców czeka niesamowicie emocjonująca walka w ostatniej rundzie fazy zasadniczej. Również w górze tabeli będzie się działo. Liderem jest i pozostanie Fogo Unia Leszno. Pozostali będą jednak walczyli o to, by uniknąć "Byków" w półfinale.
Początek meczu pomiędzy PGE Stalą Rzeszów a MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów w niedzielę, 23 sierpnia, o godzinie 19:30 na Stadionie Miejskim przy ul. Hetmańskiej 69 w Rzeszowie.
Awizowane składy:
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów: 1. Niels Kristian Iversen
2. Linus Sundstroem
3. Matej Zagar
4. Tomasz Gapiński
5. Krzysztof Kasprzak
6. Bartosz Zmarzlik
PGE Stal Rzeszów: 9. Greg Hancock
10. Karol Baran
11. Dawid Lampart
12. Peter Ljung
13. Peter Kildemand
14. Artur Czaja
Komentarze opinie