W miniony weekend wreszcie wyruszyły rozgrywki ENEA Ekstraligi. W najbliższą niedzielę czekają nas mecze 4. kolejki. W Toruniu miejscowy Unibax podejmie Stal Gorzów. Dla "żółto-niebieskich" będzie to arcytrudny pojedynek.
Po zimnym prysznicu, jaki zafundowała PGE Marma Rzeszów na Stadionie im. Edwarda Jancarza ekipa z miasta nad Wartą jest mocno zmotywowana do wytężonej pracy. Do wyniku 48:42 dla "Żurawi" w szczególności przyczyniły się słabe starty żużlowców z Gorzowa i niemożność odrobienia tego na starcie. Trzeba jednak przyznać, że rzeszowianie nie byli słabą drużyną, choć równie wielki potencjał drzemie w "Stalowcach". W pierwszym meczu jednak tego nie udowodnili, a w kolejnym będzie jeszcze trudniej.
Toruńskie "Anioły" to murowany kandydat do pierwszej czwórki. Wielu już teraz daje im miejsce w finale i jest to jak najbardziej uzasadnione. Po słabym sezonie w Stali, jak ryba w wodzie na MotoArenie czuje się Tomasz Gollob, którego transfer był najgłośniejszy przed tym sezonem. Do tego młodzi, gniewni i utalentowani Chris Holder i Darcy Ward. Ten drugi może jednak nie wystąpić, gdyż w meczu brytyskiej Elite League nabawił się kontuzji. "Darky" zerwał więzadła w kciuku. Nie jest to może groźny uraz, ale z pewnością bolesny, szczególnie dla żużlowca. Za Australijczyka może być jednak stosowane zastępstwo zawodnika, a jego rodak, Gollob oraz Adrian Miedziński z pewnością godnie go zastąpią. Najsłabszym punktem "Krzyżaków" jest wychowanek Stali Gorzów, Karol Brzozowski. Mocna jest także formacja juniorska, z braćmi Pulczyńskimi na czele, choć ostatnio obok Emila jechał Paweł Przedpełski. Również i tym razem drugi z braci, Kamil najprawdopodobniej skorzysta z przepisu o gościu i wystąpi w I-ligowym Orle Łódź.
W mieście nad Wartą wszyscy najbardziej zawiedzeni są postawą Daniela Nermarka, który był zupełnie innym zawodnikiem, niż w tamtym roku. Na treningach wydawało się, że Szwed radzi sobie nieźle, jednak wciąż ma ogromne problemy z dopasowaniem sprzętu, jak i samego siebie do trudnego technicznie toru w Gorzowie. Trudno powiedzieć, co będzie na wyjeździe. Jest to jednak doświadczony zawodnik, co podkreślał sam trener Piotr Paluch. - Jedziemy walczyć i tanio skóry nie sprzedamy. Nie jesteśmy faworytem, ale to jest sport i wszystko może się zdarzyć - mówił szkoleniowiec gorzowian, który wciąż stara się utrzymać dobrą atmosferę wokół zespołu. Wydaje się jednak, że presja ciążąca na klubie zwiększa się. Zawodnicy tacy, jak Krzysztof Kasprzak, wspomniany Nermark, Tomasz Gapiński czy tym bardziej Paweł Hlib nie są gwarantem dobrego wyniku. Słabsze dni miewał też Bartosz Zmarzlik. Jedynie Niels Kristian Iversen utrzymuje wysoką formę, którą prezentuje zarówno w Anglii, jak i w Polsce (16 punktów przeciwko PGE Marmie).
Dla Stali Gorzów będzie to pierwszy wyjazdowy mecz i rewolucji najprawdopodobniej nie będzie. Skład, jaki wystąpił w minioną niedzielę, pozostanie niezmienny. Dopiero potem zaczną się zmiany i być może na debiut w Ekstralidze będzie mógł liczyć Linus Sundstroem. Na razie reprezentant Trzech Koron nie wykazuje jeszcze odpowiedniej formy. Jest to jednak ocena budowana na podstawie występów w Wielkiej Brytanii, które często nie mają odzwierciedlenia na polskich torach. Nie mniej jednak Piotr Paluch wciąż ma w głowie jego kandydaturę, jak i Adriana Gomólskiego i Łukasza Jankowskiego, którzy mogą jechać w miejsce Hliba.
Na dobry wynik na MotoArenie trudno liczyć, choć skazywana na pożarcie Betard Sparta Wrocław pokazała charakter i przegrała zaledwie 10 punktami. Jeśli jednak "żółto-niebiescy" nie poprawią swoich startów to wyjście z 30 punktów będzie sukcesem. Pojedynek z Rzeszowem był dopiero pierwszym i trudno wyrokować, co będzie dalej. Miejmy nadzieję, że teraz czekają nas lepsze mecze w wykonaniu gorzowian.
Awizowane składy:
Stal Gorzów: 1. Krzysztof Kasprzak
2. Tomasz Gapiński
3. Niels Kristian Iversen
4. Paweł Hlib
5. Daniel Nermark
6. Łukasz Cyran
Unibax Toruń: 9. Chris Holder
10. Kamil Brzozowski
11. Adrian Miedziński
12. Darcy Ward
13. Tomasz Gollob
14. Emil Pulczyński
Komentarze opinie