Reklama

Wypowiedzi po Złotym Kasku. Zengota o meczu ze Stalą

egorzow.pl - Marcin
05/05/2012 21:19
Wielu bardzo doświadczonych zawodników walczyło dziś w Gorzowie o Złoty Kask. Na podium stanęli jednak najmłodsi z tej stawki. Trzecie miejsce zajął 20-letni Przemysław Pawlicki, a drugie 23-letni Grzegorz Zengota. Najlepszy, po biegu dodatkowym z "Zengim", okazał się 17-letni Piotr Pawlicki junior. Oprócz nich, awans do światowych eliminacji Grand Prix uzyskali: reprezentant gospodarzy Krzysztof Kasprzak oraz Rafał Okoniewski, Piotr Protasiewicz i Patryk Dudek. Poniżej wypowiedzi najlepszych tego dnia żużlowców.

Przemysław Pawlicki - Unia Leszno, 3. miejsce
Bardzo się cieszę, że pomimo trzech pierwszych trudnych wyścigów udało mi się przywieźć brązowy medal. Cieszę się, że na podium stanąłem razem z Piotrkiem (Pawlickim - dop. red.) i Grzesiem (Zengotą - dop. red.), z którym kolegujemy się bardzo długo. Na bieg dodatkowy szczęśliwie udało mi się wylosować czwarte pole. Wcześniej też jechałem z tego pola i wygrałem. Próbowałem zrobić to samo, co zrobiłem wyścig wcześniej i udało się wygrać. Start był dzisiaj bardzo ważny.
Bardzo bym chciał wejść do finału Grand Prix Challenge. Będę się starał z całych sił. W zeszłym roku byłem bardzo blisko, ale zabrakło mi punktu, aby awansować. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Może i jest za wcześnie na to, żebym startował w Grand Prix, ale po ostatnim starcie pozostaje niedosyt i chciałbym jak najszybciej tam wrócić oraz ścigać się z czołówką.
Przy okazji chciałbym bardzo podziękować całemu teamowi, tacie, mechanikom, tunerom, kibicom, którzy nas tu świetnie przyjęli. Pamiętają, że zdobywałem punkty dla Stali. Chciałbym też podziękować całej swojej rodzinie i przyjaciołom, którzy przyjechali nad dziś dopingować.


Grzegorz Zengota - Dospel CKM Włókniarz Częstochowa, 2. miejsce
Mam za sobą ciężki okres. Teraz wszystko idzie w dobrym kierunku. Od początku sezonu wszystko się dobrze układa. Już w półfinale pokazałem, że umiem jechać. Wygrałem i awansowałem do finału. Potwierdziłem tutaj swoją formę. Tym bardziej się cieszę, że stoimy tutaj we trójkę. Przed zawodami bralibyśmy te miejsca w ciemno. Byłem drugi i mam nadzieję, że przede mną jeszcze pierwsze miejsce. Tak się zdarzyło, że startowałem z numerem 5. Najczęściej jest to najbardziej korzystny numer, bo startuje się dwa razy z wewnętrznego pola. Dziś było tak, że pierwsze pole nie było najlepsze i w ostatnim moim wyścigu wyjechałem w miarę dobrze. Piotr (Protasiewicz - dop. red.) zamknął mnie jednak w krawężniku, a koledzy pojechali po płocie. Z Piotrkiem walczyłem do końca o jeden punkt. Okazało się, że był on na wagę złota. Gdyby nie ten punkt, walczyłbym o miejsce trzecie, a chętnych do tego miejsca było wielu i mogło się to różnie skończyć. Mam kilka dobrych lat startów przed sobą, więc wszystko może się jeszcze wydarzyć. Mam już za sobą starty w eliminacjach do Grand Prix Challenge. Zakończyłem swój start na półfinale, z powodu defektu i jednego poważnego błędu w biegu, w którym prowadziłem. Była szansa dojść do finału. Często się mówi, że eliminacje krajowe są dużo trudniejsze niż te światowe. Trzeba być skoncentrowanym i dawać z siebie wszystko na torze. Powoli zaczyna się zmieniać sytuacja zawodników. Młodsi zaczynają doganiać starszych. Eliminacje międzynarodowe nie będą łatwe, ale będę dawał z siebie 110 %.

Piotr Pawlicki junior - Unia Leszno, 1. miejsce, najmłodszy zawodnik ze Złotym Kaskiem
Na pewno jest to wielka radość. Dzięki mojemu tacie, całemu teamowi, udało mi się dzisiaj tutaj wygrać. Początek sezonu nie był dla mnie za ciekawy. Dzisiaj pokazałem, że umiem jechać i Ekstraliga nie jest dla mnie zła. Jechała tutaj większość zawodników z Ekstraligi i udało mi się ten Złoty Kask wygrać. Po upadku bardziej się zmobilizowałem. Bolały mnie plecy, w które się mocno uderzyłem. Nie mogłem oddychać, ale stara metoda "kolana do klatki piersiowej" i zaraz mi pomogło. Czekałem na torze, aby sprzęt był przygotowany do powtórki biegu. Uderzyłem też głową, ale nic mi się nie stało i jechałem dalej. W trzech stoimy tutaj z kolegami na podium i jest to dla mnie wielka radość. Eliminacje do Grand Prix Challenge będą dla mnie dużym wyzwaniem, bo jestem młodym zawodnikiem. Do Grand Prix mi się nie spieszy, ale będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony, przechodząc eliminacje. Chciałbym podziękować całej rodzinie, a szczególnie tacie, który wkładał dużo pracy w to dzisiejsze zwycięstwo. Podziękowania również dla kibiców, którzy przyjęli mnie tak, jak mojego brata, mimo że nie zdobywałem tutaj jeszcze punktów dla Stali.

Przy okazji Zengota został zapytany o jutrzejszy mecz ligowy Włókniarza ze Stalą Gorzów. "Zengi" wierzy w swoją ekipę, która ma zamiar postawić mocne warunki gorzowianom. Potwierdził również informacje, że Chris Harris najpewniej zostanie zastąpiony pozyskanym wczoraj Kennethem Bjerre.
Na pewno będziemy chcieli wygrać te zawody. Nie mogę myśleć inaczej. Jadę jutro do Częstochowy po to, aby zrobić jak najwięcej punktów i wygrać z drużyną. Mamy trochę zmian personalnych w drużynie, bo za Chrisa Harrisa najprawdopodobniej wystąpi Kenneth Bjerre. Teoretycznie jesteśmy mocniejsi, ale wszystko zweryfikuje tor. Poczekajmy do jutra. Jaki będzie wynik? Mam nadzieję, że szala zwycięstwa zostanie przechylona na korzyść Częstochowy.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do