Po półfinale Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie kilka osób wyraziło swoje zdanie na temat zawodów i planów na ostateczne rozstrzygnięcia w Vojens.
Marek Cieślak, trener kadry narodowej, na konferencji prasowej: Przeżyłem dzisiaj naprawdę wspaniałe chwile, patrząc na jazdę naszych zawodników. Tworzymy naprawdę zgrany team. Po prostu pokazali, co naprawdę potrafią. Oby tak dalej w finale.
Tomasz Gollob, kapitan reprezentacji Polski, na konferencji prasowej: Całej drużynie się dobrze jeździło i to jest najważniejsze, że zdobyliśmy tyle punktów. Ta bariera psychiczna została złamana. Mam nadzieję, że inne zespoły w Anglii też nas oglądają. Zawody w Vojens nie będą łatwe i to, co się stało jest historią. Cieszymy się, ale wiemy co nas czeka w Vojens i ta radość będzie jeszcze większa, gdy wykonamy tam kolejny plan założony przez trenera Marka Cieślaka. Tor w Vojens jest torem, który kocha i nienawidzi. To jak z dziewczyną. Jeżeli trafimy w dobry dzień, dobrą pogodę i wszystko co możemy tam spotkać może być znakomity dzień, ale na to trzeba zapracować. Jestem dużym optymistą, aczkolwiek zamieniam to w pracę i spokój. Docenić trzeba przeciwników, którzy przyjadą, a mogą to być Szwedzi, Anglicy, którzy też tam potrafią jechać. Nie wspomnę już o Duńczykach, którzy dobrze i dzielnie odpierali atak. Ważne, że wykorzystaliśmy jazdę u siebie, przy pełnych trybunach, na torze, na którym wszyscy sobie radziliśmy. Taktyka Danii w Vojens będzie taka, by nas zmylić. Jazda na treningu polega na tym, by poznać lub przypomnieć sobie geometrię toru. Tor jest zawsze inny na treningu niż na zawodach, ale jeśli będziemy najechani to znajdziemy tą regulację. Duńczycy będą mieli przewagę, wynikającą z jazdy w barażach w czwartek i będą chcieli zrobić taki tor, jak na finał. My nie jedziemy, odpoczywamy, ale będziemy się przypatrywać.
Jarosław Hampel na konferencji prasowej: Ten tor nie był bardzo udany dla nas, bo od samego początku potrafiliśmy kontrolować to spotkanie, chociaż pierwsza seria to był taki problem, że niezbyt dobrze wychodziliśmy spod taśmy. To nie ma jednak większego znaczenia, bo później byliśmy wiodącym zespołem. Nie damy się uśpić, będziemy ciężko pracować do momentu, gdy rozpocznie się finał w Vojens. Inne zespoły będą się bardziej starać mobilizować. Jesteśmy mocnym zespołem, ale samo się nic nie wygra i trzeba ciężko pracować na ten sukces. Chcemy pojechać jak najlepiej i po raz kolejny zdobyć to trofeum. Życzymy sobie tak dobrego występu drużynowego jak tutaj w Gorzowie.
Bjarne Pedersen, reprezentacja Danii: Było tak, jak się spodziewaliśmy. Dzisiaj była tylko jedna drużyna, by pójść dalej. Była to Polska. Będzie inny dzień w czasie barażu i finału. Tor był dobry, trochę śliski. W Vojens faworytami na pewno będą Polacy. To będzie inny dzień, inny tor, więc jesteśmy gotowi do walki.
Krzysztof Cegielski, były żużlowiec, komentator, przewodniczący Stowarzyszenia Żużlowców Metanol: Patrząc na wynik widać, że Polska dominowała. Niewątpliwie kosztowało ich to maksimum koncentracji i determinacji. Dzięki temu ta przewaga była taka, a nie inna. Tor trochę inny, niż mógłby być. Mógł być łatwiejszy, a był twardy, ale myślę, że dobrze się stało, bo mogli potrenować przed Vojens. Tak twardej nawierzchni można się spodziewać w Danii. Te próby tutaj mogą tylko zaprocentować w Vojens. Tor był bardzo wyrównany dla wszystkich. Gdyby był przyczepniejszy, byłoby nam jeszcze łatwiej, a tak wymagało to trochę wysiłku od naszych reprezentantów. Jednak z wyniku trudno wnioskować, że były to ciężkie zawody. Szybko jednak dopasowali motocykle. Czasami Polacy musieli się jednak bardziej napracować, ale obecni tu zawodnicy nie są z łapanki. Wielu z nich ma bardzo duże doświadczenie. Jesteśmy po prostu najlepsi. Gospodarze w Vojens na pewno dużo bardziej zagrożą niż w Gorzowie, to nie podlega wątpliwości, ale jak podejdziemy tak skoncentrowani, z pokorą i szacunkiem dla przeciwnika to możemy spokojnie walczyć o złoty medal. Jeśli zajmiemy gorsze niż pierwsze miejsce to będzie porażką, ale gdybyśmy zajęli drugą lokatę i dalsze to musiałoby być to połączone ze złym zbiegiem okoliczności po jesteśmy w tej chwili najsilniejszą drużyną.
Janusz Kołodziej, reprezentacja Polski: Generalnie każdy z nas starał się pojechać jak najlepiej. Zależało nam, żeby wygrać te zawody, bo mamy teraz trzy dni wakacji dzięki temu. Pojechaliśmy wszyscy bardzo dobrze. Każdego z nas można tylko wyróżnić, że robiliśmy swoje. Wiadomo, że woleliśmy wczoraj jechać, bo mielibyśmy jeden dzień wakacji dłużej, ale mamy tylko trzy, więc poradzimy sobie. Dzisiaj tor był świetny. Mamy tyle tej jazdy i człowiek popada w zadręczenie. Naładujemy przez te parę dni baterie, żeby być gotowi na Vojens. Staramy się nie odczuwać presji, bo to tylko przeszkadza. Będziemy starać się jechać swoje, a wszyscy jesteśmy w świetnej formie i to trzeba przyznać. Jazda na ile umiemy, na ile potrafimy.
Komentarze opinie