Wyjazdowa majówka trwa. Stal pojedzie w Częstochowie
egorzow.pl - Marcin
05/05/2012 11:07
Majówka ze Stalą Gorzów trwa! Po trudnej przeprawie we Wrocławiu, zakończonej zwycięstwem 47:43 z Betardem Spartą pora na wyjazd do Częstochowy na pojedynek z Dospelem CKM Włókniarz. Tym razem od razu zapowiadamy, że nie będzie to łatwy mecz.
Potyczka na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu pokazała, że "żółto-niebiescy" na obcym torze nie są już tak mocni. Co prawda, z zupełnie innej bajki był Tomasz Gollob, który od początku jeździł fenomenalnie. Inną historią była zaś postawa innego lidera gorzowian, Krzysztofa Kasprzaka, który nie załapał się do biegów nominowanych, gdyż zdobył 4 punkty, czyli tyle, co Gollob w meczu z Lesznem, choć "Chudy" zaliczył 3 punkty z bonusem. Z dobrej strony pokazali się Michael Jepsen Jensen oraz para Matej Zagar i Niels Kristian Iversen, mimo że nie byli już tak skuteczni, jak w Gorzowie to i tak przywieźli wiele ważnych punktów. Z kolei młody Duńczyk w końcu został nagrodzony występem w biegach nominowanych i tej okazji nie zmarnował, zdobywając dwa oczka. Swoje minimum wypełnili też gorzowscy juniorzy, Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer. Łatwo nie było, ale dzięki temu zwycięstwu oraz wcześniejszym pogromom u siebie 57:33 z Unibaxem Toruń i 53:37 z PGE Marmą Rzeszów "Stalowcy" są obecnie samodzielnym liderem ENEA Ekstraligi, mając punkt przewagi nad tarnowskimi "Jaskółkami".
Częstochowskie lwy natomiast są obecnie na siódmym miejscu, mając na koncie jedno zwycięstwo i dwie porażki. Pomimo zbudowania całkiem ciekawego składu podopieczni Sławomira Drabika i Jarosława Dymka wraz z ekipą wrocławską byli przed sezonem skazywani na pożarcie. W obu przypadkach się pomylono. CKM na początek rozgrywek mocno postraszył Leszno na Stadionie im. Alfreda Smoczyka, ostatecznie przegrywając 49:41, a losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w biegach nominowanych. Później niemałą sensacją było zwycięstwo Włókniarza u siebie nad bydgoską Polonią 50:40. Porażka "Gryfów" była tym bardziej dziwna, gdyż wcześniej poradzili sobie oni z aktualnym Drużynowym Mistrzem Polski z Zielonej Góry. Dopiero ostatni, rozgrywany w późniejszy terminie, mecz drugiej kolejki ENEA Ekstraligi był bardziej jednostronny. Przegrana 40:50 w Tarnowie z napakowaną gwiazdami ekipą Tauronu Azotów nie jest może zbyt wysoka, ale to "Jaskółki" po zwycięstwie 5:1 w trzecim biegu i wyjściu na prowadzenie 11:7 przez cały czas kontrolowały spotkanie.
Zdecydowanym liderem częstochowskich "Lwów" jest Grigorij Łaguta, który został w zespole po usilnych staraniach przede wszystkim kibiców. Ze zmiennym szczęściem jeżdżą natomiast Daniel Nermark, Grzegorz Zengota i Mirosław Jabłoński. Jedynie ten pierwszy nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu, podczas gdy pozostałej dwójce zdarzały się porządne wpadki. Największym zawodem jest jednak zawodnik z Grand Prix, Chris Harris. Zero i dwa defekty w meczu z Bydgoszczą oraz odpowiednio sześć punktów w Tarnowie i siedem w Lesznie. Z pewnością kibice oczekują od "Bombera" trochę więcej. Taka postawa skłoniła działaczy częstochowskiego klubu do działania. Z Betard Spraty Wrocław wypożyczony został Kenneth Bjerre, który we Wrocławiu nie dostał do tej pory szansy na występ. CKM czeka jeszcze, aby Duńczyk został potwierdzony do startów. Szerszą analizą formy naszych najbliższych rywali zajmiemy się w naszym przedmeczowym cyklu, do którego lektury zapraszamy już dziś późnym wieczorem.
Jedno jest pewne. Zawody do jednostronnych należeć nie powinny. Włókniarz ma ciekawy skład, który w pełnej formie może zrobić naprawdę wiele. Atutem będzie przede wszystkim własny tor. Gorzowianie mają bardzo mocną ekipę, ale dopiero we Wrocławiu mogliśmy się przekonać o prawdziwej sile "żółto-niebieskich", którzy po raz kolejny mogą się okazać drużyną własnego toru. Do sensacji we Wrocławiu brakowało niewiele.
Jak będzie w Częstochowie? Tego dowiemy się w niedzielę, 6 maja. Początek spotkania o godzinie 17:45. Najprawdopodobniej przeprowadzimy relację na żywo z tego spotkania.
Komentarze opinie