Wielkie powrót Pedersena i Sajfutdinova, czy Gollob dominator?
egorzow.pl - Marcin
13/08/2010 00:17
1 sieprnia 2010 roku Polacy ponownie zostali Drużynowymi Mistrzami Świata, ale po raz pierwszy trofeum Ove Fundina zdobyli poza terenem własnego kraju. W dwa tygodnie po tym wydarzeniu wracamy jednak do najlepszych rozgrywek indywidualnych, czyli cyklu Grand Prix.
14 sierpnia ta prestiżowa impreza zawita do szwedzkiej Malilli. Na torze Dackarny zobaczymy m. in. kapitana Caelum Stali Gorzów, Tomasza Golloba i wracającego po kontuzji Nickiego Pedersena. Dla Duńczyka będą to pierwsze zawody po wyleczeniu ramienia, które ucierpiało podczas meczu z Polonią Bydgoszcz 11 lipca. Peddy sam rzuca się na głęboką wodę, bo w tym tygodniu, mimo wcześniejszych zapowiedzi, zrezygnował ze startów w lidze szwedzkiej, a także w kraju ojczystym, w którym był tylko po to, by trenować i szlifować swoją formę. Trudno powiedzieć coś więcej o zadziornym liderze żółto-niebieskich. Być może będzie on czarnym koniem najbliższej rundy. Miał szczęście, że od czasu wypadku nie rozgrywano żadnej z rund GP. Nie mógł jednak pomóc swojej reprezentacji w walce o złoty medal DPŚ. Aktualnie Pedersen zajmuje ósme miejsce, które jeszcze premiuje go pozostaniem w cyklu na kolejny sezon. Jego dorobek to 51 punktów, ale tuż za nim czai się Andreas Jonsson, który ma tylko 3 oczka mniej, a ostatnimi czasy notuje zwyżkę formy. Na dodatek będzie to domowy tor popularnego AJ.
Chudy natomiast ma iście mistrzowski sezon. Doskonałe starty w lidze polskie i wspaniałe popisy w Elitserien, co także daje mu przewagę na G&B Stadium. Tym samym jednak może się pochwalić obecny lider klasyfikacji, Jarosław Hampel, który ma 2 punkty przewagi nad Gollobem, a ma zgromadził ich dotąd 92. Mały jest pewnym punktem leszczyńskich Byków, a także reprezentacji Polski. Obaj zawodnicy idą łeb w łeb, będąc niemal bezkonkurencyjni. Różnica 15 punktów między drugim Gollobem, a trzecim Jasonem Crumpem mówi sama za siebie. Ośmiokrotny indywidualny mistrz Polski ma jednak jeszcze jednego asa w rękawie. Rok temu wygrał w Malilli, zaś trzy lata temu stanął na drugim stopniu podium. Hampel gdy jeszcze 3 lata temu był obecny w Grand Prix zajął siódme miejsce, a w kolejnym roku nie pojechał ze względu na uraz. W minionym sezonie nie występował w ogóle w IMŚ.
Innymi zawodnikami, którzy mogą zagrozić naszym żużlowcom będą przedstawiciele gospodarzy, czyli Fredrik Lindgren oraz Thomas H. Jonasson, który dostał dziką kartę, ale po groźnym wypadku może nie wystąpić w tych zawodach. Na rodzimym terenie bez echa nie powinien pozostać występ weterana, Magnusa Zetterstroema, który kilka razy pokazał, że nieprzypadkowo znalazł się wśród najlepszych. Po kontuzji wraca także Emil Sajfutdinov, który w odróżnieniu od Nickiego ma za sobą pierwsze starty po rehabilitacji. W ligowym spotkaniu Bydgoszczy z Częstochową zdobył aż 13 punktów, dlatego rosyjska torpeda wcale nie musi być bez formy w Szwecji. Nie wiadomo także, jak spisze się drugi z zawodników Falubazu, czyli Greg Hancock, który po słabym początku sezonu również przechodzi rozkwit. Trochę niepewny występu jest Chris Harris. Bomber narzekał na uraz, dlatego nie wystąpił w czwartkowym meczu ligi angielskiej. Nie można zapominać o zawsze nieobliczalnej, młodej krwi, a mowa oczywiście o sensacyjnym zwycięzcy z Cardiff, Chrisie Holderze oraz o Taiu Woffindenie. Kilka razy w tym roku widzieliśmy jak bardzo wyrównana jest stawka tegorocznego cyklu, bo oprócz Chrispyego po raz pierwszy w karierze wygrał też Kenneth Bjerre, który przez pewien czas był liderem, a obecnie spadł na 4. lokatę. Dwie pozycje niżej jest zaś Rune Holta, który w Szwecji także czuje się nie najgorzej. Jedyny, który nie został wymieniony to Hans Andersen, a on również ma wielką ochotę na wygrywanie.
Zapowiadają się bardzo ciekawe zawody. W Szwecji wielu z tych żużlowców jeździ na co dzień, dzięki czemu lepiej znają ten tor. Poza tym mamy dwa powroty, mogące sporo namieszać w czołówce oraz wspominaną już młodzież, potrafiącą zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Nas jednak najbardziej interesuje, by dobre i bezpieczne występy zanotowali zawodnicy Stali, by pokazać solidne przygotowanie przed lubuskimi derbami. Początek rywalizacji od 19. Transmisja w Canal+.
Komentarze opinie