
4. Zmarzlik, 11. Vaculik, 12. Kasprzak
Bliscy szczęścia byli Polacy podczas Grand Prix Polski w Gorzowie. Zabrakło niewiele, a ogromnym pechu może mówić gorzowski wychowanek, któremu w zwycięstwie przeszkodził defekt. Na Stadionie im. Edwarda Jancarza wygrał Tai Woffinden, a podium uzupełnili Patryk Dudek i Jason Doyle, który powrócił na czoło klasyfikacji generalnej.
Emocjonująco było już na samym początku. Dobrze ze startu wyszli Polacy, ale pod bandą napędzał się Michael Jepsen Jensen i Duńczyk na prostej przeciwległej był już na czele. Potem "biało-czerwoni" ścigali się między sobą. Maciej Janowski blokował Patryka Dudka, co wykorzystał Fredrik Lindgren, mijając tego drugiego. W drugim wyścigu doszło natomiast do karambolu z udziałem Piotra Pawlickiego. Emil Sajfutdinow wyprzedzał zewnętrzną częścią toru, z kolei Polak nieco przedłużył prostą i doszło do kontaktu. Rosjanin utrzymał się na motocyklu, ale młodszy z leszczyńskich braci upadł, a jego motocykl koziołkował na tyle mocno, że aż wylądował za bandą na wejściu w drugi łuk. Potrzebna była interwencja karetki, która zabrała 22-latka do parku maszyn. Winnym całego zdarzenia uznano wychowanka Fogo Unii Leszno, w związku z czym nie oglądaliśmy go w powtórce. W pierwszym podejściu na trzeciej pozycji jechał Bartosz Zmarzlik. Ulubieniec miejscowej publiczności w powtórce spisał się dużo lepiej. Robotę dla niego zrobił też Jason Doyle, walcząc z Sajfutdinowem o punkt. Potem jednak Rosjanin zostawił Australijczyka w tyle i rzucił się w pogoń za kolejnym rywalem. Nie zdołał jednak nadrobić strat. W trzeciej gonitwie nieźle ruszył Vaclav Milik, ale jeszcze na pierwszym okrążeniu minął go Tai Woffinden, po chwili budując sobie sporą przewagę nad resztą stawki, która uratowała go od straty punktów, gdyż pod koniec maszyna odmówiła posłuszeństwa. Do końca o dwa "oczka" walczył Matej Zagar, ale bez skutku. Mijanek nie oglądaliśmy w 4. biegu, ale jego wyniki ucieszyły kibiców z Gorzowa, bowiem na dwóch pierwszych miejscach dojechali żużlowcy Cash Broker Stali Gorzów - Krzysztof Kasprzak i Martin Vaculik.
Wyścig piąty pokazał, że zdolny do dalszej jazdy był Piotr Pawlicki, gdyż Polak był najszybszy i wysforował się na pewne prowadzenie, pokonując dwójkę rodaków i Chrisa Holdera. Na dystansie problemy miał Kasprzak, przegrywając rywalizację z Australijczykiem i do mety dojeżdżając spacerowym tempem. Inny z "Kangurów", wciąż walczący o mistrzostwo, był zaś nieuchwytny w 6. odsłonie turnieju. Z tyłu toczyła się walka o punkt, ale Zagar tylko przez chwilę był trzeci. Generalnie w tym fragmencie zawodów trochę brakowało wyprzedzania. W 7. wyścigu najlepszym refleksem wykazał się Dudek. Gdyby nie błąd Milika, to mijanek byśmy nie oglądali. Problemy Czecha wykorzystał natomiast Zmarzlik. Na koniec drugiej serii doszło do podziału na dwie pary. Więcej działo się z tyłu, gdzie ostatecznie lepszy okazał się Jensen.
Po przerwie na równanie nadal brakowało walki na dystansie, ale padały z kolei dość zaskakujące rezultaty, bo jak inaczej nazwać wygraną Milika i ostatnie miejsce Janowskiego za Martinem Smolinskim czy zwycięstwo Lindgrena? W 11. gonitwie aspiracje do triumfu w sobotnich zmaganiach potwierdził Sajfutdinow, choć do samego końca naciskał do Antonio Lindbaeck. Ciekawą obsadę miał 12. bieg. W starciu byłych zawodników Stali z obecnymi lepsi okazali się ci pierwsi, a więc Zagar i Jensen. Duńczyka kąsał Zmarzlik, ale nieskutecznie.
Zakotłowało się po kolejnej kosmetyce. Na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia w 13. wyścigu ostro przy krawężniku przyciął Bartosz Zmarzlik, dzięki czemu wyprzedził Macieja Janowskiego. Lider klasyfikacji Grand Prix trochę stracił rezon, bo dał się jeszcze wyprzedzić Lindbaeckowi i niezadowolony dojechał do mety. Niezagrożony po 3 punkt pomknął zaś mocny tego dnia Woffinden. Polscy kibice mogli się cieszyć po 14. gonitwie, którą wygrał z dużą przewagą Kasprzak. Zaskakiwała natomiast ostatnia pozycja Sajfutdinowa. Do tej pory Rosjanin prezentował się bardzo pewnie. W 15. biegu doszło do kolejnego upadku, w którym ponownie z nawierzchnią zapoznał się Piotr Pawlicki, utykający po poprzedniej kraksie. Pod jadącego środkiem toru Polaka podjechał Smolinski. Leszczynianin szybko wstał, ale nie zabrał motocykla. Arbiter przerwał wyścig i przychylił się do pretensji popularnego "Pitera", wykluczając Niemca, który jeszcze próbował zmienić decyzję poprzez rozmowę telefoniczną, ale nic to nie dało. Tym samym było już pewne, że po rundzie zasadniczej Smolinski może udać się pod prysznic. W powtórce z ogromną przewagą wygrał Zagar. Ciasno zrobiło się na wyjściu z łuku w ostatnim starciu czwartej serii. Potem już jednak zawodnicy rozjechali się.
Po 17. biegu wiedzieliśmy już, że w półfinałach pojedzie Sajfutdinow. O resztę miejsc trwała zacięta walka, w którą próbował włączyć się Zmarzlik. 8 punktów po pięciu seriach było jednak balansowaniem na granicy. Na koniec fazy zasadniczej niezła walkę stoczyli Pawlicki, Jensen i Milik, choć już początku trzeciego okrążenia odległości między nimi były większe.
W pierwszym półfinale dobrze ze startu wyszedł Dudek. Szybki był Woffinden, ale Polak skutecznie zamknął Brytyjczyka. Obaj odjechali pozostałej dwójce i pewnie awansowali do decydującego wyścigu. Podobny przebieg miał drugi z półfinałów, z tą różnicą, że to Polak przyjechał jako drugi, a wygrał Jason Doyle. W odstawkę poszedł znakomicie jadący w rundzie zasadniczej Sajfutdinow.
Finał okazał się niezwykle pechowy dla wychowanka gorzowskiej Stali. W motocyklu Bartosza Zmarzlika wyrwała się linka od zapłonu i po dobrym starcie 22-latek niemal stanął w miejscu. Ostatecznie zdołał kontynuować wyścig, ale nie było już mowy o polepszeniu swojej lokaty. Z przodu przed Woffindenem próbował się bronić Dudek, ale Brytyjczyk udowodnił, że jest niezwykle szybki i wygrał decydującą batalię. Punkcik dołożony przez Doyle'a daje zaś Australijczykowi pozycję lidera w klasyfikacji generalnej GP z przewagą trzech "oczek" nad Maciejem Janowskim.
Po zawodach powiedzieli:
Patryk Dudek (II miejsce, Polska): Na pewno nie spodziewałem się tego ataku Tajskiego na pierwszym okrążeniu, że minie mnie po szerokiej. Nie czułem się na tyle szybki, żeby jechać szeroko, więc jechałem bliżej krawężnika. Jak mnie mijał, to widziałem cień szansy, że uda mi się jeszcze wyjść na pierwsze miejsce. Woffinden był szybszy i to potwierdził, bo potem mi odjechał. Szkoda, bo może udałoby się wygrać pierwsze Grand Prix w Polsce.
Jason Doyle (III miejsce, Australia): Było bardzo trudno. Wydaje mi się, że w pierwszym biegu nie podjęliśmy złej decyzji. Tor był śliski, miał sporo wody w pierwszym łuku. Znaleźliśmy dobre ustawienia w ostatnich wyścigach i cieszyliśmy się z tego. Było dużo lepiej niż w Malilli.
Bartosz Zmarzlik (IV miejsce, Polska): Zawody były trudne, co było widać. Cieszę się, że awansowałem do finału. Tam zanotowałem defekt. Wypadł mi bezpiecznik. Pierwszy raz mi się to zdarzyło. Nie wiem, jak do tego doszło. Stało się i trudno. Wszystko było na odwrót. Trudno się połapać tym bardziej, jak jedzie się u siebie, z jakimiś przyzwyczajeniami w dni, w których się tutaj nocą nie jeździ. Na pewno było trudniej niż zwykle, ale to jest żużel. To żadna wymówka i do każdych warunków trzeba się dopasowywać. W półfinale czułem się najlepiej. Dobrze mi się jechało, czułem szybkość. Skończyłem drugi za Jasonem Doyle'em, ale byłem w kontakcie. Publika dodawała skrzydeł, za co bardzo serdecznie dziękuję. O to w tym wszystkim chodzi, żeby wspierać w jeździe o jak najlepszy wynik. Co teraz mogę zrobić? Jest dyszka i jedziemy dalej. To nie jest to, czego sam od siebie oczekuję, ale to nic. Jedziemy następną rundę w Teterow.
Klasyfikacja:
1. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 18 (3,2,2,3,3,2,3) - 1. miejsce w finale
2. Patryk Dudek (Polska) 13 (0,3,1,2,2,3,2) - 2. miejsce w finale
3. Jason Doyle (Australia) 14 (1,3,2,3,1,3,1) - 3. miejsce w finale
4. Bartosz Zmarzlik (Polska) 10 (3,1,1,2,1,2,0) - 4. miejsce w finale
5. Emil Sajfutdinow (Rosja) 11 (2,3,3,0,3,0)
6. Fredrik Lindgren (Szwecja) 11 (1,1,3,2,3,1)
7. Piotr Pawlicki (Polska) 9 (w,3,1,1,3,1)
8. Michael Jepsen Jensen (Dania) 8 (3,1,2,0,2,0)
9. Matej Zagar (Słowenia) (1,0,3,3,0,
10. Vaclav Milik (Czechy) (2,0,3,1,1,
11. Martin Vaculik (Słowacja) 7 (2,2,0,2,1)
12. Krzysztof Kasprzak (Polska) 6 (3,0,0,3,0)
13. Maciej Janowski (Polska) 6 (2,2,0,0,2)
14. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 5 (0,2,2,1,0)
15. Martin Smolinski (Niemcy) 4 (1,0,1,w,2)
16. Chris Holder (Australia) 2 (0,1,0,1,0)
17. Kacper Woryna (Polska) NS
18. Oskar Polis (Polska) NS
Bieg po biegu:
1. (62,50s) Jensen, Janowski, Lindgren, Dudek
2. (60,81s) Zmarzlik, Sajfutdinow, Doyle, Pawlicki (w/u)
3. (61,01s) Woffinden, Milik, Zagar, Holder
4. (60,44s) Kasprzak, Vaculik, Smolinski, Lindbaeck
5. (60,19s) Pawlicki, Janowski, Holder, Kasprzak
6. (60,22s) Doyle, Lindbaeck, Lindgren, Zagar
7. (59,69s) Dudek, Vaculik, Zmarzlik, Milik
8. (60,00s) Sajfutdinow, Woffinden, Jensen, Smolinski
9. (59,59s) Milik, Doyle, Smolinski, Janowski
10. (59,75s) Lindgren, Woffinden, Pawlicki, Vaculik
11. (59,78s) Sajfutdinow, Lindbaeck, Dudek, Holder
12. (59,76s) Zagar, Jensen, Zmarzlik, Kasprzak
13. (59,41s) Woffinden, Zmarzlik, Lindbaeck, Janowski
14. (59,75s) Kasprzak, Lindgren, Milik, Sajfutdinow
15. (59,56s) Zagar, Dudek, Pawlicki, Smolinski (w/su)
16. (60,25s) Doyle, Vaculik, Holder, Jensen
17. (60,63s) Sajfutdinow, Janowski, Vaculik, Zagar
18. (59,79s) Lindgren, Smolinski, Zmarzlik, Holder
19. (59,91s) Woffinden, Dudek, Doyle, Kasprzak
20. (60,78s) Pawlicki, Jensen, Milik, Lindbaeck
Półfinały:
21. (59,47s) Dudek, Woffinden, Lindgren, Jensen
22. (59,84s) Doyle, Zmarzlik, Pawlicki, Sajfutdinow
Finał:
23. (59,78s) Woffinden, Dudek, Doyle, Zmarzlik
Sędzia: Krister Gardell (Szwecja)
Przewodniczący jury: Anthony Steele (Wielka Brytania)
NCD: 59,41s uzyskał w 13. biegu Tai Woffinden
Widzów: 17 000 osób
Autor: Marcin Malinowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie