6 grudnia już dawno za nami. Kibice Stai Gorzów świętowali wtedy podpisanie kontraktów przez Nielsa Kristiana Iversena i Hansa Andersena. Jednak tuż przed świętami prezes Władysław Komarnicki zabawił się w gwiazdora i do klubu, jako szósty senior, dołączył wychowanek GTŻ Grudziądz, Artur Mroczka.
Na temat Artura Mroczki rozmawiałem kiedyś z trenerem Cieślakiem, który mówił, że on się w I lidze zmarnuje. Niewątpliwie jest to talent. To nie przypadek, że trzy razy znalazł się w młodzieżowej reprezentacji Polski juniorów i dwukrotnie był mistrzem świata. Artur sam doszedł do wniosku, że jeśli chce dalej iść do przodu to musi iść do Ekstraligi. - chwalił nowego zawodnika prezes klubu, Władysław Komarnicki.
Sternik gorzowskiej ekipy przedstawił też sensacyjne wieści, objaśniając wybór Stali przez Mroczkę.
Przyznał mi się dzisiaj, że Przemek Pawlicki mówił mu o Stali Gorzów w samych superlatywach. Nie wiedziałem, że oni są ze sobą w tak dobrym kontakcie. Przemek mówił też o wielkim żalu, że na razie nie może być w naszym klubie. Artur jest młody i inteligentny i po prostu to wykorzystał, wskakując do składu w ostatniej chwili. - komentował prezes.
Młodzi ludzie, którzy myślą o tym, co będą robić w niedalekiej przyszłości, zawsze mi imponowali. Artur ma wszystko poukładane. Zrobił maturę. Ku mojemu zaskoczeniu poprosił mnie o mieszkanie. On, w odróżnieniu od Mateja Zagara, poważnie traktuje klub i trenera. Powiedział, że poza Gollobem i Pedersenem nie boi się rywalizacji. Artur wierzy w trenera i wierzy w to, co mu powiedział Przemek Pawlicki, czyli w dobrą atmosferę w klubie. - ciągnął włodarz klubu.
Mam nadzieję, że znajdzie swoje miejsce w klubie. Podpisałem z nim umowę na dwa lata. To jest chłopak, który ma 22 lata i ma duże perspektywy. Kiedy mu powiedziałem, z kim będzie się bił o miejsce w składzie to nie zrobiło to na nim wrażenia. Cały czas powtarza też, że chce się zbliżyć do Tomasza Golloba i od niego się uczyć. Z tego względu obiecałem mu, że będzie jeździł z Tomaszem na motocrossie. - zakończył Władysław Komarnicki.
Z powodu świątecznej atmosfery prezes nie zapomniał też o życzeniach.
Przede wszystkim zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Oby to był rok bez kontuzji dla naszych zawodników i abyśmy w końcu wyrwali się z tego przeklętego szóstego miejsca.
Komentarze opinie