W Lesznie o play-off. Stal zaciska kciuki za Toruń

To może być ostatni mecz Stali Gorzów w tym sezonie. Podopieczni Piotra Palucha jadą do Leszna, by zmierzyć się z tamtejszą Fogo Unią i walczyć o wejście do fazy play-off, aby wydłużyć sobie sezon choćby o dwa spotkania.

Choć leszczyńskie "Byki" mają tyle samo punktów, co "żółto-niebiescy" to w walce o czołową czwórkę mają dużo trudniej, gdyż w przypadku zrównania się punktami z Unią Tarnów zostaną sklasyfikowani niżej. Jaki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny? "Jaskółki" zwyciężają u siebie z Unibaksem Toruń za dwa punkty, gdyż nie odrobią strat z pierwszego spotkania (zwycięstwo torunian 57:33), a gorzowianie wygrywają z leszczynianami 48:42, zgarniając tym samym trzy punkty. Wtedy zrównujemy się punktami z Unią Tarnów, lecz bilans bezpośrednich pojedynków, czyli tzw. "mała tabelka", ustawia nas na czwartym miejscu, co daje nam play-off.

Najpierw trzeba jednak wygrać z ekipą Romana Jankowskiego, co do łatwych zadań należeć nie będzie. - Do Leszna jedziemy na luzie powalczyć o trzy punkty - zapowiada trener Stali. Faktem, że "Byki" radzą sobie na własnym obiekcie ze zmiennym szczęściem, w czym niemały udział mieli komisarze toru, a tor na Stadionie im. Alfreda Smoczyka niejednokrotnie padał ofiarą krytyki ze strony środowiska żużlowego. Gorzowianie z pewnością mogą czuć się mocni u siebie, gdyż są dopasowani do panujących warunków. Unia może jednak zaskoczyć przygotowaniem toru, bo tak naprawdę nie wiadomo, co mogą zrobić. Osłabieni brakiem Przemysława Pawlickiego ciężar zdobywania punktów spada na jego młodszego brata Piotra i zagranicznych liderow Kennetha Bjerre oraz Fredrika Lindgrena. Na wyżyny umiejętności będą musieli wspiąć się Grzegorz Zengota i ulubieniec leszczyńskich kibiców, Damian Baliński. Kluczowe mogą okazać się punkty juniorów, szczególnie drugiego z nich, którym najprawdopodobniej będzie Marcin Nowak.

W drużynie gorzowskiej po czwartkowym rozgromieniu Betard Sparty Wrocław 61:29 spokojnie podchodzi się do pojedynku z Unią. - W Lesznie dobrze mi się jeździ - mówił Tomasz Gapiński. "Żółto-niebiescy" martwić nie powinni się też o postawę Nielsa Kristiana Iversena oraz Krzysztofa Kasprzaka, który jest wychowankiem "Byków". Tor z zawodów juniorskich znają zaś Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer. Obaj młodzieżowcy są w wysokiej formie i Piotr Pawlicki będzie miał trudny orzech do zgryzienia. Niewiadomą pozostaje postawa Daniela Nermarka i Pawła Hliba. Być może w miejsce Szweda pojedzie jego młodszy rodak, Linus Sundstroem, który przed kontuzją dawał większe nadzieje na korzystne rezultaty na wyjazdach. Decyzję o tym, kto pojedzie, poznamy zapewne w ostatniej chwili, gdy trener dobrze przyjrzy się zawodnikom na treningach. Nie wszyscy będą jednak mogli na nich być. Bjerre, Lindgren, Kasprzak i Iversen w sobotę wezmą udział w Grand Prix Łotwy w Daugavpils. Tam również sprawy mogą przybrać różny przebieg. Oby tylko obyło się urazów, których w tym roku wszyscy mają już dosyć.

Na Unibax Toruń żużlowcy Stali Gorzów mogą liczyć. Trudno uwierzyć w to, że "Anioły" nie zdobędą w tarnowskim gnieździe 33 punktów. Wszystko to pod warunkiem, że drużyny nie zaczną kalkulować, bo warto zauważyć, że spotkania Bydgoszczy z Rzeszowem, Wrocławia z Gnieznem i Leszna z Gorzowem rozpoczynają się o 16. Tarnów z Toruniem oraz Zielona Góra z Częstochową swoje mecze rozpoczną o godzinie 18:30. - Wygra sport - krótko mówił Bartosz Zmarzlik, zapytany o niedzielny mecz z Unią w Lesznie. Oby te słowa znalazły potwierdzenie również w przypadku pozostałych pojedynków.

Początek meczu w Lesznie w niedzielę, 18 sierpnia, o godzinie 16 na Stadionie im. Alfreda Smoczyka.

Awizowane składy:
Stal Gorzów:
1. Tomasz Gapiński
2. Daniel Nermark
3. Krzysztof Kasprzak
4. Paweł Hlib
5. Niels Kristian Iversen
6. Adrian Cyfer

Unia Leszno:
9. Kenneth Bjerre
10. Grzegorz Zengota
11. Damian Baliński
12. Przemysław Pawlicki
13. Fredrik Lindgren
14. Marcin Nowak

Autor: Marcin Malinowski