Stal Gorzów w fatalnym stylu przegrała na wyjeździe z Unią Leszno 39:51 i tym samym cała pula z dwumeczu trafiła na konto "Byków". Pretensji nie można mieć do Nielsa Kristiana Iversena i Bartosza Zmarzlika. Pozostali wyraźnie nie radzili sobie z torem, a leszczyńska młodzież pokazała im miejsce w szeregu. Fantastycznie na swoim owalu czuli się też Damian Baliński i Jurica Pavlic, a całkiem nieźle pojechał Troy Batchelor. Poniżej wypowiedzi przedstawicieli obu zespołów.
Piotr Paluch - trener Stali Gorzów Przyjechaliśmy po zwycięstwo w wysokości trzech punktów. Niestety, rzeczywistość okazała się inna. Przede wszystkim, zawiedli zawodnicy bardziej doświadczeni. Poza Iversenem nie pojechał praktycznie nikt. "Szarpali" się tylko pojedyncze biegi na tym trudnym torze. Na początku wyglądało to bardzo dobrze, a później zrobiły się duże koleiny. Wszyscy mieli takie same warunki. Po prostu trzeba było jechać "z gazem", zdecydowanie. Nie złożyliśmy protestu na tor. Poprosiliśmy tylko sędziego, by trochę dłużej porównał, ponieważ na wejściach w łuki zrobiły się takie duże koleiny i rynny. To było dla bezpieczeństwa. Była taka koleina, gdzie momentalnie podnosiło koło, jak się jechało za luźno. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla moich zawodników. Jechali za mało zdecydowanie. Niektórzy popełniali za dużo błędów. Patrząc po ostatnich wynikach, jakie osiągał Tomasz Gollob, to tutaj zawiódł. Nie ma co ukrywać. Starał się, próbował walczyć, ale to nie był ten Gollob, co zawsze. Warunki torowe go chyba przewyższyły. Walczył na starcie, ale jak dostał lekko łokciem to od razu zamykał gaz.
Mateusz Gryczka - kierownik Unii Leszno Cieszymy się z wygranej. Spodziewaliśmy się większego oporu ze strony Gorzowa. Jedziemy cały czas bez Jarka Hampela, który przez był z nami w parkingu podczas tego meczu. Czuliśmy jego wsparcie. Fajnie, że młodzież pojechała tak dobrze. Chłopacy zrobili bardzo dobry wynik. Będziemy walczyć dalej, żeby awansować do play-off. Zobaczymy. Mamy nadzieję, że uda nam się awansować, Jarek wróci i będziemy walczyć dalej. Przemek jest poobijany, ale poza tym wszystko w porządku.
Bartosz Zmarzlik - Stal Gorzów Mieliśmy w zespole parę dziur. Nie wszyscy pojechali na swoim poziomie. Ja też zrobiłem taśmę. Zdarza się. Taki sport. W dwunastym biegu Tobiasz Musielak podjeżdżał pode mnie. Nie wiem, co chciał zrobić. Po wyścigu pokazał mi środkowy palec, ale ja mu pokazałem, że wszystko w porządku. On nadal miał pretensje, ale robiliśmy to tak, jak się jeździ. Jechałem na maksa, ale chyba każdy na moim miejscu by tak zrobił, aby pomóc drużynie. Fajnie by było, gdybym od początku trafił tutaj z motocyklem. Mój pierwszy motor chyba się przegrzał i pękła krzywka. Jechałem drugim i trzecim motorem i myślę, że one też są szybkie. Potrafiłem wygrywać na nich biegi, jak są dopasowane. Cały czas byłem w kontakcie, ale czegoś brakowało. Potem wygrywałem w końcu starty. Będziemy walczyć do końca. Zawsze może być lepiej.
Piotr Pawlicki - Unia Leszno Wygraliśmy ten mecz i mamy dużą mobilizację na następne. Jesteśmy mocną drużyną nawet w takim składzie, w jakim teraz jechaliśmy. Myślę, że jest to dobry prognostyk na następne mecze i będziemy walczyć na wyjazdach i u siebie tak samo, jak tym razem.
Krzysztof Kasprzak - Stal Gorzów Na początek wygrałem wyścig, ale później zmieniłem nie to, co trzeba. Chłopaki mówili, żebym nie ruszał, a ja zepsułem. W biegu piętnastym jechałem z czwartego pola. Wróciłem do tego, co było i jechałem drugi przez chwilę, ale popełniłem błąd.
Komentarze opinie