Tomasz Gollob Indywidualnym Mistrzem Świata na żużlu!!
egorzow.pl - Marcin
26/09/2010 02:53
O godzinie 20 we włoskim Terenzano rozpoczęła się przedostatnia runda Indywidualnych Mistrzostw Świata. Już w tych zawodach mogła się rozstrzygnąć sprawa mistrzowskiego tytułu i tak też się stało. Nowy Mistrz Świata, Tomasz Gollob jest drugim Polakiem, któremu udała się ta sztuka. 37 lat temu najlepszym jeźdźcem globu był Jerzy Szczakiel. Żużlowiec Stali przypieczętował swój wielki triumf zwycięstwem w Grand Prix Włoch, zostawiając w pokonanym polu Chrisa Harrisa, Grega Hancocka i klubowego kolegę, Nickiego Pedersena.
Tego ostatniego zobaczyliśmy już w pierwszej odsłonie dnia. Popularny Peddy pewnie zwyciężył tym biegu. Przerwy między poszczególnymi żużlowcami były ogromne. Tor przez długi okres czasu nie pozwalał na podjęcie prawdziwej walki. Najlepsze były skrajne pola. Co prawda Jarosław Hampel walczył o pierwszą lokatę z Chrisem Harrisem w drugim biegu, ale nic z tego nie wyszło. Ofiarą toru padł natomiast Tomasz Gollob, który poradził sobie jedynie z Rune Holtą, zaś oglądał plecy Grega Hancocka i Chrisa Holdera.
W piątym wyścigu spotkali się triumfatorzy swoich pierwszych startów. Mowa o Nickim i Herbiem. Amerykanin wykorzystał doskonale pierwsze pole startowe i wystrzelił do przodu. Duńczyk natomiast pojechał słabo. Na trasie wyprzedził go jeszcze Magnus Zetterstroem, wciskając się pod jego lewy łokieć i wywożąc pod bandę. Natomiast w gonitwie ósmej Chudy nie dał szans rywalom. Bardzo szybko dojechał do pierwszego łuku. Za nim przyjechał Fredrik Lindgren, który ostatecznie zanotował średni występ i nie jest to dobra informacja dla Janusza Kołodzieja. Szwed musi być w czołowej ósemce GP, by Koldi mógł jeździć w przyszłorocznym cyklu.
Przed zawodami najciekawsza rywalizacja zapowiadała się na bieg dziewiąty. Emocje były, ale towarzyszyły im niespodzianki. Najpierw Jason Crump prawie wpadł w taśmę. Zdołał wyhamować, ale podnosząca się do góry taśma zahaczyła o daszek kasku. Ginger nie został jednak wykluczony i tą decyzję można usprawiedliwiać tylko tym, że sędzia Wojciech Grodzki chciał zachować pełną obsadę na ten bardzo ciekawy wyścig. W powtórce o niesamowitym pechu może mówić australijski rudzielec, który zanotował defekt już na samym starcie. Pozostała więc rywalizacja Małego, Golloba i Pedersena. Kapitan Stali szybko uporał się z liderem leszczyńskich Byków. Zawodnik z Półwyspu Jutlandzkiego zaledwie asystował Polakom.
W 13. biegu znów nienajlepiej wypadł Nicki. Doskonale ruszył Bomber, który najwyraźniej przypomniał sobie zawody z Gorican, gdzie także zajął drugie miejsce w finale. Spore problemy miał Fretka, który przyjechał na samym końcu. W stawce obecny był jeszcze obolały Holta, który po wyprzedzeniu Pedersena i Lindgrena próbował jeszcze na ostatnią chwilę ugryźć Brytyjczyka. Z kolei wielokrotny indywidualny mistrz Polski w biegu 15. znów pokazał swój kunszt. Najpierw nieoczekiwanie jechał za Davem Wattem, ale niewiele mu zajęło, by napędzić się po zewnętrznej części toru i wyprzedzić zastępcę Emila Sajfutdinova.
Oczywiście nie tylko gonitwy z udziałem gorzowskich zawodników były ciekawe. W wyścigu 16. wszystko wskazywało na to, że Kenneth Bjerre wyjdzie na prowadzenie. Tak się jednak nie stało, gdyż niesamowitą szarżą na czoło stawki przebił się Crispy. Podobny manewr zastosował Hampel, chociaż pozycji już nie dało mu się obronić, lecz wyprzedził go Zorro,
W gonitwie 17. dobrą rywalizację zaprezentowali Pedersen i Holder. Na początku lepszy był ten drugi, ale jeździec klubu z Gorzowa nie poddał się i wykorzystał błąd Kangura, który pojechał na łuku zbyt szeroko. Wspaniale poukładało się w następnym biegu Tomkowi Gollobowi. Ruszył spod bandy i zamknął wszystkich. Przy krawężniku wystarczyło jednak miejsca dla Hansa Andersena, ale konsekwencja Chudego, jeśli chodzi o jazdę po szerokiej poskutkowała odebraniem punktu.
W ten sposób nasi żużlowcy doszli do półfinałów. W pierwszym z nich w niezwykle emocjonującym pojedynku zmierzyli się Holta z Pedersenem. Norweg z polskim paszportem musiał jednak uznać wyższość rywala, który odpowiedział natychmiast na jego atak i awansował razem z Gollobem do finału. W Walce nie liczył się Jonsson. Z Drugiego półfinały nie udało się awansować Jarkowi Hampelowi, który mógł przedłużyć swoje szanse na walkę o mistrzowskie złoto. Wcześniej już z rywalizacji odpadł Crump, nie znajdując miejsca w półfinałach. W ten sposób zostało przesądzone, że Indywidualnym Mistrzem Świata na żużlu, po 37 latach, jest Polak. Zaczęły się uściski, gratulacje. Jason Crump przekazał Gollobowi plastron z numerem 1, a kibice zaczęli otwierać szampany. Bieg finałowy miał być więc tylko formalnością. Mimo to, Gollob powalczył w ostatnim biegu wieczoru. Musiał się bronić na czwartym okrążeniu przed Harrisem, który znalazł dobrą ścieżkę i zbliżył się do świeżo upieczonego mistrza świata, ale Chudy był szybszy od wszystkich. Warto zaznaczyć, że to już dwudziesty wygrany przez Tomka Golloba turniej GP.
Oficjalna koronacja odbędzie się za dwa tygodnie w Bydgoszczy, kiedy to zakończymy tegoroczny cykl Grand Prix. Najważniejszą informacją jest jednak to, że Gollob ma tytuł najlepszego żużlowca globu.
Wyniki: 1. Tomasz Gollob (Polska) - 22 (1,3,3,3,3,3,6) + 1 miejsce w finale
2. Chris Harris (Wielka Brytania) - 18 (3,2,3,3,1,2,4) + 2 miejsce w finale
3. Greg Hancock (Stany Zjednoczone) - 14 (3,3,2,w,1,3,2) + 3 miejsce w finale
4. Nicki Pedersen (Dania) - 11 (3,1,1,1,3,2,0) + 4 miejsce w finale
5. Jarosław Hampel (Polska) - 10 (2,1,2,1,3,1)
6. Rune Holta (Polska) - 9 (0,3,d,2,3,1)
7. Andreas Jonsson (Szwecja) - 8 (0,1,3,2,2,0)
8. Hans Andersen (Dania) - 8 (1,w,2,3,2,0)
9. Jason Crump (Australia) - 7 (0,3,d,2,2)
10. Chris Holder (Australia) - 7 (2,0,w,3,2)
11. Magnus Zetterstroem (Szwecja) - 7 (2,2,1,2,0)
12. Davey Watt (Australia) - 6 (3,2,0,1,0)
13. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 6 (1,2,3,0,0)
14. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 6 (1,1,2,1,1)
15. Kenneth Bjerre (Dania) - 4 (2,0,1,0,1)
16. Mattia Carpanese (Włochy) - 1 (u,0,1,0,0)
Komentarze opinie