Tai Woffinden mistrzem Świata na żużlu w 2013, Niels Kristian Iversen z brązem (relacja)
egorzow.pl - Marcin
05/10/2013 19:50
Niedawno poznaliśmy Drużynowego Mistrza Polski, a w sobotni wieczór triumf w cyklu Grand Prix 2013 świętował Tai Woffinden. Strat nie odrobił Jarosław Hampel, a trzecie miejsce na podium zajął zawodnik Stali Gorzów, Niels Kristian Iversen. Zawody w Toruniu wygrał Adrian Miedziński, który jechał z "dziką kartą".
Ostatni turniej GP w sezonie 2013 okazał się znakomity. Nie tylko ze względu na srebro Jarosława Hampela, ale także z powodu znakomitej walki na torze, którą oglądał komplet publiczności, a to rzadkość na toruńskiej MotoArenie. Początek zapowiadał jazdę gęsiego, ale już trzeci bieg pozwolił zapomnieć o tych obawach i zaczęły się mijanki. Hasło rzucił Niels Kristian Iversen, który stoczył twardą walkę z z Darcy Wardem, a z tyłu był jeszcze Tai Woffinden. Z udziałem gorzowskiego Duńczyka ciekawie było również w kolejnych biegach, szczególnie w 19. wyścigu, gdy walczył z Hampelem. Wtedy triumfował Polak, ale obaj zawodnicy weszli do półfinałów.
W czołowej ósemce zawodów znalazł się także Krzysztof Kasprzak, któremu nie wyszedł początek rywalizacji. Po dwóch seriach miał zaledwie jeden punkt. - Na pierwszym motocyklu mnie wyprzedzali. Na drugim przywiozłem zero, a wygrywałem na nim w Gorican. Później trzeci motor, niby najgorszy w piątek, a wygrał wyścig. Tak to jest w żużlu. Chciałem awansować do finału, bo jesteśmy w Polsce. W Gorzowie zabrakło w półfinale i teraz też w Toruniu. Szkoda - podsumował swój występ kapitan Stali Gorzów.
Poza słabiutkim Alesem Drymlem o sporym pechu może mówić Matej Zagar. Zawodnik bliski powrotu do Gorzowa przez trzy serie nie mógł zdobyć punktów, a potem przyjechał trzeci. Przed jego ostatnim startem kibice bawili się w rytm piosenki "Bałkanica" zespołu Piersi. Słoweńcowi ta piosenka przypadła do gustu i, gdyby nie dobra akcja Nicki Pedersena, wygrałby wyścig na koniec rundy zasadniczej.
W sobotę słabo spisywali się Fredrik Lindgren i Andreas Jonsson, który nie mógł odnaleźć dobrych ustawień sprzętu. Honoru Szwedów bronił do trzeciej serii Antonio Lindbaeck, ale po świecy na starcie już się nie pozbierał i przyjeżdżał z tyłu stawki. O krok od półfinałów był Leon Madsen, jadący za Emila Sajfutdinowa.
Półfinały również należały do emocjonujących. W pierwszym z nich ponownie lepszy od Iversena okazał się Hampel, choć zawodnicy tasowali się bardzo mocno. Woffindenowi i Kasprzakowi nie udało się jednak odrobić strat. W 22. biegu dnia zwyciężył Greg Hancock, który był niemal nie do zatrzymania na toruńskim torze. Amerykanin przegrał w swoim ostatnim starcie w rundzie zasadniczej, a w finale po pięknym i agresywnym ataku Miedzińskiego musiał uznać wyższość gospodarza, z którym to wygrał chwilę wcześniej w biegu półfinałowym. W wielkim finale gorszy start zanotował zaś "PUK" i musiał zadowolić się miejsce poza podium sobotniego turnieju.
Poszczególne rozstrzygnięcia poznawaliśmy w trakcie zawodów. Mistrza świata można było koronować już po pięciu biegach. Tai Woffinden wygrał w 5. wyścigu, a "Miedziak" na trasie wyprzedził Hampela, dzięki czemu Brytyjczyk już wtedy mógł cieszyć się z tytułu, choć w jego obecnej formie i tak nikt by mu już nie zagroził. Pozostała więc walka o pozostałe medale, ale "Mały" też był dobrze dysponowany i obronił srebro. Iversen brązowy krążek zapewnił sobie w półfinale, gdzie wystarczyło zdobyć punkt, a przyjechał na drugim miejscu, tym samym zdobył swój pierwszy medal w IMŚ.
Czołowa ósemka cyklu się nie zmieniła po tym turnieju, więc w przyszłym roku zobaczymy Woffindena, Hampela, Iversena, Hancocka, Pedersena, Sajfutdinowa, Zagara i Warda. Do tego w Challenge"u awans wywalczyli Kasprzak i Kenneth Bjerre. W Poole triumfował Iversen, a więc w przyszłorocznych mistrzostwach zobaczymy czwartego w eliminacjach Martina Smolińskiego, pierwszego Niemca w Grand Prix. Pozostaje czekać na decyzję o stałych dzikich kartach i w na przełomie marca i kwietnia ruszy kolejny sezon walko o Indywidualne Mistrzostwo Świata, miejmy nadzieję nie mniej emocjonujący.
Wyniki: 1. Adrian Miedziński (Polska) - 15 (3,2,1,2,2,2,3) + 1. miejsce w finale
2. Greg Hancock (USA) - 18 (3,3,3,3,1,3,2) + 2. miejsce w finale
3. Jarosław Hampel (Polska) - 17 (3,1,3,3,3,3,1) + 3. miejsce w finale
4. Niels Kristian Iversen (Dania) - 13 (3,2,1,3,2,2,0) + 4. miejsce w finale
5. Darcy Ward (Australia) - 13 (2,2,2,3,3,1)
6. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 10 (1,3,3,1,1,1)
7. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 9 (1,0,3,2,3,0)
8. Nicki Pedersen (Dania) - 8 (1,3,0,1,3,0)
9. Leon Madsen (Dania) - 7 (2,1,2,2,0)
10. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 6 (2,3,w,0,1)
11. Martin Vaculik (Słowacja) - 6 (0,2,2,0,2)
12. Troy Batchelor (Australia) - 6 (1,1,1,2,1)
13. Andreas Jonsson (Szwecja) - 5 (2,0,2,1,0)
14. Matej Zagar (Słowenia) - 3 (0,0,0,1,2)
15. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 2 (0,1,1,0,0)
16. Ales Dryml (Czechy) - 0 (0,0,0,0,0)
17. Paweł Przedpełski (Polska) - NS
18. Kamil Pulczyński (Polska) - NS
Komentarze opinie