
Cash Broker Stal Gorzów - Grupa Azoty Unia Tarnów 53:37
Stal Gorzów w meczu 4. kolejki PGE Ekstraligi poradziła sobie z Grupą Azoty Unią Tarnów, wygrywając 53:37. Dobra postawa prowadzących parę i po kilka istotnych punktów drugiej linii dały zwycięstwo z mającymi problemy tarnowianami.
Gorzowianie ostatecznie podeszli do spotkania w pełnym składzie. W sobotę zapadła decyzja w sprawie występu Huberta Czerniawskiego, który po trzech tygodniach od złamania obojczyka decyzją lekarza został uznany za gotowego do jazdy.
Bez niespodzianki zakończył się pierwszy wyścig dnia, ale już w drugim było ciekawiej. Trochę walki obejrzeliśmy pomiędzy juniorami, choć jedynie w pierwszym łuku. Czerniawski jednak cały czas naciskał Patryka Rolnickiego. Równie nudno mogło być w trzeciej gonitwie, ale w ostatnim łuku kontrolę nad motocykle stracił Jakub Jamróg, lądując w bandzie. Stracił przez to dwa punkty, a miejscowi odskoczyli na cztery "oczka". Generalnie w pierwszej serii decydował start i pierwszy łuk oraz błędy poszczególnych zawodników. Kacper Konieczny swoją ekipę osłabił w 4. biegu, kiedy to wjechał w taśmę. Osamotniony Kenneth Bjerre poradził sobie tylko z Alanem Szczotką.
Trochę ścigania w końcu oglądaliśmy po przerwie. Ze startu lepiej ruszyli tarnowianie, ale już pod koniec pierwszego okrążenia Szymon Woźniak, który wcześniej wygrał swój pierwszy wyścig w Gorzowie, minął Artura Mroczkę. Dobrą prędkością po raz kolejny popisał się też Bartosz Zmarzlik, mijając Petera Kildemanda na drugim okrążeniu szóstego wyścigu. Walkę o punkt przegrał jednak Czerniawski. W siódmej odsłonie rywalizacji wróciliśmy do schematu emocjonowania się tylko wydarzeniami w pierwszym łuku. Najważniejsze dla gorzowian było jednak prowadzenie 24:18.
Bardzo szybkiego na początku tego sezonu Duńczyka na swoim torze pokonał jeszcze lepszy Bartosz Zmarzlik. Nicki Pedersen od startu oglądał plecy młodego zawodnika Stali. To niepowodzenie nie wpłynęło na decyzję Pawła Barana, który trzykrotnego mistrza świata puścił w bój za słabego Jamroga. Dla Krzysztofa Kasprzaka i Grzegorza Walaska pozostał nie do złapania. Nie dopisał jednak Kildemand, który zaspał na starcie. Na dobrą walkę szykowało się w 10. gonitwie. Woźniak wyprzedził Bjerre, a jego śladem chciał pójść Linus Sundstroem. Szwed dość agresywnie wszedł pod Duńczyka, który upadł na wyjściu z drugiego łuku. Arbiter dopatrzył się przewinienia zawodnika z Gorzowa. Na wysokości zadania stanął osamotniony wychowanek bydgoskiej Polonii.
Ostatnia seria przed wyścigami nominowanymi rozpoczęła się od upadku Petera Kildemanda. Był to jednak niegroźny uślizg w pierwszym łuku i sędzia zarządził powtórkę w pełnej obsadzie. W niej Walasek przy drobnej pomocy Zmarzlika doskonale porozstawiali przeciwników i po raz pierwszy w meczu gospodarze triumfowali podwójnie. W 12. biegu doskonałym refleksem popisał się Szymon Woźniak, a Pedersen został pokonany po raz drugi. Na dokładkę na dystansie Czerniawski minął Rolnickiego i "żółto-niebiescy" mieli już 12 punktów przewagi. Sprawa zwycięstwa rozstrzygnęła się już w kolejnej odsłonie, w której doskonale pojechali Kasprzak i... Sundstroem!
Nie był to jednak koniec emocji na dziś. W pierwszym łuku Kildemand mocno wywoził Kasprzaka, który ostatecznie zahaczył o bandę i upadł, do samego końca trzymając kierownicę. Sędzia wykluczył za to Duńczyka. W powtórce pierwsze pole dobrze wykorzystał drugi z reprezentantów Kraju Hamleta, ratując "Jaskółkom" remis w tym wyścigu. Na zakończenie zapowiadało się na ładną walkę Pedersena ze Zmarzlikiem. Skończyła się ona jednak fatalnym upadkiem na linii startu-mety. Na domiar złego na murawę i w dmuchawce wpadł Szymon Woźniak. Jedynie Bjerre nie zanotował upadku. Woźniak po chwili, wygrzebany spod dmuchanej reklamy, wstał o własnych siłach. Podobnie Zmarzlik. Po Pedersena musiała jednak wyjechać karetka, ale Duńczyk ostatecznie na własnych nogach powędrował do parku maszyn. Remigiusz Substyk winnym całej sytuacji uznał reprezentanta miejscowej drużyny, odbierając tym samym możliwość uzbierania kompletu punktów. Pedersen nie wyjechał jednak do powtórki, bowiem nie był zdolny do jazdy. W restarcie najlepszy okazał się Szymon Woźniak, który to spotkanie z całą pewnością może zapisać w poczet udanych.
Kolejny pojedynek Stal Gorzów odjedzie już w piątek w Grudziądzu z tamtejszym MRGARDEN GKM-em.
Po meczu powiedzieli:
Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali Gorzów): Chciałem pogratulować zawodnikom i trenerowi drużyny z Tarnowa, bo ustawili poprzeczkę bardzo wysoko. Nie spodziewałem się, że tak to może wyglądać. Dopiero czwarta seria zadecydowała, że dwa punkty powędrowały do Gorzowa. Przy wygranych startach tarnowianie popełniali błędy, co wykorzystywaliśmy, jak w biegu trzecim, gdzie było 3:3, a wygraliśmy 4:2. Wrócił do składu Hubert Czerniawski i trudno było wymagać od niego punktów. Miał trzy tygodnie przerwy i jeden trening. To troszeczkę mało. Po konsultacjach lekarskich i zdjęciach rentgenowskich pojechał, ale zawsze są to zaległości. Przywiózł jednak bardzo ważne punkty. Cieszę się z bardzo dobrej postawy Szymona, który nawet po upadku potrafił wygrać bieg. Wszystko było dobrze. Szkoda tego ostatniego wyścigu, gdzie doszło do wypadku Bartka z Nickim. Spotkały się charaktery, które nie lubią przegrywać. Nie chcę urazić nikogo z mediów, ale uważam, że cała ta spirala, podkreślanie, w jakiej dyspozycji jest Nicki, to to wszyscy wiedzą. Takie pisanie, kto kogo przełamie, kto z kim wygra, nakręca pozytywne emocje, ale negatyw był jeden. Wielka kupa szczęścia, że z tego nie będzie konsekwencji, oby. Zwłaszcza w przypadku Nickiego, który wrócił po kontuzji. Jeździł bardzo znakomicie i widowiskowo.
Paweł Baran (trener Grupy Azoty Unii Tarnów): Zawsze to podkreślamy, że przyjeżdżamy walczyć. Dużo się słyszało, że Stal jest osłabiona, ale my o tym nie myśleliśmy. Zawsze patrzę na swoją drużyną i wiem, z jakimi problemami się borykamy. Zaczęło się pechowo. Założenia można mieć różne, ale upadek Kuby Jamroga pokrzyżował trochę plany. Jak gospodarze nam odchodzili to ratowaliśmy się taktycznymi na ile można było. Gorzów to trudny teren tym bardziej, jak przyjeżdżamy z naszego tarnowskiego toru. Trudno się połapać na takim torze, jak się nie trenuje na takim. Dużo błędów naszych chłopaków. Nicki Pedersen będzie jechał do szpitala. Mam nadzieję, że skończy się na strachu. Narzekał na ból barku i szyi.
Szymon Woźniak (Cash Broker Stal Gorzów): W 15. biegu najpierw przed oczami miałem Nickiego, potem Bartka poza motorem, maszynę startową i później już tylko tą dmuchaną reklamę na murawie. Całe szczęście, że dmuchaną, bo skutecznie zamortyzowała moje uderzenie. Cieszę się, że to się tak skończyło. Z mojej perspektywy niewiele zabrakło, żebym zahaczył leżących na torze kolegów. Jestem trochę poobijany, ale chyba tylko tyle. Trzymam kciuki, żeby Nicki był cały i zdrowy. Mogę podziękować mojemu teamowi, ale również kolegom z drużyny i mechanikom, którzy chyba w piętnastu pracowali przy moim motocyklu, żeby go zreanimować. W ostatniej chwili wyjechałem na tor i udało się jeszcze wygrać. Szczęście w nieszczęściu. W końcówce udało nam się podszlifować wynik. Pokazujemy charakter. Czekamy z niecierpliwością na Martina, ale to nam też dodaje motywacji. Mam za sobą ciężki tydzień, w tym spore przedsięwzięcie logistycznie. Wróciłem w sobotę z Bałakowa. Podróż trwała pół nocy i cały dzień.
Kenneth Bjerre (Grupa Azoty Unia Tarnów): Byłem blisko, ale czegoś brakowało do perfekcji. Miałem prędkość, ale słabo zabierałem się ze startu. Gorzów jedzie bez Martina Vaculika i myśleliśmy, że mamy szansę ich przycisnąć. Pozostaje nam walczyć o punkt bonusowy.
Cash Broker Stal Gorzów - 53:
9. Krzysztof Kasprzak 11+1 (2,3,1*,3,2)
10. Grzegorz Walasek 7+2 (1*,1,2,2*,1)
11. Szymon Woźniak 14 (3,2,3,3,3)
12. Linus Sundstroem 3+1 (1,0,w,2*)
13. Bartosz Zmarzlik 12 (3,3,3,3,w)
14. Hubert Czerniawski 2 (1,0,1)
15. Alan Szczotka 4 (3,1,0)
16. Filip Hjelmland NS
Grupa Azoty Unia Tarnów - 37:
1. Nicki Pedersen 13 (3,3,2,3,2,-)
2. Artur Mroczka 3+1 (0,1,1*,0,1)
3. Peter Kildemand 6 (2,2,0,1,1,w)
4. Jakub Jamróg 1+1 (u,1*,-,-)
5. Kenneth Bjerre 11 (2,2,2,0,3,2)
6. Patryk Rolnicki 3 (2,d,1,0)
7. Kacper Konieczny 0 (0,t,-)
8. Wiktor Kułakow NS
Bieg po biegu:
1. (58,75s) Pedersen, Kasprzak, Walasek, Mroczka 3:3
2. (60,38s) Szczotka, Rolnicki, Czerniawski, Konieczny 4:2 (7:5)
3. (58,28s) Woźniak, Kildemand, Sundstroem, Jamróg (u/2) 4:2 (11:7)
4. (58,21s) Zmarzlik, Bjerre, Szczotka, Konieczny (t) 4:2 (15:9)
5. (58,62s) Pedersen, Woźniak, Mroczka, Sundstroem 2:4 (17:13)
6. (58,49s) Zmarzlik, Kildemand, Jamróg, Czerniawski 3:3 (20:16)
7. (58,78s) Kasprzak, Bjerre, Walasek, Rolnicki (d/4) 4:2 (24:18)
8. (58,19s) Zmarzlik, Pedersen, Mroczka, Szczotka 3:3 (27:21)
9. (58,94s) Pedersen, Walasek, Kasprzak, Kildemand 3:3 (30:24)
10. (59,03s) Woźniak, Bjerre, Rolnicki, Sundstroem (w/su) 3:3 (33:27)
11. (59,25s) Zmarzlik, Walasek, Kildemand, Mroczka 5:1 (38:28)
12. (58,88s) Woźniak, Pedersen, Czerniawski, Rolnicki 4:2 (42:30)
13. (59,17s) Kasprzak, Sundstroem, Kildemand, Bjerre 5:1 (47:31)
14. (59,25s) Bjerre, Kasprzak, Walasek, Kildemand (w/su) 3:3 (50:34)
15. (59,11s) Woźniak, Bjerre, Mroczka, Zmarzlik (w/su) 3:3 (53:37)
Sędzia: Remigiusz Substyk (Solec Kujawski)
Komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński (Toruń)
NCD: 58,19s uzyskał w 8. biegu Bartosz Zmarzlik
Widzów: 13 774
Startowano wg I zestawu startowego
Autor: Marcin Malinowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie