W zaległym spotkaniu 14. kolejki Speedway Ekstraligi Stal Gorzów pokonała rzeszowską Stal 51:39, zapewniając sobie tym samym punkt bonusowy, dzięki któremu pierwszy mecz play-off z Unią Leszno odjedziemy na wyjeździe. Niestety, w tym spotkaniu w groźnym upadku wzięli udział Tomasz Gollob i Matej Zagar. Polak ma mocno poobijaną nogę, a Słoweniec musiał jechać do szpitala, by zszyto mu czoło. Poniżej wypowiedzi po tym pojedynku.
Władysław Komarnicki - prezes Stali Gorzów Nie mogę zrozumieć, po co taki element ryzyka i po co iść na łokcie, skoro mamy play-offy? Nie ma nic ważniejszego od play-off. Teraz się martwię. Jak podszedłem do Golloba to przede wszystkim martwiłem się o jego nogę. Ma ją bardzo poobcieraną. Zapytałem go "Tomek co z tą nogą?", a on odpowiedział "Chyba dobrze panie prezesie". Nie mógł się ruszyć z miejsca. Jest mi smutno i przykro. Sam nie potrafię powiedzieć, na co komu ten bonus.
Dariusz Śledź - trener Stali Rzeszów Nie udało nam się obronić bonusa. Gratuluję gospodarzom. Najważniejsze rozstrzygnięcia dopiero przed nami. Myślę, że obydwa zespoły będą potrzebowały dużo szczęścia, którego życzę Gorzowowi i swoim zawodnikom. Nie byliśmy tu faworytem, ale mogło być lepiej. Mamy waleczną drużynę i w fazie play-off zrobimy wszystko, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Każde rozstrzygnięcie jest ważne.
Czesław Czernicki - trener Stali Gorzów W przypadku Tomka jest stłuczenie uda. Nie ma żadnego urazu stawu skokowego czy aparatu więzadłowego. Matej ma tylko rozcięte czoło i pojechał do szpitala zszyć. Nie ma wstrząśnienia. Są pod opieką bardzo dobrych lekarzy. Dziękuję swoim zawodnikom za maksymalne zaangażowanie w przygotowania. Jeśli chodzi o Mroczkę i Andersena to jutro mamy jeszcze trening. Poczekajmy z decyzją. Wiemy, w jakim składzie pojedzie Leszno. Uraz Kamila Adamczewskiego zostawiam bez komentarza. Jeśli pojedziemy w Lesznie z takim zębem, jak dziś, bez urazów i dołączy do nas Nicki to będzie dobrze. Poza tym, nie patrzę na Unię, tylko na swój zespół. Chcę być maksymalnie przygotowany. Sądzę, że Leszno będzie robić wszystko, aby ten mecz przełożyć. Zaczną się kalkulacje, ale i tak musimy odjechać to w tym tygodniu, a ze zdrowiem zawodników nie ma cudów.
Bartosz Zmarzlik - Stal Gorzów W ostatniej chwili dowiedziałem się, że jadę w piętnastym wyścigu. Nie ukrywam, że chciałem go wygrać, ale nie udało się. Przyjechałem drugi. Cieszę się, że wygraliśmy z bonusem i jedziemy dalej. Z takimi doświadczonymi zawodnikami jak Crump jeździ się fajnie, ale jeszcze dużo pracy i czasu przede mną, żeby takich żużlowców dogonić. Do tej pory brakowało mi pewności siebie, bo strasznie słabe starty miałem. Dzisiaj już wyglądały one lepiej. Jak jest start to od razu wynik lepszy. Na pewno jest dodatkowa motywacja, gdy wiezie się za sobą takich zawodników jak Crump. Trzeba sobie radzić z tą presją.
Artur Mroczka - Stal Gorzów Cieszę się, że wygrywałem dziś starty. To już jest coś. Ostatnimi czasy dużo nie jeździłem i ciężko mi było wygrywać ze startu. Trochę jednak za nerwowo było na torze. Jest tak, że jak jadę z Nicki Pedersenem to on wygrywał starty i mnie wiózł, a z Tomaszem wyjeżdżamy na równi z innymi i oni nas wiozą. To jest problem. Mieliśmy trochę pecha w takich sytuacjach w pierwszym łuku. Liczy się wynik drużyny. Czas pokaże, czy jestem słabszy. Musimy jechać do końca i zdobyć medal. Gdy zobaczyłem ten wypadek to pomyślałem, że ci, co zostaną na motorach, będą musieli się sprężyć, żeby dla prezesa jakiś medal przywieźć. Pechowo skończyła się ta runda zasadnicza. Teraz do niedzieli będziemy trenować w Gorzowie.
Komentarze opinie