Stal Gorzów dość sensacyjnie przegrała przed własną publicznością z Unią Leszno 44:46. Zwycięstwo dla "Byków" uratował osamotniony w ostatnim biegu Jarosław Hampel, który przyjechał jako drugi, pomiędzy gorzowską parą. W ekipie żółto-niebieskich na całej linii zawiedli Tomasz Gollob i Matej Zagar. Tym samym podopieczni Piotra Palucha utracili status niepokonanych na własnym stadionie. Poniżej wypowiedzi trenerów i zawodników.
Piotr Paluch - trener Stali Gorzów Po pierwsze warunki torowe były bardzo niekorzystne. Nie było za dużo ścigania. Po drugie, nie ma co ukrywać, że zawiedli nas seniorzy: Matej Zagar i Tomasz Gollob, który miał początkowo problemy z motocyklem. Później już troszeczkę gorzej mu się wiodło i to są główne przyczyny naszej porażki. Reszta jechała z determinacją. Jak pada deszcz to mogliśmy jechać tylko gęsiego. Chłopaki walczyli, jak mogli, ale nie udało się. Nie załamujemy rąk i jedziemy dalej. Odrobimy to w Lesznie. Jeśli chodzi o Tomasza Golloba to w pierwszym biegu miał problemy sprzętowe. Świeca siadła i później nie wszedł już w ten rytm, co powinien. Musi być świadomy tego, że każdy błąd przyczynił się do tej niewielkiej porażki, nawet ten jego defekt. Jego forma jest niepokojąca, ale myślę, że jest to wypadek przy pracy. Musimy siąść wszyscy razem i porozmawiać. Podczas meczu też się zbieraliśmy razem, dopingowaliśmy, a każdy mówił, jakie przełożenia trzeba ustawić, ale warunki torowe były takie, że nie mieliśmy szczęścia w tym meczu. Trzeba pogratulować Tobiaszowi Musielakowi, który pojechał dzisiaj lepiej, nawet od Tomasza Golloba. Matej Zagar nie jechał z taką mocą, jak powinien. Nie walczył tak, jak zawsze. Myślę, że to też jest wypadek przy pracy. Zmienienie go w jednym z biegów to była moja decyzja, bo nie wyglądało to zbyt dobrze na torze.
Roman Jankowski - trener Unii Leszno Chciałem podziękowaćkolegom z Gorzowa za wspaniałą walke na torze. Przyjechaliśmy tutaj do zdecydowanego faworyta rozgrywek Ekstraligi. Chciałem podziękować wszystkim moim zawodnikom za walkę do końca. Kiedy jeden zawiódł to drugi to naprawił. Mieliśmy kompletny zespół. To bardzo ważne. To dowód na to, że można wygrać z taką drużyną, jak Gorzów i to w Gorzowie. Mobilizacja i jeszcze raz mobilizacja. Myślę, że deszcze nie pomógł. Przeszkadzał nam tak samo, jak gorzowianom. Pojechaliśmy minimalnie lepiej. Wywozimy dwa punkty z Gorzowa i liczymy się dalej w walce o play-off.
Niels Kristian Iversen - Stal Gorzów Przegraliśmy z powodu deszczu. Nie wiedzieliśmy, co zrobić, bo nikt nie potrafił dobrze ocenić stanu toru. Jako drużyna gospodarzy oczekuje się, że tor nie będzie mokry i będzie się wiedziało, co robić.
Jurica Pavlic - Unia Leszno Ten tor jest dla mnie najlepszy w Polsce. Jego geometria jest bardzo dobra dla mnie i bardzo mi pasuje. Szkoda tej pogody, bo można było jechać tylko przy krawężniku. Były tylko starty. Przyjechaliśmy tutaj każdy z innego kraju z zawodów indywidualnych. Wszyscy byliśmy przed meczem wyluzowani. Chcieliśmy jak najlepiej pojechać. Cała drużyna pojechała dobrze. Jak było ciężko to jeden z zawodników zawsze pociągnął dobry wynik. Ja mam tylko jeden silnik na Gorzów. Co rok z nim tutaj jeżdżę. W pierwszym biegu trochę nie pasowało z powodu tej pogody. Zmieniliśmy coś i motor już działał lepiej. W trzecim moim biegu to była moja wina, że za szeroko pojechałem w pierwszym łuku i straciłem pozycję, a nie dało się wyprzedzać za dużo przy tej pogodzie. Te dwa punkty nic nie znaczą, ale dają nam trochę pewności siebie i motywację do dalszej pracy. Najważniejsze są play-off.
Bartosz Zmarzlik - Stal Gorzów Aura nam dziś trochę przeszkodziła. Po prostu przegraliśmy. To jest sport. Tak, jak kiedyś powiedziałem: dzisiaj przegrywa każdy i wygrywa każdy. Zrobiła się loteria. Jednak spokojnie. To dopiero początek sezonu i myślę, że do końca będzie jeszcze dobrze. Skoro Leszno mogło wygrać u nas to sądzę, że my możemy zwyciężyć u nich. To jest żużel, sport i możemy wygrać nawet więcej. Zobaczymy. Więcej od Bartka Zmarzlika dowiedzą się Państwo w całej rozmowie z zawodnikiem, gdzie pytaliśmy m. in. o IMŚJ i IMP. Artykuł dziś po południu.
Przemysław Pawlicki - Unia Leszno Przyjechaliśmy tutaj wygrać, choć wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz, ale udało się. Szkoda, że przez tą taśmę nie udało mi się odjechać do końca tego ostatniego biegu, który decydował o wszystkim. Wiedziałem, że moje trzecie pole nie jest korzystne. Chciałem wygrać start, ale wyszło jak wyszło. Sędzia przytrzymał nas, a ja nie wytrzymałem. Na szczęście Jarek Hampel utrzymał wynik. Kapitan zrobił to, co miał zrobić. Taki jest sport. We wszystkich innych biegach dawałem z siebie wszystko, chcąc dowieźć jak najwięcej punktów., byśmy mogli powalczyć. Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy, bo do tej pory w Gorzowie nikt nie wygrał, tylko wysoko przegrywał. Mieliśmy przed sobą bardzo długą drogę z Czerwonogradu (półfinał IMŚJ - dop. red.), długo czekaliśmy na granicy, więc nie była to krótka przeprawa. Droga była kręta i nie można się było wyspać w busie, ale czułem się w porządku. Byłem pełen energii, której chyba mi się trochę za dużo skumulowało w ostatnim biegu (śmiech). Cieszę się, że awansowałem do finałów. Przeżywałem stres, bo Piotrek (brat - dop. red.), miał bardzo duże problemy. Pokazał jednak klasę. Tyle, ile mogłem z nim porozmawiać to tyle pomogłem. Modliłem się cały czas w parkingu. Finały będą bardzo fajne. To dla mnie ważne, bo to dla mnie ostatni rok i chcę pokazać, że stać mnie na złoto.
Krzysztof Kasprzak - Stal Gorzów Trudno było wygrać w tym ostatnim biegu. Za rywala miałem Jarka Hampela, wicemistrza świata i do tego to czwarte pole, na którym było najwięcej wody. Nie miałem szans. Czekałem na jakiś błąd, ale Hampel pilnował przodu w tym jednym pasie. Raz próbowałem się za niego zabrać, żeby zrobić długą prostą, ale na płocie była taka maź, że nie było szans na to. Po wyścigu się nawet wywróciłem, bo nie było szans się zatrzymać. Leszno nie było dziś faworytem, ale tor był inny. Nie mogliśmy go zrobić po swojemu z powodu warunków atmosferycznych. Leszno jest znakomitym zespołem i zawsze trudno się z nimi jeździ. Szkoda, że przegraliśmy mecz.
Jarosław Hampel - Unia Leszno Warunki były bardzo trudne, również dla nas. Tor był bardzo namoczony, śliski, a miejscami nieprzewidywalny. Na takim torze nie jedzie się łatwo, ale jechaliśmy dobre spotkanie. Mieliśmy dobre starty, co było istotne przy tych warunkach pogodowych. To nam pomogło w zwycięstwie. Juniorzy pokazali się dzisiaj z bardzo dobrej strony. Mamy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Cały czas się rozwijają, robią postępy, systematycznie jadą coraz lepiej i wszystko wskazuje na to, że będą jechać jeszcze skuteczniej. W ostatnim wyścigu spodziewałem się zamknięcia przy krawężniku, ale wcześniej startowałem dość dobrze i nastawiłem się, aby wygrać z tego pierwszego pola, ale Iversen w tym roku również jedzie bardzo dobrze i ten start minimalnie wygrał. Zamknął moją ścieżkę, ale udało mi się nabrać odrobinę prędkości, aby dowieźć to drugie miejsce i kontrolować tą pozycję, bo to dawało nam sukces. Ułożyło się to dla nas bardzo fajnie. Już myślę o Grand Prix w Kopenhadze. Już wszystko jest przygotowane i chciałbym pojechać lepiej, niż w tych ostatnich turniejach. Zobaczymy, jak to będzie. Mam nadzieję, że sobie poradzę, bo ostatnio notowałem tam dobre wyniki. Analizuję swoje słabe występy i wyciągam wnioski, aby jeździć skuteczniej, ale o tym już nie myślę.
Komentarze opinie