Stal - Azoty Tauron Tarnów 47:42 (wypowiedzi po 1. finale)
egorzow.pl - Marcin
09/10/2012 23:25
Niezwykłych emocji mogli doświadczy kibice, którzy we wtorek stawili się na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Stal Gorzów w pierwszym meczu wielkiego finału ENEA Ekstraligi 2012 wygrała z Azotami Tauron Tarnów 47:42 i w najbliższą niedzielę bronić będzie tej zaliczki. Zadanie to będzie niezwykle trudne, ale pamiętajmy, że sport jest nieprzewidywalny i wszystko może się zdarzyć.
Dzisiejsze spotkanie nie zakończyło się bez kontrowersji. Na pomeczowej konferencji nie pojawili się reprezentanci gości. Bylo to spowodowane złożonym wcześniej protestem, wskazującym na to, że Niels Kristian Iversen powinien być wykluczony z 15. biegu za przejechanie linii wewnętrznej toru. Wniosek został jednak odrzucony. Mecz nie obfitował w wiele mijanek, ale to wszystko kibicom z pewnością wynagrodził wspomniany już finałowy bieg dnia, gdzie działo się naprawdę wiele. Po dobrym starcie Krzysztofa Kasprzaka zanosiło się na remis, ponieważ Iversen został z tyłu. Duńczyk jednak nie odpuścił i najpierw minął Leona Madsena, a później Grega Hancocka przywożąc dla Stali podwójne zwycięstwo. Poniżej wypowiedzi trenerów i zawodników po tym spotkaniu.
Piotr Paluch - trener Stali Gorzów Ci, którzy sądzili, że wygramy dwunastoma czy szesnastoma punktami byli w błędzie. My mieliśmy dużą dziurę w składzie w postaci braku Bartka Zmarzlika. To się uwidoczniło. Juniorzy tarnowscy zdobyli 16 punktów, a nasi jeden. To była główna przyczyna tego, że nie wygraliśmy wysoko. Patrząc z przebiegu całego spotkania ten wynik jest dla nas naprawdę korzystny. Było ciężko. Końcówka zadecydowała, że pojechaliśmy o zwycięstwo. Matej Zagar dopiero w drugiej części zawodów znalazł ustawienia. Defekt Tomasza Golloba, duży błąd Michaela Jensena spowodowała, że z 3:3 zrobiło się 5:1 w plecy. Potraciliśmy trochę punktów, ale dziękuję seniorom za ich postawę i determinację. Robili wszystko, co w ich mocy, by ten mecz wygrać. Tomek Gollob miał najpierw problemy sprzętowe, potem nie dopasował motoru i było widać, że próbował walczyć, ale to nie było to, co trzeba. Myślę, że w Tarnowie pójdzie mu zdecydowanie lepiej. Pięciopunktowe zwycięstwo daje nam szanse powalczyć o mistrza Polski. Wygraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Szanse są 50 do 50. Tarnowianie będą u siebie mocniejsi niż tutaj.
Marek Cieślak - trener Azotów Tauron Tarnów Trochę się zdenerwowałem. Za dużo punktów dziś straciliśmy w głupi sposób. Jury i komisja orzekła, że oglądali, byli na miejscu i stwierdzili, że Iversen przejechał się po krawężniku, a nie po murawie. Ja tego nie widziałem. Jeśli przekroczył to teraz i tak już nic nie zrobimy. Pięć punktów przed meczem brałbym w ciemno. To nie jest zły wynik. Jak się nic nie stanie z naszymi juniorami to już w pierwszym biegu odrobimy cztery punkty i mecz zacznie się od nowa. Wszystko przed nami. Kacper Gomólski w końcu zrobił to, co się od niego wymagało. Pojechał za Kołodzieja, bo Janusz przyszedł do mnie i powiedział, że dzisiaj sobie nie radzi. Z naszej strony nie było nerwowo, bo taki wynik nas urządzał. Myślę, że gospodarze się więcej stresowali, bo mijały biegi, a oni nie odskakiwali. Jesteśmy dalej w grze.
Krzysztof Kasprzak - Stal Gorzów Cieszę się ze swojej zdobyczy punktowej, ale szkoda, że wygraliśmy tak małą różnicą punktów. Będzie ciężko w Tarnowie. Tam jest tor twardy i niesprzyjający walce, ale będziemy się starali dowieźć mistrzostwo Polski. Damy z siebie wszystko. Jeden start przespałem i szczepiłem się z Vaculikiem na wejściu w łuk, przez co Maciej Janowski mi uciekł i nie mogłem nic potem zrobić. Pojechałem dobry mecz i dziękuję trenerowi i panu Jarosławowi Gale za przygotowanie dobrego toru, bo pracowali przy nim naprawdę intensywnie. Dziękuję tacie za przygotowanie dobrych motocykli i wszystkim kibicom.
Maciej Janowski - Azoty Tauron Tarnów Dzisiaj dobrze mi się jechało. Parę punktów udało się zebrać. Miałem jednak trochę problemów ze sprzętem. Używałem trzech motocykli, a dwa silniki mi się rozwaliły. Zawody były ciekawe, a my nie jesteśmy na przegranej pozycji. To tylko pięć punktów. Podobny pojedynek może być w Tarnowie. Takiego się spodziewamy, bo wiemy, że nie będzie łatwo. Dzisiaj Tomek nie zrobił dużo punktów, ale wiem, że w Tarnowie będzie latał. Z drugiej strony u nas Martin i Kuba nie mieli dobrego meczu. Zobaczymy, co będzie. Jesteśmy gotowi na wojnę. Wygraliśmy zdecydowanie z juniorami Stali. To jest nasz atut i musimy to wykorzystywać. Jedyną opcją, aby pokonać Stal to wygrać podwójnie w pierwszym biegu. Wtedy strata zmniejszy się do jednego punktu i wszystko zacznie się od nowa. Jesteśmy gotowi na emocje do ostatniego biegu. To będzie mecz godny finału. Niech wygra sport.
Matej Zagar - Stal Gorzów Był trochę problem, bo długi czas nie jeździliśmy na tym torze. Ostatni mecz był tutaj z Zieloną Górą. W międzyczasie byliśmy w domu, ale pogoda nie pozwoliła nam na porządny trening. Trenowaliśmy na raty. Chcieliśmy tylko wszystko sprawdzić. Pogoda się zmienia. Ostatnio było prawie 20 stopni, a teraz są jakieś 4. To duża różnica przy dopasowywaniu silnika. Miałem problemy w dwóch pierwszych biegach, ale cieszę się, że w końcu wygraliśmy. Nie wygraliśmy dużo, ale może to dobrze, bo daje to nam determinację, a nie jak po meczu z Zieloną Górą spokój i luz. Podchodzimy do tego meczu tak, jak byśmy rozpoczynali od nowa. Ostatnio w Tarnowie w ogóle nie pojechałem, bo sprzęt zawiódł. Teraz jest wszystko przygotowane dobrze. Potrzebujemy trochę szczęścia. Bardzo lubię tamten tor. O GP: To dobra wiadomość dla mnie. Awans do Grand Prix daje mi moc, by jechać dalej i dawać z siebie jeszcze więcej.
Greg Hancock - Azoty Tauron Tarnów To było bardzo trudne spotkania dla nas. Tracimy 5 punktów i nigdy nie jest dobrze być w takiej sytuacji, ale mimo wszystko w obecnej sytuacji jest to dla nas znakomity wynik. Tomasz Gollob dzisiaj słabiej pojechał, ale w Tarnowie będzie mocniejszy. Podobnie może być z całą drużyną. To będzie ekscytujący finał. Nie byliśmy dobrze przystosowani do dzisiejszego toru. Dobrze się na nim ścigać, ale był trochę nierówny i trudno było na nim jeździć. Sporo problemów narobił deszcz i trudno było doprowadzić ten tor do dobrego stanu. Myślę, że cały nasz zespół u siebie będzie dużo lepszy. Cała drużyna jest silna i lepiej czuje się na własnym torze. To będzie znakomite spotkanie, ale trudne, prawdopodobnie do ostatniego biegu.
Niels Kristian Iversen - Stal Gorzów na pytanie, czy wie, że przejechał linię
Nic nie widziałem.
Martin Vaculik - Azoty Tauron Tarnów Mam prawie urwany palec i to ten, od którego zależy start, ale nie ma co płakać. W parkingu nie było nerwowo.
Komentarze opinie