Bartek Zmarzlik pomimo młodego wieku udowadnia, że jest jednym z najbardziej utalentowanych polskich juniorów XXI wieku. Już dziś powalczy w Coventry o kolejne punkty Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Młodzieżowiec Stali to symbol powrotu do sytemu szkolenia wychowanków w grodzie nad Wartą.
Młodszy z braci Zmarzlików to istny diamencik w talii trenera Stali Gorzów Piotra Palucha. Brak jakichkolwiek kompleksów w walce ze światową czołówką zasygnalizował już w zeszłym sezonie, podczas meczu o brązowy medal z toruńskim Apatorem. Wówczas przed własną publicznością zdobył komplet punktów z bonusem, popisując się niesamowitą szybkością i umiejętnością myślenia na torze.
Ponownie Bartek gorzowską publiczność zachwycił w imprezie rangi międzynarodowej. Startując z "dziką kartą" wywalczył trzecie miejscu na podium Grand Prix Polski 2012. O skromnym chłopaku z Gorzowa usłyszał cały żużlowy świat.
Dziś Bartek zmagać się będzie z czołowymi juniorami świata w brytyjskim Coventry. Tam odbędzie się III runda cyklu turniejów mających wyłonić Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Można spodziewać się, że reprezentant żółto-niebieskich nie odpuści i będzie walczył o każdy centymetr toru. Jego wysoką dyspozycję potwierdza bowiem środowy finał Indywidualnych Mistrzostw Polski, w których Zmarzlik sklasyfikowany został na czwartej pozycji.
Jak powiadają fani Stali, Bartek jest symbolem powrotu do systemu szkolenia własnych wychowanków. Gorzowska Stal po spadku do pierwszej ligi i próbach budowania potencjału na zagranicznych żużlowcach znów stawia na perspektywicznych chłopców z Gorzowa i okolic. - To przemyślana i celowa strategia. Klub Sportowy Stal Gorzów największe sukcesy odnosił w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Kibice czuli więź z zawodnikami, a to budowało dodatkową, rodzinną i osobistą otoczkę wobec sportu żużlowego i naszego klubu. Pragniemy powrócić do tych chlubnych tradycji - przyznaje Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali.
Komentarze opinie