Powrót ery żużlowych wychowanków? Wspaniałe sukcesy młodzieży
egorzow.pl - Marcin
01/07/2014 22:24
W sobotę gorzowskim żużlowcom udało się zebrać kilka medali. Jak informowaliśmy, Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer walnie przyczynili się do zdobycia przez reprezentację Polski złota w DMEJ. Nie był to jednak jedyny sukces speedwaya z naszego miasta.
Oprócz 19-latków medal przywiózł także znacznie młodszy jeździec, reprezentujący barwy GUKS Speedway Wawrów. Mowa o Marcelu Studzińskim, zdobywcy srebra podczas Pucharu Europy w klasie 125 cc w Pilznie. Chodzi oczywiście o miniżużel, który od wielu już lat jest nieodłączną częścią szkolenia młodych adeptów w Gorzowie. Również wspominani wyżej Zmarzlik i Cyfer zaczynali na minitorze.
Z tejże okazji we wtorek zwołano specjalną konferencję, na której zawodnicy mogli pochwalić się trofeami. Doceniono też współpracę GUKS-u ze Stalą i pracę trenerów Mieczysława Woźniaka i Piotra Palucha. Zarówno szkoleniowcy, jak i zawodnicy dostali pamiątkowe dyplomy. - Chciałbym przypomnieć kibicom z naszego regionu i nie tylko o tym, że od lat bardzo blisko współpracujemy, z sukcesami, z Gorzowskim Uczniowskim Klubem Sportowym "Wawrów". Z tego miejsca bardzo chciałbym podziękować Mirkowi Parysowi, który kilka lat temu zapoczątkował tę współpracę. Ona obecnie bardzo owocnie funkcjonuje, z korzyścią dla obu stron - mówił Ireneusz Maciej Zmora.
Prezes "żółto-niebieskich" przypominał także o przyjętej przez klub strategii. Celem Stali Gorzów jest dążenie do posiadania w podstawowym zespole jak największej ilości wychowanków. - W 2010 roku zapadła decyzja zarządu Stali Gorzów o tym, że junior w klubie ma oznaczać wychowanka Stali Gorzów. Wiele osób próbowało nas od tej decyzji odwieźć. Długo czekaliśmy, ale myślę, że można powiedzieć, iż to się opłaciło - przyznał. W kolejce do ligowego składu "dorosłego" żużla puka już Rafał Karczmarz, który zdał w tym roku licencję. Szlify na dużym torze oprócz Studzińskiego zdobywają też inni, w tym syn Jarosława Łukaszewskiego, Jakub. - Mam nadzieję, że gorzowska myśl trenerska będzie wiodąca w naszym kraju - dodał Zmora.
Oczywiste, co warte podkreślenia, Stal nie szuka poklasku w sukcesach miniżużlowców. - To nie jest tak, że GUKS Wawrów odnosi sukcesy i mi szybko się w tym odnajdujemy i chwalimy. To wszystko zostało ustalone wraz z zarządem GUKS-u. Jednym językiem można mówić w Gorzowie o GUKS-ie i o Stali Gorzów. Zawodnicy z Wawrowa będa przechodzić do Stali, a nie do innego klubu - zaznaczał prezes.
Pracę z młodzieżą doceniają szkoleniowcy, dla których jest to nie tylko wyzwanie, ale i ogromna satysfakcja, gdy ich wychowankowie zaczynają osiągać sukcesy. - Zaczynają od małych chłopaczków, dwunastoletnich i powoli idą do góry, podnoszą swoje umiejętności i zdobywają laury. To cieszy. Każdy, kto słucha, kto ma pojęcie i chce zostać żużlowcem to zajdzie daleko. Odwaga, słuchanie i ciężka praca prowadzą do zostania dobrym żużlowcem. Liczymy na to, aby drużyna gorzowska była jak najbardziej gorzowska - powiedział Piotr Paluch.
Ogromem sukcesów może pochwalić się Mieczysław Woźniak i można tu mówić zarówno o osiągnięciach trenera z czasów zawodniczych, jak i medali zdobytych przez jego podopiecznych. GUKS Speedway Wawrów w poprzednim roku zdominował wszystkie rozgrywki miniżużlowe w Polsce. - Jest potencjał by nawet 50 procent drużyny było złożone z gorzowian. Chcielibyśmy dążyć do tego, by nawiązać do czasów, gdy Gorzów był potęgą dzięki wychowankom. Chłopacy chcą jeździć i widać tą pracę. Zdobyliśmy wszystkie złote medale w Polsce i w tym roku chcemy to powtórzyć - przyznał szkoleniowiec.
W hurraoptymizm nie popada bohater sobotnich zawodów, który przegrał tylko z sensacyjnym Holendrem. Marcel Studziński pokazywał się już kibicom żużla na dużym motocyklu podczas pokazowych jazd, np. podczas tegorocznych sparingów. - Minitor jest małą szkołą dużego żużla, ale nie można za szybko zrobić tego przejścia. Zawody w Pilznie nie były łatwe, bo było aż 24 zawodników. Startowaliśmy po sześciu w biegu. Niektórzy mieli po trzy motory, a ja dysponowałem jednym, ale dobrym. Wiedziałem, że się sprawdzi i tak się stało. Tor był świetnie przygotowany, fajnie mi się jechało. To był mój najlepszy sukces od kiedy jeżdżę - mówił pewnie młody żużlowiec.
Niebywał sukcesem zakończył się też zawody o Drużynowe Mistrzostwo Europy Juniorów. Polacy wygrali z przewagą 21 punktów nad Duńczykami, a komplety zdobyli Zmarzlik i Cyfer. Ten pierwszy w pięciu, a drugi w czterech startach. - Tor był dość dziwny, bo nie było tych band tak, jak na każdym innym torze. Nie było punktu odniesienia, gdzie się składać, tylko chorągiewki - opisywał Zmarzlik. - Głównie decydował start. Mi akurat wszystko podpasowało. Tor był super do walki - dodał Cyfer.
Może i żużel wciąż jest w sferze sportów niszowych, ale nie da się ukryć, że Polacy osiągają w tej dyscyplinie nieporównywalne do innych sportów sukcesy. Jeszcze bardziej to cieszy, gdy wśród biało-czerwonych jeżdżą chłopcy stąd, z Gorzowa. Starsi kibice dobrze pamiętają czasy Edwarda Jancarza, Zenona Plecha i Edmunda Migosia, kiedy to Stal złożona była w większości z wychowanków. Patrząc na tych młodych chłopaków człowiek ma nadzieję na powrót do tamtych złotych czasów, choć wiadomo, że wiele się zmieniło.
Komentarze opinie