Reklama

Polska - Reszta Świata 47:44 (relacja)

egorzow.pl - Marcin
16/10/2011 18:14
To było godne zakończenie żużlowego sezonu 2011. Na toruńskiej MotoArenie odbył się mecz ENEA Polska - Reszta Świata, w którym górą byli biało-czerwoni. W polskich barwach wystąpił oczywiście kapitan Stali Gorzów i narodowej reprezentacji, Tomasz Gollob.

"Chudy" w niedzielne popołudnie zaliczył naprawdę znakomity występ, momentami jadąc tak, jak w poprzednim sezonie, kiedy nie straszne mu były ataki spod bandy. Na początek poświęcimy parę słów zawodnikowi klubu z miasta nad Wartą. W pierwszym jego starcie musiał uznać wyższość indywidualnego mistrza świata kończącego się sezonu, Grega Hancocka. Podobnie było w ostatnim wyścigu zawodów, co tylko potwierdziło znakomitą formę Amerykanina. W kolejnych biegach Gollob jechał fantastycznie. Najpierw chronił Adriana Miedzińskiego, dzięki czemu Polacy wygrali siódmą gonitwę 5:1. Później mistrz świata z 2010 roku w pięknym stylu pokonywał na trasie Australijczyków.

Zanim jednak ponad 10 tysięcy kibiców zajęło się emocjami na torze, pod stadionem można było zgarnąć autografy Golloba i Hancocka na sesji autografów zorganizowanej przez Monster Energy Drink. Do tego zabawa w miasteczku kibica i masa gadżetów do kupienia. Ci bardziej spostrzegawczy wśród tłumu dojrzeli kilka znanych osobistości. Na Stadionie im. Mariana Rosego pojawili się m. in. złota medalistka z Berlina 2009 w rzucie młotem, Anita Włodarczyk, menedżer Janusza Kołodzieja, Krzysztof Cegielski, przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański, szef firmy Nice Adam Krużyński czy Ryan Sullivan, który z powodu kontuzji nie mógł wystąpić w tym prestiżowym spotkaniu. Całą imprezę poprowadził Marcin Pułaczewski wspólnie ze znanym i lubianym Tomaszem Lorkiem. W czasie prezentacji trybuny zamilkły na minutę, oddając cześć zmarłemu niedawno dziadkowi Jason Crumpa, Neilowi Streetowi.

Czysto sportowe emocje udzieliły się zawodnikom już w pierwszym, juniorskim biegu. W taśmę wpadł Martin Vaculik, który nie zaliczy swojego występu do udanych. Po trzech biegach Polacy prowadzili już 13:5. Wtedy jednak miejscowi Darcy Ward i Chris Holder łatwo poradzili sobie z Przemysławem Pawlickim i Jarosławem Hampelem. Po przerwie zdecydowanie gorzej pojechała też para Kołodziej - Piotr Protasiewicz, która podwójnie przegrała z Hancockiem i Nicki Pedersenem. Drużyna Reszty Świata doprowadziła tym samym do remisu, ale nie udało się wyjść na prowadzenie i reszta spotkania było już pod kontrolą biało-czerwonych. Wyścig piąty był też jedynym dla Pedersena, z którego mógł być zadowolony. Duńczyk pojechał na tyle fatalnie, że po spotkaniu nie był chętny do rozmów. Poza "Powerem" w ekipie prowadzoną przez legendarnego w Toruniu Pera Jonssona zawiedli też Szwedzi. Zupełnie bezbarwny był zastępujący Sullivana Antonio Lindbaeck. Z kolei wicemistrz świata, Andreas Jonsson zabłysnął tylko podczas wspaniałej walki z Hampelem w biegu szóstym. "AJ" nie odniósł jednak zwycięstwa nad rywalem, z którym stoczył ciężki bój o srebro IMŚ.

Wyścigi numer 8 i 9 także były pod dyktando Polaków, choć trudno było się spodziewać, że Maciej Janowski poradzi sobie z "Herbiem" czy Pedersenem. W dziewiątej gonitwie Reszta Świata sięgnęła po rezerwę taktyczną. Jadący za Lindbaecka Ward przegrał tylko z Gollobem, ale z Miedzińskim nie poradził sobie Jonsson. Po tym biegu nastąpiła krótka przerwa, w której na telebimie pojawił się Leigh Adams. Legendarny zawodnik Unii Leszno, który po zakończeniu żużlowej kariery uległ fatalnemu wypadkowi serdecznie pozdrowił kibiców i trzymał kciuki za ekipę Reszty Świata. Popularny "Lejk" przechodzi rehabilitację i póki co porusza się na wózku.

W 10. wyścigu Per Jonsson skorzystał z tzw. jokera. Jego drużyna traciła do przeciwnika 8 punktów. Obyło się bez zmian personalnych, a jako joker jechał Holder. Walkę o pierwsze miejsce stoczyli jednak Kołodziej i Ward, a górą był dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów. "Chrispy" wywalczył "tylko" dwa oczka na Protasiewiczu. Kolejne biegi to wymiana ciosów i dwa remisy. Gonitwa jedenasta to fatalny błąd Pedersena na starcie, który sprawił, że jechał on na końcu stawki. Kolejną szansę startu dostał Ward, tym samym Lindbaeck na tor wyjechał tylko dwukrotnie.

"Darky" dostał też szansę w biegach nominowanych, zastępując słabego Pedersena. To właśnie 14. bieg padł łupem Australijczyka, który przywiózł parę leszczyńskich "Byków", ratując remis dla swojego zespołu. W ostatnim wyścigu dnia spotkali się mistrzowie. Jak już wspomnieliśmy Gollob znów uległ Hancockowi. Natomiast Holder okazał się lepszy od Adriana Miedzińskiego.

Podczas dekoracji wszyscy zawodnicy z trenerami Markiem Cieślakiem i Perem Jonssonem dostali pamiątkowe statuetki. Mimo kierowania "Dream Teamem" Per Jonsson nie pokonał polskich dominatorów, którzy mogą tylko trochę ponarzekać na Protasiewicza i Kołodzieja, jeżdżących w kratkę. Zdecydowanym objawieniem był Darcy Ward, który razem z Hancockiem zostali najlepszymi zawodnikami spotkania. Polacy zdawali się jednak cały czas mieć wszystko pod kontrolą. Spotkanie mogło się podobać kibicom. Jeździła cała czołówka polskiego i światowego speedwaya. Miejmy nadzieję, że takie mecze powrócą do łask i na koniec sezonu będziemy się nimi emocjonować, potwierdzając dominację biało-czerwonych. Z kolei gorzowscy kibice mają też nadzieję, że Tomasz Gollob nie powiedział ostatniego słowa i wróci jeszcze do formy sprzed roku, która była widoczna w niedzielę na MotoArenie.

Zapraszamy do czytania wypowiedzi, które pojawią się jutro wieczorem.

Wyniki:
Polska - 47:

9. Tomasz Gollob 12+1 (2,2*,3,3,2)
10. Adrian Miedziński 8+1 (1*,3,1,3,0)
11. Piotr Protasiewicz 5+1 (2*,1,0,2)
12. Janusz Kołodziej 6 (3,0,2,0,1)
13. Jarosław Hampel 9 (0,3,3,1,2)
14. Maciej Janowski 2+1 (2*,0,0)
15. Przemysław Pawlicki 5 (3,1,1)

Reszta Swiata - 44:
1. Greg Hancock 13+1 (3,2*,2,3,3)
2. Nicki Pedersen 4+1 (0,3,1*,0)
3. Andreas Jonsson 5 (1,2,0,2,0)
4. Antonio Lindbaeck 0 (0,0,-,-)
5. Chris Holder 8+1 (2*,1,2!,2,1)
6. Martin Vaculik 1 (t,0,1)
7. Darcy Ward 13+1 (1,3,2,3,1*,3)

Bieg po biegu:
1. (59,74s) Pawlicki , Janowski, Ward, Vaculik (t) 5:1 (5:1)
2. (59,66s) Hancock, Gollob, Miedziński, Pedersen 3:3 (8:4)
3. (58,72s) Kołodziej, Protasiewicz, Jonsson, Lindbaeck 5:1 (13:5)
4. (59,73s) Ward, Holder, Pawlicki, Hampel 1:5 (14:10)
5. (59,79s) Pedersen, Hancock, Protasiewicz, Kołodziej 1:5 (15:15)
6. (59,67s) Hampel, Jonsson, Pawlicki, Lindbaeck 4:2 (19:17)
7. (59,45s) Miedziński, Gollob, Holder, Vaculik 5:1 (24:18)
8. (59,47s) Hampel, Hancock, Pedersen, Janowski 3:3 (27:21)
9. (59,47s) Gollob, Ward, Miedziński, Jonsson 4:2 (31:23)
10. (59,84s) Ward, Kołodziej, Holder (2!), Protasiewicz 2:5 (33:28)
11. (59,81s) Miedziński, Jonsson, Hampel, Pedersen 4:2 (37:30)
12. (59,63s) Hancock, Protasiewicz, Vaculik, Janowski 2:4 (39:34)
13. (59,49s) Gollob, Holder, Ward, Kołodziej 3:3 (42:37)
14. (59,73s) Ward, Hampel, Kołodziej, Jonsson 3:3 (45:40)
15. (59,67s) Hancock, Gollob, Holder, Miedziński 2:4 (47:44)

Sędzia: Piotr Lis
Widzów: ok. 10 500
NCD: 58,72s uzyskał Janusz Kołodziej w 3. biegu
Startowano według I zestawu

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do