Polscy juniorzy z Bartoszem Zmarzlikiem w składzie mistrzami świata
sportowefakty.jpg
21/08/2016 13:44
Reprezentacja Polski po raz dziewiąty zwyciężyła w finale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Kapitalnie pojechali Bartosz Zmarzlik i Paweł Przedpełski, ale brawa należą się całej czwórce.
Od początku tonu rywalizacji nadawały reprezentacje Polski i Australii. Świetnie zawody rozpoczął Jake Allen, który na co dzień startuje w brytyjskiej drużynie Somerset Rebels. W piątym wyścigu Australijczycy wyszli na prowadzenie, dzięki wygranej Jacka Holdera nad Bartoszem Smektałą. Ich przewaga urosła do trzech oczek po gonitwie siódmej. W niej pecha miał Krystian Pieszczek. Polak wyszedł najlepiej ze startu, na wyjściu z pierwszego łuku zaatakował Allen. Przedarł się na pierwsze miejsce przy krawężniku, a Pieszczek spadł na ostatnią lokatę.
W pierwszej części zawodów doszło do dwóch groźnie wyglądających upadków. W wyścigu ósmym wypadek miał Andreas Lyager, a w Duńczyka wjechał jeszcze Filip Hjelmland. W tym przypadku skończyło się na strachu. Mniej szczęścia miał natomiast Kenny Wennerstam. Przy Szwedzie szybko pojawiły się służby medyczne. Pierwsze komunikaty mówiły o tym, że Wennerstam zostanie przewieziony do szpitala. Pojawił się jednak na torze ponownie w czwartej serii.
W zawodach utworzyły się dwie pary, które walczyły o zupełnie inne cele. Polska i Australia ścigała się o złoto, podczas gdy Szwecja i Dania rywalizowały ze sobą o miejsce na najniższym stopniu podium. Szczególnie w połowie turnieju sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Raz na prowadzeniu były "Kangury", innym razem Polacy. Podopieczni Rafała Dobruckiego przedarli się na czoło stawki po dwunastym wyścigu, w którym zwyciężył Paweł Przedpełski, a ostatni był Brady Kurtz.
Po biegu osiemnastym Polacy mieli już siedem punktów przewagi nad Australią, co oznaczało, że biało-czerwoni po raz dziewiąty w historii zwyciężają w tych rozgrywkach. Wciąż toczyła się jednak walka o trzecią lokatę. W tym przypadku sytuacja wyjaśniła się na jeden bieg przed końcem. Mikkel B. Andersen bowiem zwyciężył, a Filip Hjelmland dojechał do mety jako ostatni.
Tegoroczne Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów przeszły do historii. Kończy się także pewna epoka jeśli chodzi o starty polskich młodzieżowców. W przyszłym sezonie seniorami będą już Bartosz Zmarzlik, Krystian Pieszczek i Paweł Przedpełski, a więc trzon drużyny z tego roku. Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o składzie na następne mistrzostwa, ale z pewnością brani pod uwagę będą m.in. Maksym Drabik, czy też leszczyńskie trio Kubera - Smektała - Kaczmarek.
Wyniki:
I. Polska - 44: 1. Krystian Pieszczek - 9 (3,0,3,1,2)
2. Bartosz Zmarzlik - 14 (2,3,3,3,3)
3. Paweł Przedpełski - 14 (2,3,3,3,3)
4. Bartosz Smektała - 7 (1,2,0,3,1)
5. Daniel Kaczmarek - NS
II. Australia - 37: 1. Brady Kurtz - 7 (2,2,0,2,1)
2. Jake Allen - 13 (3,3,3,2,2)
3. Max Fricke - 8 (2,2,1,1,2)
4. Jack Holder - 9 (1,3,2,2,1)
5. Cameron Heeps - NS
III. Dania - 24: 1. Fredrik Jakobsen - 10 (0,1,2,3,1,3)
2. Mikkel B. Andersen - 5 (0,1,1,0,3)
3. Patrick Hansen - 8 (3,1,2!,2,0,0)
4. Andreas Lyager - 1 (1,w,-,0,-)
5. Jonas Jeppesen - NS
IV. Szwecja - 17: 1. Kenny Wennerstam - 0 (0,w,u/-,0,-)
2. Joel Kling - 1 (0,d,0,1,0,0)
3. Filip Hjelmland - 3 (1,1,0,1,0)
4. Joel Andersson - 13 (3,2,2!,2,2,2)
5. Alexander Woentin - NS
Komentarze opinie