Reklama

Piotr Paluch: Razem się powygłupiać

egorzow.pl - Marcin
15/01/2013 16:06
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy znów zagrała dla potrzebujących. W promocję akcji Jerzego Owsiaka włączyła się również Stal Gorzów. Przy tej okazji rozmawialiśmy z trenerem Piotrem Paluchem.

Wielokrotnie już informowaliśmy o przygotowaniach żużlowców znad Warty. Tym razem zapytaliśmy o kilka szczegółów dotyczących tych zajęć. Zaraz po zamknięciu składu „żółto-niebieskich” mówiło się o testach wydolnościowych. Te były przeprowadzone na początku okresu przygotowawczego. Zawodnicy ponownie zostaną przebadani tuż przed sezonem. – Wszyscy przygotowują się normalnie, dobrze. Nie powinno być kłopotów, jeśli chodzi o przygotowania ogólnorozwojowe naszych zawodników. – mówił szkoleniowiec.

Popularnego „Bola” pytaliśmy przede wszystkim o młodych żużlowców. Przypomnijmy, że z wypożyczenia do GTŻ Grudziądz do Stali wrócił Łukasz Cyran. Jak wygląda obecnie sytuacja jego i innych młodzieżowców? – Aneks kontraktowy Łukasza nie jest jeszcze podpisany. Wciąż ma ważny swój kontrakt do końca wieku juniora. Na dniach okaże się, czy będzie miał kontrakt amatorski czy zawodowy. Jeśli chodzi o sprzęt to klub udostępni im dobre maszyny do ścigania w Ekstralidze. Zarówno Adrianowi, jak i Łukaszowi. Młodsi zawodnicy będą jeździć na byłym sprzęcie Adriana, który zostanie wyremontowany. Baza sprzętowa będzie dopięta na ostatni guzik. – zdradził Paluch.

Niedawno zamieściliśmy także rozmowę z Adrianem Cyferem, który to będzie walczył o miejsce drugiego młodzieżowca z Łukaszem Cyranem. Jak wiadomo, jedno miejsce jest zarezerwowane dla Bartosza Zmarzlika. O tą rywalizację zapytaliśmy wieloletniego kapitana Stali. – Same pozytywy widzę w tej rywalizacji. Adrian w tamtym roku był sam. Starał się, ale nie miał żadnego kopa na torze. Łukasz Cyran i Łukasz Kaczmarek, który robi postępy, dadzą mu takiego kopa i będzie rywalizacja, która pomoże im podnosić swoje umiejętności, aby robić cenne punkty w lidze. – zapewniał.

Opiekun gorzowian przybliżył nam również plany na wyjazd do Karpacza, który ma się odbyć na przełomie lutego i marca. Mają tam pojechać wszyscy zawodnicy. Spora przebudowa składu wymaga zintegrowania się na nowo. – Będą narty, squash, odnowa biologiczna, gra w piłkę, bilard. Wszystko po to, by razem pograć, pośmiać się, powygłupiać, porywalizować. Oby to wszystko przełożyło się na wynik na torze, byśmy poczuli się jedną wielką drużyną. – powiedział z uśmiechem.

Kilka słów poświęciliśmy również innym zawodnikom, którzy przygotowują się indywidualnie. – Krzysztof Kasprzak ma sprawdzony cykl. Tomek Gapiński przyjeżdża tutaj na zajęcia, ale ma też indywidualny tok z trenerem od kick-boxingu. Uczestniczy też w niektórych zajęciach u nas. Będzie bardzo dobrze przygotowany. Trzy sezony temu dobrze jeździł, ale jego całe zasługi zostały przekreślone przez ostatnie mecze. W tym roku jest zdeterminowany i będzie miał lepszy sezon oraz pomoże drużynie w awansie do pierwszej czwórki. Reszta pracuje u siebie. Gomólski i Jankowski ćwiczą razem z chłopakami z klubów w miastach, w których mieszkają. Daniel Nermark będzie ćwiczył razem z nami pod koniec stycznia. Popracujemy z nim. W tamtym roku miał problemy kondycyjne w Częstochowie, ale tutaj przygotuje się dobrze. Wie, że trzeba być silnym człowiekiem psychicznie i fizycznie, żeby dobrze jeździć. Patrząc na kalkulacje czysto teoretyczne to myślę, że powinno być ok. – opisywał Piotr Paluch.

Na koniec zapytaliśmy szkoleniowca Stali Gorzów o wrażenia z pomocy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Klub ze swoimi zawodnikami był promocyjną maskotką akcji w gorzowskim Centrum Handlowym Nova Park, przyciągając kibiców możliwością zrobienia sobie zdjęcia, zdobycia autografu. Z kolei na licytację trafiło wiele gadżetów, w tym także podarowany przez Chrisa Holdera kevlar, w którym to jeździł w minionym sezonie, zakończonym triumfem w Grand Prix. – To coś pięknego. Promujemy klub i wspomagamy Orkiestrę. To dobra rzecz. Jako klub jesteśmy otwarci na takie akcje. Uczestniczymy we wszystkich takich zmaganiach. Tak samo jak Bal na rzecz Hospicjum czy Szlachetna Paczka. Każdy potrzebuje pomocy, a w miarę możliwości my tą pomoc dajemy. Kevlar jest trochę wart, bo to strój aktualnego mistrza świata. Gdyby taki kevlar był na balu to podejrzewam, że poszedłby za ponad 10 tysięcy. Tutaj, jak osiągnie sumę 5 tysięcy, to będzie dobrze. – zakończył.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do