Niski lot Jaskółek - trzy punkty zostały w Gorzowie [FOTO]
egorzow.pl - Marcin
21/06/2015 21:21
Pogromem zakończyło się spotkanie 9. kolejki PGE Ekstraligi pomiędzy MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów a Unią Tarnów. Mistrzowie Polski pokonali zeszłorocznych brązowych medalistów 61:29, zgarniając tym samym trzy duże punkty meczowe i odbijając się od dna tabeli.
Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla gorzowian, którzy wygrywali swoje wyścigi. Brakowało jednak emocji na trasie, gdyż wszystko wyjaśniało się po pierwszym łuku. Aczkolwiek w biegu młodzieżowców było trochę niebezpiecznie zaraz po starcie. Ernest Koza zahaczył o koło Adriana Cyfera i wyrzuciło go na zewnętrzną, przez co od razu stracił sporo metrów. Utrzymał się jednak na motocyklu. Kolejne emocje związane z gorzowskim juniorem miały miejsce w czwartej gonitwie. Żużlowiec Stali Gorzów od razu znalazł się na prowadzeniu, ale od Krzysztofa Kasprzaka oddzielił go... Damian Dąbrowski. Po chwili było jednak 5:1, jednak jadący dotąd na ostatnim miejscu Janusz Kołodziej wziął się za odrabianie strat, minął kapitana gospodarzy i do końca atakował Cyfera, ale bezskutecznie. W tym momencie podopieczni Stanisława Chomskiego wyrównani już stan dwumeczu.
Po przerwie na równanie toru tarnowianom nadal nie udało się za wiele ugrać. Martin Vaculik uratował biegowy remis. Po raz drugi nie spisał się były zawodnik "żółto-niebieskich" - Artur Mroczka. Podobnie uczynił Kołodziej, choć początkowo w siódmej odsłonie meczu "Jaskółki" podwójnie prowadziły. Wyprzedzony został jednak Koza. Na nic się to zdało, bo w międzyczasie znakomicie pojechała para Kasprzak-Zmarzlik.
Paweł Baran w ósmym biegu sięgnął po rezerwy taktyczne. 14 punktów różnicy to już było sporo i trzeba było ratować chociażby bonus. O ile jeszcze Kołodziej do spółki z Vaculikiem połowicznie odnieśli sukces, tak Słowak razem z Kennethem Bjerre musieli już uznać wyższość Nielsa Kristiana Iversena i Linusa Sundstroema. Taktyczną goście zastosowali też w 10. biegu, kiedy Koza pojechał za Dąbrowskiego, a partnerował mu "Koldi". Nie zrobiło to jednak żadnej różnicy. Zamiast odrabiać straty, tarnowianie znaleźli się w jeszcze gorszej sytuacji, ponieważ różnica wynosiła już 18 punktów.
Jedenastą odsłonę spotkania nieoczekiwanie wygrał Artur Mroczka. Jechał jednak bardzo wolno. Gorzowianie nie przegonili go tylko przez to, że cały czas na ogonie siedział im Bjerre i nieco wzajemnie sobie przeszkadzali. Kasprzak skutecznie odparł ataki Duńczyka. W tym momencie już tylko katastrofa mogłaby odebrać Stali zwycięstwo. Wygraną przypieczętował Bartosz Zmarzlik, wyprzedzając Vaculika w 12. gonitwie. Próbował także Zagar, ale bez powodzenia. Gorzowski młodzieżowiec wystąpił również w kolejnym biegu, zastępując Piotra Świderskiego, który drugi mecz z rzędu zdobył trzy punkty. To był świetny ruch, bo 20-latek do spółki z Iversen dali mistrzom Polski punkt bonusowy!
Pod kątem punktów meczowych biegi nominowane były już tylko formalnością. Nie zabrakło jednak emocji. Najpierw Zmarzlik z Sundstroemem w genialnym stylu poradzili sobie z parą przyjezdnych. Gorzowski "F16" dosłownie fruwał tego dnia na torze i był nieuchwytny, zdobywając "czysty" komplet 15 punktów. Pogromu dopełnili Zagar z Iversenem. Słoweniec szybko uporał się z rywalami. Duńczyk musiał się nieco namęczyć, ale świetnie to rozegrał i pokonał Kołodzieja, mijając go środkiem toru. Wyniku 61:29 chyba nikt się nie spodziewał. "Jaskółki" latały w niedzielę bardzo nisko.
Trójka zawodników gości zdobyła zaledwie punkt. W takiej sytuacji bardzo trudno wygrać mecz. W ekipie Stali bez fajerwerków, ale swoje zrobił Świderski. Więcej wymaga się od kapitana, ale Kasprzak pojechał co najmniej przyzwoicie. Trener gorzowian po spotkaniu był zadowolony, księgowa i prezes niekoniecznie. - Nie wiem czy prezes się cieszy, bo trzeba sięgnąć do kieszeni. Ostatnio były przegrane, ale z wynikiem, który przysparzał kosztów. Okazaliśmy się zdecydowanie lepsi. Od początku meczu cały czas budowaliśmy przewagę, mimo że był to trudniejszy - moim zdaniem - rywal niż Rzeszów. Cieszy mnie to, że końcówka była piorunująca i udana. Na pewno nie ustrzegliśmy się błędów. Ci, co mniej zapunktowali, muszą się wziąć do pracy. Chciałbym mieć taki kłopot jak teraz, że nie tylko czwórka zawodników kandydowała do biegów nominowanych - podsumował Stanisław Chomski.
- Błądziliśmy jak dzieci we mgle. Po udanych startach gubiliśmy punkty na trasie. Szkoda tego wszystkiego. Gorzowianie zrobili fajny tor, są do niego spasowani i to wykorzystali - powiedział z kolei Paweł Baran.
Kolejny mecz "żółto-niebiescy" odjadą za tydzień, ponownie u siebie. Tym razem rywalem będzie GKM Grudziądz, z którym Stal przegrała na wyjeździe także 40:50.
Unia Tarnów - 29: 1. Martin Vaculik 8 (2,3,1,0,2,0)
2. Artur Mroczka 3 (0,0,-,3,0,0)
3. Kenneth Bjerre 5 (2,1,1,0,1)
4. Wiktor Kułakow 0 (0,0,-,-)
5. Janusz Kołodziej 12 (2,3,3,2,1,1)
6. Ernest Koza 1 (1,0,0,0)
7. Damian Dąbrowski 0 (0,0,-)
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - 61: 9. Niels Kristian Iversen 11+3 (3,1*,3,2*,2*)
10. Linus Sundstroem 9+2 (1,2,2*,2,2*)
11. Matej Zagar 12 (3,2,3,1,3)
12. Piotr Świderski 3+1 (1,1*,1,-)
13. Krzysztof Kasprzak 6+2 (1,2*,2,1*)
14. Bartosz Zmarzlik 15 (3,3,3,3,3)
15. Adrian Cyfer 5+1 (2*,3,0)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Józef Piekarski
Widzów: 10 700
NCD: 60,96s uzyskał w 1. biegu Niels Kristian Iversen Startowano wg II zestawu startowego
Pozostałe mecze Betard Sparta Wrocław 51:39 KS Toruń
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów 61:29 Unia Tarnów
MRGARDEN GKM Grudziądz 44:46 Fogo Unia Leszno
PGE Stal Rzeszów - SPAR Falubaz Zielona - przełożony na 22 lipca 2015
Komentarze opinie