Wielu Polaków pojechało dopingować swoich rodaków na duńskiej ziemi w Vojens, gdzie w sobotni wieczór odbywało się Grand Prix Nordyckie. Opłacało się, gdyż mimo obecności tylko jednego Polaka w finale mogliśmy cieszyć z kolejnego zwycięstwa. Na Vojens Speedway Center królował Tomasz Gollob, a za nim uplasowali się Kenneth Bjerre, Jason Crump i drugi reprezentant Stali Gorzów, Nicki Pedersen.
Obydwaj jeźdźcy klubu znad Warty spotkali się już w swoich pierwszych biegach. Powracający po wstrząsie mózgu Fredrik Lindgren zahaczył o Nickiego Pedersena i został wykluczony, ale w powtórce Peddy z Tomaszem Gollobem na czele przywieźli Magnusa Zetterstroema na 5:1.
Chudy kontynuował swój zwycięsko marsz w kolejnych biegach, pokonując już w piątej gonitwie Jasona Crumpa. Później w 11. biegu na wejściu w pierwszy łuk blokował skutecznie Chrisa Holdera. Do przodu w tym czasie pomknął Rune Holta, ale wcześniejsze wykluczenie spowodowane upadkiem dawało mu się we znaki, gdyż najpierw Gollob, a potem Jarosław Hampel zostawili Norwega z polskim paszportem z tyłu. W Vojens w odróżnieniu od ostatnich zawodów w Gorican obawiano się startów ze pół wewnętrznych. To jednak nie przeszkadzało wielokrotnemu Indywidualnemu Mistrzowi Polski w kolejnych zwycięstwach. Nawet deszcz nie zmącił tej wspaniałej formy. Gollob wypchnął jadącego z dziką kartą Nielsa Kristiana Iversena i nie dał się dogonić Gregowi Hancockowi, który próbował ściąć pierwszy łuk. W wyścigu 18. kapitan Stali nie przebierał w środkach, pojechał odważnie i ostro, wynosząc pozostałych na zewnętrzną. Ambitnie gonił za nim Kenneth Bjerre, który trzymał się bardzo blisko Golloba, ale ostatecznie nie dał rady go wyprzedzić.
Natomiast Nicki Pedersen może nie zaliczył tak doskonałego występu, jak jego klubowy kolega, ale i tak był bardzo zadowolony z tego, co osiągnął po swoich ostatnich niepowodzeniach. Po tym, jak przyjechał za Gollobem, musiał uznać wyższość Hansa Andersena. Pewnie jednak wygrał dwunastą odsłonę zawodów. Dużo ciekawiej było za jego plecami, gdzie Tai Woffinden długo wodził Jankesa za nos, ale Amerykanin zdołał go minąć, lecz tylko na chwilę, bo przed samą metą szybszy był Tajski. Zupełnie na odwrót wyszedł Pedersenowi bieg piętnasty. Walkę o pierwszą lokatę wygrał Crump, zaś Peddy z Małym zostali z tyłu. Dużo gorszy był jednak Duńczyk, bo Hampel zdołał dogonić jeszcze Kennetha Bjerre i mijał się z nim parę razy, jednakże Polak nie dał rady przebić się na drugą pozycję. Dość pewny triumf odniósł Nicki również w 17. gonitwie. Podniósł mu ciśnienie Holder, który zbliżył się do niego przed metą po tym, jak wspaniale walczył z Chrisem Harrisem.
Później przyszedł czas na półfinały. W pierwszym z nich żużlowcy gorzowskiego teamu znów jechali razem i ponownie to się opłaciło, gdyż Gollob przyjechał pierwszy, a Pedersen drugi, choć całkiem blisko jechał Crispy. Stawkę finału uzupełnili Bjerre i Crump, awansując kosztem Jarka Hampela i Andreasa Jonssona, który zaliczył trochę lepszy występ. Natomiast lider leszczyńskiej Unii jechał za Crumpem, lecz Bjerre na zewnętrznej okazał się na tyle szybki, by wyprzedzić zarówno jego, jak i Australijczyka. Na dodatek Mały nie ukończył biegu z powodu defektu.
Wielki Finał dostarczył kibicom zgromadzonym na stadionie i przed telewizorami niewiarygodnych emocji. Bardzo dobrze ze startu wyszedł Ginger, ale Pedersen wpadł mu na koło, wytrącając siebie z rytmu, ale również odrobinę Kangura, dzięki czemu Chudy wystrzelił do przodu, a bezskutecznie próbował go złapać Bjerre. Co prawda, Nicki przypłacił to brakiem punktów, ale zapowiadał, że będzie pomagał koledze z zespołu w zdobyciu tytułu i dziś zrobił to świetnie.
Pozostali Polacy mogą mówić o sporym pechu. Defekt Jarka w półfinale oraz bolesny upadek Holty już w pierwszym swoim biegu nie pozwoliły, szczególnie temu drugiemu, na wspaniałe rezultaty. Z pewnością wielkim zawodem był zwycięzca ostatniego turnieju w Chorwacji, Bomber, który zgromadził zaledwie 4 oczka. Nie popisał się także przedstawiciel gospodarzy, Iversen i wciąż walczący o miejsce w ósemce Lindgren. Dużo zaś dobrego można powiedzieć o Kennethie Bjerre, z którego Duńczycy na pewno są dumni.
Najważniejsze jest jednak to, że nieomylny w Vojens był Tomasz Gollob i umocnił się tym samym na pozycji lidera klasyfikacji Grand Prix. Teraz ma już przewagę 19 punktów nad Crumpem, którego nazwisko gości już na drugiej pozycji. Jeden punkt mniej od Rudego ma Hampel, więc jeszcze nic straconego. Szanse na walkę o brąz na pewno stracił już Rune Holta. Rywalizacja w Danii była niezwykle ciekawa i emocjonująca. Wciąż nie jest zupełnie jasne, kto zostanie mistrzem, ale być może już za dwa tygodnie we włoskim Terenzano wszystko się wyjaśni. Jeśli nie tam, to 9 października elita zawita do Bydgoszczy i obyśmy tam mogli świętować mistrzostwo Polaka.
Wyniki: 1. Tomasz Gollob (Polska) - 24 (3,3,3,3,3,3,6)
2. Kenneth Bjerre (Dania) - 17 (2,2,2,2,2,3,4)
3. Jason Crump (Australia) - 15 (1,2,3,3,2,2,2)
4. Nicki Pedersen (Dania) - 12 (2,2,3,0,3,2,0)
5. Jarosław Hampel (Polska) - 11 (2,3,2,1,3,d)
6. Chris Holder (Australia) - 10 (3,3,0,1,2,1)
7. Andreas Jonsson (Szwecja) - 9 (2,2,2,1,1,1)
8. Magnus Zetterstroem (Szwecja) - 8 (1,1,3,3,0,0)
9. Hans Andersen (Dania) - 7 (0,3,2,2,0)
10. Niels Kristian Iversen (Dania) - 6 (3,0,1,2,0)
11. Rune Holta (Polska) - 6 (w,0,1,2,3)
12. Greg Hancock (USA) - 6 (3,1,0,1,1)
13. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 5 (w,0,0,3,2)
14. Chris Harris (Wielka Brytania) - 4 (1,1,1,0,1)
15. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 2 (1,0,1,0,w)
16. Davey Watt (Australia) - 1 (0,1,0,0,w)
17. Nicolai Klindt (Dania) - NS.
18. Patrick Hougaard (Dania) - NS.
Komentarze opinie