Dziś rano w siedzibie klubu KS Stal Gorzów odbyła się konferencja poświęcona najbliższemu spotkaniu z Tauronem Azoty Tarnów. Trener Czesław Czernicki odpowiadał na pytania zadawane przez dziennikarzy odnośnie formy naszych zawodników, a także oceny rywala. Przedstawione zostały również nowe gadżety, które można już nabywać w wyznaczonych punktach, m. in. w klubowym sklepie w Askanie.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich musiał najpierw wyjaśnić sprawę Mateja Zagara. Forma Słoweńca nie zachwyca ostatnio kibiców. Oto, co powiedział trener na temat tego zawodnika:
Z Matejem miałem bardzo długą rozmowę po meczu. Jako trener powiem szczerze, że współczuję, bo był autentycznie załamany, ale życie jest bezwzględne, a to sportowe bezwzględne do kwadratu. Ustaliliśmy sobie cały cykl pracy na ten tydzień. Przyjechał także ojciec Mateja i jest razem z nim. W poniedziałek Matej jeździł na crossie, wczoraj był z silnikami u tunera w Toruniu. Dzisiaj mamy sesję treningową od 14 do oporu i potem wyjeżdża do Ostrowa na półfinał eliminacji do Grand Prix. Prawie wszyscy moi zawodnicy, z wyjątkiem Tomka Golloba, jeżdżą w tych eliminacjach. Również Tomek Gapiński wystąpi w Togliatti, a David Ruud jest w Lonigo. Z uwagi na to, skupiliśmy się na indywidualnych treningach. Młodzież natomiast jechała Ligę Juniorów i dzisiaj wyjeżdżają na eliminacje Srebrnego Kasku aż do Krosna. Jeśli tylko pogoda dopisze to robię lekki trening w niedzielę przed meczem. Wracając do Mateja, chcemy mu pomóc. Odpuścił Anglię i został tutaj z nami. Nie rozmawialiśmy o żużlu. Również prośba o to poszła do włodarzy klubu, które mają prawo być zdenerwowane, ale przyjęli moją sugestię. Matej popływał kajakiem, łodzią, pojeździł na crossie. Dzisiaj mamy trening i on szykuje się do tego półfinału. Zdał się na moje doświadczenie i na moje rady. Do tego dołączył Tomek Gollob. Sądzę, że dzisiaj wspólnie znajdziemy ten złoty środek. Nigdy nie chce pognębiać moich zawodników. Trzeba dogadać sprzęt, a jak to zrobimy i Matej będzie widział, że wyjeżdża ze startu i na dystansie będzie szybki to poprawi się psychika. Jeżeli do tego dojdą punkty, jeden czy dwa wygrane wyścigi to psychika nie jest w równowadze, ale na wysokim pułapie i tylko w taki sposób można doprowadzić zawodnika do dawnej dyspozycji. Odsunięcie od składu to działanie radykalne, ale też amatorskie, bo trzeba mieć zawodników o takiej samej klasie. Mamy bardzo wąską ławkę i nie chcę ryzykować, bo ta gra może bardzo szybko zakończyć się odbiciem piłeczki squashowej, a ta piłka w tej klatce chodzi bardzo szybko. Należy ją odbić z powrotem i będzie to z mierną korzyścią.
Trener o kulisach spotkania z Polonią Bydgoszcz:
Byli maksymalnie skoncentrowani i zdeterminowani, bo już przy wejściu na stadion przywitałem ich mocnymi słowami. Nie było jakiegoś boskiego klimatu ani rozluźnienia. Dotyczyło to wszystkich zawodników, zarówno juniorów, jak i seniorów. To była jazda na maksymalnych obrotach. W Bydgoszczy jechali klasowi zawodnicy, ale nie wiem co się stało, że tak słabo wypadli. Robert Kościecha to mistrz Polski, Andreas Jonsson to lider reprezentacji Szwecji jeżdżący w Grand Prix i do tego Grzegorz Walasek. Nie popadam w hurraoptymizm z tego powodu, że niemiłosiernie zlaliśmy Polonię Bydgoszcz. Nawet podczas tego meczu były sytuacje, które wymagały przeanalizowania i rozmów z zawodnikami.
Popularny CzeCze o przygotowaniach przed meczem z Tarnowem:
Nie będzie to podobny pojedynek do tego z Bydgoszczą. Chciałbym, żeby wszyscy żużlowcy cali i zdrowi wrócili z sobotnich zawodów. Po takich zawodach jednak w sporcie jest zawsze takie siodełko, dlatego zawsze potem robię lekki trening, by zawodnicy wrócili do równowagi i byli maksymalnie skoncentrowani przed tym meczem.
Gapińskiego będzie czekać długa droga z Togliatti do Gorzowa po półfinale eliminacji do Grand Prix. Jak całą sytuację widzi trener Stali?
To wielki znak zapytania. Prawdą jest, że to bardzo długa podróż. Logistycznie jest to tak przygotowane, że z tego wszystkiego mogła tylko wchodzić ekstra bezpośrednia linia lotnicza Gorżów-Togliatti, ale jest połączenie Moskwa-Berlin. Sądzę, że na tej linii samoloty są punktualne i będzie dość czasu, by przyjechać tutaj do Gorzowa.
Znany z twardych zasad szkoleniowiec wyjaśnił też nieobecność Łukasza Cyrana w składzie.
Wspólnie z Piotrem Paluchem czuję się odpowiedzialny również za młodzież w tej rodzinie żużlowej. Nie pojechał na Ligę Juniorów, bo po prostu się spóźnił, a u mnie nie ma spóźnień. Czas oczekiwania to było 15 minut i zdążył w tym czasie dojechać zawodnik rezerwowy. Tą szansę wykorzystał Bartek Zmarzlik i te zawody dały kolejne doświadczenia i końcówkę tych zawodów miał naprawdę bardzo dobrą. Nie ma tutaj sentymentów. Albo bawimy się w sport zawodowy albo w przedszkole. W przypadku Łukasza przedszkole dawno się skończyło. Musi pamiętać o zasadach, o których mówiliśmy już wtedy, gdy przyszedłem do klubu w listopadzie.
Czesław Czernicki wypowiedział się oczywiście o rywalach z tarnowskiego zespołu:
Sebastian Ułamek, Tomasz Jędrzejak, Bjarne Pedersen i Krzysiu Kasprzak to są bardzo dobrzy zawodnicy. Do tego także dobrzy młodzieżowcy: Szymek Kiełbasa i Martin Vaculik. Nigdy nie zakładam, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Nieważne jaki przeciwnik, trzeba być zawsze maksymalnie skoncentrowanym. Życie pisze własne scenariusze. Jeśli my od pierwszego biegu dyktujemy warunki i jest maksymalna koncentracja to wszystko wychodzi. Jeśli jednak podchodzi się w sposób, że jakoś to będzie, wtedy najczęściej są nerwy, które są złym doradcą, bo powodują, że nie ma koncepcji na jazdę i wtedy są wariacje na torze, które często kończą się kontuzją. Będzie to kolejny nasz mecz i jeśli potwierdzimy tą dobrą dyspozycję z meczu z Bydgoszczą to zawodnicy podejdą bardziej przygotowani i będą wiedzieć, jaką mają wartość przed środowym meczem z Unibaxem Toruń.
Dziennikarze prosili także o komentarz do sytuacji, gdy to Matej Zagar pojechał w 14. wyścigu w meczu z Polonią, zamiast zawodnika, który spisywał się lepiej od niego.
Nie było pretensji co do tego wyboru. Zawodnik miał prawo się zapytać, ale odpowiedź była jedna. Celowo, w interesie drużyny skonsultowałem ten temat z kapitanem drużyny, ustaliliśmy i było krótkie spotkanie. David Ruud otrzymał jasną odpowiedź dlaczego właśnie tak. Interes drużyny polegał na tym, żeby sprawdzić jeszcze Zagara w 14. wyścigu. Nie tylko Zagar mógł tam pojechać, bo mógł to być Przemek Pawlicki. Co innego jest trening, a co innego mecz, gdzie jeździ się z najlepszymi. Nagroda będzie po sezonie. Teraz ja podejmuję decyzję, jest krótka konsultacja i wszyscy muszą rozumieć. Jeśli są dyskusje to trzeba sobie dać spokój z prowadzeniem drużyny, bo nie będzie panowania nad sytuacją.
Poruszony został także temat rzekomo ostrej jazdy Nickiego Pedersena, która była powodem wielu niemiłych słów i gestów pod adresem Duńczyka ze strony m. in. Adriana Miedzińskiego i Grzegorza Walaska.
Nie była to tylko twarda jazda z Miedzińskim. Miedziński trochę przeholował z tą oceną. Ja wyznaję zasadę, że jak ktoś jest słaby to doszukuje się tej twardości. Dlaczego ani Miedziński ani Walasek nie podyktowali takich warunków, jak podyktował Nicki? Była też inna sytuacja. Osobowość Nickiego, jego podejście i wilczy pęd do zwycięstwa dały o sobie znać w tej sytuacji z Przemkiem Pawlickim, który też ma taką osobowość, że nie odpuszcza i interesują go tylko zwycięstwa. Nicki trochę pogroził palcem, ale przyjechali do parkingu, ochłonęli, wszystko sobie powiedzieli, a ja nie musiałem się wtrącać, co świadczy o klasie drużyny, jak i poszczególnych zawodników. Przyszli, porozmawiali i wszystko było jasne. Jednakże Przemek ewidentnie stworzył bardzo niebezpieczną sytuację na torze, bo pojechał na granicy możliwości ścieżki, która niosła bardzo szybko, na dodatek na tym wyjściu, gdzie zawsze jest szybko przy krawężniku. Podobnie było na Lidze Juniorów w Bydgoszczy. Skończyło się to wykluczeniem Przemka i kontuzją Pulczyńskiego, którego poniósł ze sobą. Jeśli chodzi o sytuację Nickiego, to zawodnik , który jest z przodu dyktuje warunki. Żużlowcy, którzy chcą być na topie muszą być bezwzględni i nie ma sentymentów.
Przypominamy, że mecz z Tauronem Azoty Tarnów rozpocznie się o godzinie 19, w niedzielę 4 lipca.
Komentarze opinie