Młodzieżowiec Stali Gorzów, Paweł Zmarzlik, jest kontuzjowany od dłuższego czasu. Chory bark nie przeszkadza mu jednak w tym, aby pomagać swojemu młodszemu bratu w parkingu. Przed meczem z Apatorem Toruń zapytaliśmy "Zimnego", jak się czuje i co dalej.
W tej chwili jestem przed operacją, którą będę miał 8 czerwca. Następnie rehabilitacja. - opowiada wciąż jeszcze junior "żółto-niebieskich". Wciąż jednak nieznana jest choćby przybliżona data powrotu do ścigania.
Nie wiadomo, kiedy wrócę na tor. Wszystko zależy od tego, jak będzie przebiegała rehabilitacja. - kontynuuje Zmarzlik.
Co czeka młodzieżowca w najbliższym czasie?
W środę, 6 czerwca, idę już do szpitala. W piątek rano będę miał operację i później rehabilitacja. Nawet lekarzom jest ciężko powiedzieć, ile ona potrwa. Nie wiedzą, jak to wszystko wygląda od środka. Wiadomo tylko, że bark jest uszkodzony dość poważnie, ale nie wiadomo, jak mocno. Podczas operacji okaże się, czy będę miał założone dwie czy trzy kotwice. Bark obecnie nie jest stabilny i wypada. Będę miał zszywaną torebkę stawową. - zakończył 21-latek.
Przypomnijmy, że Paweł odniósł kontuzję 10 kwietnia w ligowym spotkaniu z Włókniarzem Częstochowa na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Wcześniej długo pauzowało po bardzo groźnej kontuzji kręgosłupa, której nabawił się w zawodach w Bydgoszczy.
Komentarze opinie