Reklama

Kasprzak czeka na Grand Prix w Gorzowie

Stal Gorzów
25/01/2013 12:29
Krzysztof Kasprzak, reprezentant gorzowskiej Stali, w nadchodzącym sezonie walczyć będzie o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. "Kasper" mocno liczy na wsparcie gorzowskich kibiców podczas nadwarciańskiego turnieju. Jak tłumaczy, fani dają zawodnikom dodatkowy "power".

www.stalgorzow.pl: - Krzysztof, przed nami sezon, w którym powracasz do Grand Prix. Jak nastroje i przygotowania?

Krzysztof Kasprzak:
Wszystko jest pod kontrolą, motocykle są gotowe, czekam jeszcze na silniki. Sam przygotowuję się fizycznie i psychicznie. Mam wiele spotkań, zajęć i treningów ogólnorozwojowych, ale również mentalnych i psychicznych. Będę walczył o jak najlepszy wynik w tym roku.

- Pogodzisz obowiązki ligowe ze startami w Grand Prix?

Tak, wszystko powinno być OK. Celem w Grand Prix jest pierwsza ósemka, ale będę zadowolony, jeśli uda mi się osiągnąć coś więcej.

- Trochę inaczej poukładałeś swoje plany na ten rok. Wykluczyłeś ligę szwedzką.

Tak, nie będę jeździł w Szwecji, bo byłby to zbyt duży natłok zawodów. Pojadę jednak w Anglii i cieszę się, że będę jeździł na Wyspach, bo niektórym zawodnikom było ciężko znaleźć tam pracę. Mam dobry klub angielski, bardzo dobry klub polski, pozostaje tylko jechać.

- Na jaki turniej cyklu czekasz najbardziej?

Oczywiście ten w Gorzowie. Tor mi na pewno pomoże, znam jego geometrię, ale również liczę na wsparcie kibiców. Pod tym względem wszystkie zawody w Polsce będą wyczekiwane przeze mnie, ale w Gorzowie pojadę przecież u siebie w domu.

- Kibice w Gorzowie pokazali, że potrafią bardzo żywiołowo wspierać swoich zawodników. właśnie na tak głośny doping i liczną frekwencję gorzowian liczysz w trakcie tych zawodów?

Zachęcam kibiców, by przybywali licznie na stadion na wszystkie mecze ligowe i turniej Grand Prix. Będę reprezentantem Stali i Polski, więc zrobię wszystko, by publiczność była zadowolona zarówno po lidze, jak i Grand Prix. Gdy wjeżdżasz na tor i słyszysz krzyk kibiców, jest to duży plus. Odczułem to podczas Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie. Mieliśmy remis z Australią, jechałem z czwartego pola w moim ostatnim biegu, ale doping kibiców mi pomógł. Mocni tego dnia byli Batchelor i Pedersen, z którymi startowałem w wyścigu, jednak zdołałem wygrać i wtedy poczułem mocno ten "power" od publiczności. Oby więcej takich biegów w tym roku.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do