Reklama

Janusz Kołodziej przed DPŚ

egorzow.pl - Marcin
10/07/2011 12:25
W piątek, 8 lipca, na Stadionie im. Edwarda Jancarza odbył się trening żużlowej reprezentacji Polski. Kilka próbnych kółek miało zdecydować o tym, która piątka zawodników ostatecznie wystąpi w poniedziałkowym półfinale w King"s Lynn. Niepewny swojego miejsca w składzie był będący w tym sezonie w nienajlepszej formie Janusz Kołodziej. Zanim zawodnicy wyjechali na tor porozmawialiśmy z zawodnikiem leszczyńskich "Byków" o rywalizacji z Maciejem Janowskim i Przemysławem Pawlickim, a także o przeciwnikach Polaków w Drużynowym Pucharze Świata.

Na początek popularny "Koldi" ocenił szanse polskiego zespołu na trzecie z rzędu zwycięstwo w tych rozgrywkach.
Polska broni tego tytułu, tak że szanse są bardzo duże, ale nie ma co wcześniej wszystkiego ustalać. Wiadomo, że będzie to ostra i trudna walka. Podejrzewam, że przy odrobinie szczęścia jesteśmy w stanie utrzymać to złoto. - powiedział.

Wciąż aktualny Indywidualny Mistrz Polski w czwartek nie awansował do finału tegorocznych rozgrywek IMP, tym samym już na pewno straci tytuł. Ostatnie doniesienia mówiły, że żużlowiec Unii Leszno jest przeziębiony. Czy to ma wpływ na obecną formę tarnowianina?
Nie. Przez to mam tylko inny głos. - krótko skomentował Kołodziej.

Po treningu trener Marek Cieślak zdecydował, że to jednak Janusz Kołodziej wystąpi w półfinale DPŚ. Kiedy jednak rozmawialiśmy z zawodnikiem informacja ta nie była jeszcze znana i musiał on pokazać się z lepszej strony niż utalentowani juniorzy, jakimi są Janowski i Pawlicki.
Co ma być to będzie. Niech pojedzie lepszy. Tak naprawdę, ja bym bardzo chciał pojechać, ale jeśli się okaże, że koledzy na treningu spisują się lepiej to wiadomo, że oni pojadą. - mówił o rywalizacji z młodzieżowcami podopieczny Krzysztofa Cegielskiego.

Podobnie, jak trener Cieślak, również Kołodziej nie typował.
Wróżenie z kart mi nie wychodzi. Nie bawię się w takie rzeczy. Zostawmy to do zawodów. Na pewno będzie fajna walka. - rzekł "Koldi". - Nie skupiam się na rywalach. Sam mam sporo problemów. Wiadomo, że wielu Duńczyków jeździ tu na co dzień i opanowało ten tor. Każdy kraj ma mocny skład i ma zawodników, którzy świetnie jeżdżą w Grand Prix. - dodał.

Żużlowca Unii Leszno również poprosiliśmy o komentarz w sprawie problemów rosyjskiej reprezentacji.
To zaskakujące. Sajfutdnow i bracia Łagutowie to bardzo dobrzy zawodnicy i siła rosyjskiej drużyny. Szkoda, że ich nie będzie. Trudno to wyjaśnić, ale w tamtym roku byłem w Rosji na eliminacjach do Grand Prix i zauważyłem, że jest tam dużo problemów ze wszystkim. Nie dziwię się więc, że coś się tam nie udało. Podobno tylko najwyższe władze mają tam coś do powiedzenia. - opowiadał.

Na zakończenie usłyszeliśmy ocenę szans poszczególnych zespołów.
Nie tylko Rosjanie będą tam jechać. Będzie ktoś inny, mocniejszy. Będzie trzeba się skupić, tym bardziej, że nie jest to nasz obiekt, ale zagraniczny. Nie jeździmy tam na co dzień. Dobrze, że jest trening. Miejmy nadzieję, że wtedy wszystko opanujemy. - zakończył Janusz Kołodziej.

Przypomnijmy, że półfinał w King"s Lynn rozpocznie się poniedziałek, 11 lipca, o godzinie 20:30. Rywalami Polaków będą Rosjanie, Brytyjczycy i Czesi.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do