Grand Prix Polski już w sobotę. Będzie polskie podium?
egorzow.pl - Marcin
13/06/2013 19:55
Wielkie żużlowe święto. Tak o Gorzów FIM Speedway Grand Prix of Poland mówi m. in. prezes Stali Gorzów, Ireneusz Maciej Zmora. Najlepsi żużlowcy świata już w sobotę staną do boju na Stadionie im. Edwarda Jancarza, a kibice będą wyczekiwać wspaniałej walki i końcowego sukcesu Polaków.
Nadszedł czas Gorzowa Wielkopolskiego, by ugościć szesnastkę najlepszych jeźdźców na świecie. W tym gronie znajdzie się jednak dwóch zawodników, którzy do tej czołówki nie koniecznie należą. Oczywiście mowa o "dzikiej karcie", która na każde zawody przyznawana jest jednemu nominowanemu zawodnikowi. Na turniej w mieście nad Wartą "dzikusa" przyznano Bartoszowi Zmarzlikowi i wybór ten nie jest przypadkowy, choć w momencie, gdy był nominowany nie prezentował zbyt dobrej formy. Teraz jednak jest w gazie i ponownie może się liczyć w walce. Wszyscy pamiętamy, jak w zeszłym roku podbił serca kibiców na całym świecie, zajmując trzecie miejsce.
Drugim zawodnikiem, który dostąpi po raz kolejny zaszczytu jazdy z najlepszymi jest Ales Dryml, który zastępuje kontuzjowanego Darcy Warda. Dla Czecha będzie to trzeci występ w tegorocznym cyklu. Jechał już w Pradze i Cardiff, gdyż Australijczyk poturbował się podczas Grand Prix Szwecji w Goeteborgu.
Oprócz Zmarzlika polscy i gorzowscy kibice będą też kibicować Krzysztofowi Kasprzakowi, który, podobnie jak jego młodszy kolega, notuje zwyżkę formy i może pokusić się nie tylko o finał, ale i zwycięstwo. Swoją dobrą dyspozycję udokumentował w Wielkiej Brytanii, gdzie uplasował się na "pudle", w wielkim finale ulegając Emilowi Sajfudtinowowi i Nielsowi Kristianowi Iversenowi. Biało-czerwonych barw bronić będą jeszcze Jarosław Hampel i Tomasz Gollob. W ubiegłym roku "Małego" przy Śląskiej nie zobaczyliśmy, gdyż leczył kontuzję. "Chudy" z kolei zajął ostatnie miejsce w deszczowym finale turnieju, a więc zaraz za Zmarzlikiem.
Grono faworytów jest jednak znacznie większe, a to ze względu na wyrównaną walkę i nieprzewidywalność sportu żużlowego. Kandydatem do zwycięstwa będzie też zawodnik miejscowej Stali, Iversen, który w lidze robi komplet za kompletem, a w Cardiff pokazał, że na wspaniałą jazdę stać go również w Grand Prix. To właśnie na Millennium Stadium po raz pierwszy znalazł się na podium Indywidualnych Mistrzostw Świata. Na drodze stanąć może mu jednak obecny lider klasyfikacji, Rosjanin Sajfudtinow. Jeszcze dwa tygodnie chciało się powiedzieć, że "Torpeda" pewnie zmierza po tytuł, bo wygrał już trzeci turniej w tym sezonie. Jednak po występie w Cardiff zaczął słabiej jechać w ligach, w tym dla swojego polskiego klubu Włókniarza Częstochowa. W Gorzowie więc może po raz kolejny dojść do zmiany w czołówce.
Na taką okazję czyhają już pozostali, w tym rekonwalescenci, czyli Nicki Pedersen i wicelider cyklu Tai Woffinden. Ten drugi jednak wciąż odczuwa ból po pechowym występie w Cardiff i decyzję o starcie na "Jancarzu" podejmie w ostatniej chwili. Na stratę punktów nie chce sobie pozwolić "Power", który już w Walii startował z kontuzją, a upadek z "Woffym" pogorszył jego sytuację. Duńczyk zdołał jednak doprowadzić wyleczyć swoje ręce na tyle, by stanąć w szranki podczas gorzowskiej rundy GP.
Nie można zapomnieć o aktualnym mistrzu świata. Chris Holder robi, co może, aby odrabiać straty, ale nie przychodzi mu to łatwo. W Gorzowie nie czuje się jednak źle i może pomieszać szyki wyżej wspomnianych żużlowców. To samo tyczy się Mateja Zagara. Słoweniec dobrze pamięta owal przy Śląskiej, gdzie zdobywał "dwucyfrówki" dla Stali. Także będzie niezwykle groźny. Stawkę uzupełnią Andreas Jonsson, Greg Hancock i Marin Vaculik, którzy także nie pozostają bez szans. W najgorszej sytuacji wydaje się być ten ostatni, aczkolwiek tor w Gorzowie może być świadkiem przełamania Słowaka, gdyż "Vacul" przed rokiem triumfował tutaj, kiedy to zastępował Hampela.
Rezerwowymi będą gorzowscy juniorzy: Adrian Cyfer i Łukasz Cyran.
Emocje? Nikt nie ma wątpliwości, że te będą na pewno. W porównaniu do zeszłego sezonu stawka jest o niebo lepsza i wyrównana niemalże do granic możliwości. Faktem jest, że niesamowitą wręcz formą zaskoczyły młode wilki, a w szczególności Tai Woffinden i Emil Sajfudtinow. Specyficzny tor w Gorzowie może niejednemu zawodnikowi sprawić niespodziankę. Komu będzie pod koło?
Tego dowiemy się w sobotę, 15 maja. Początek zawodów o godzinie 19. Bramy stadionu otwarte zostaną o godzinie 17, by chwilę potem kibice mogli zapolować na autografy zawodników. Przypominamy też o całej gamie atrakcji, jakie czekają na fanów także w piątek. Więcej TUTAJ. Wciąż można jeszcze nabywać bilety w sklepiku klubowym Stali Gorzów w Galerii Askana. Klub Sportowy Stal Gorzów uruchomił także promocyjną sprzedaż, w której bilety będzie można nabyć już za 30 zł.
Więcej TUTAJ.
Komentarze opinie