Dwa tygodnie temu cała Polska cieszyła się z sukcesu, jaki osiągnął Tomasz Gollob. Wczoraj oficjalnie został ukoronowany na nowego Indywidualnego Mistrza Świata. Dziś świętował to razem z kibicami najbliższymi jego sercu. To właśnie dzień po koronacji gorzowianie wraz ze swoim kapitanem mogli cieszyć się ze złotego krążka IMŚ.
W przerwach między poszczególnymi punktami imprezy przygrywał zespół Panama New Age. Całe widowisko poprowadzili Daniel Zieliński i Paweł Podkański. Jako pierwsi na scenie pojawili się juniorzy Caelum Stali Gorzów, którzy odnieśli liczne sukcesy w tym roku. Zdobyli złote medale w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski, Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Par Klubowych, czy w zawodach Ligi Juniorów.
Każdy z młodzieżowców miał chwilę dla siebie. Kolejno wypowiadali się Adrian Szewczykowski, Adrian Cyfer, Paweł Parys, Łukasz Cyran, Bartosz Zmarzlik i Paweł Zmarzlik.
Chciałbym uczestniczyć w jak największej ilości imprez i oczywiście znów zdobyć Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwo Polski mówił Adrian Cyfer, który dopiero w tym roku zdobył licencję żużlową.
Żużel interesował mnie od zawsze, nie miałem po prostu możliwości spróbowania swoich sił w tym sporcie. Z tego powodu próbowałem wielu innych dyscyplin jak judo, piłka nożna, koszykówka, ale nie wciągnęło mnie to tak bardzo. Jak już spróbowałem żużla to już zostałem w tym sporcie. opowiadał o sobie Paweł Parys.
Donośnie przez swój żeński fanklub został przywitany popularny ,,Pele, który zapytany o zabawowy styl życia odpowiedział, że sport to jest numer jeden w moim życiu. Wszystko jest podporządkowane pod żużel. Może za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, jak już skończę karierę to zacznę się bawić.
Do złotych chłopaków dołączyli trenerzy Czesław Czernicki i Piotr Paluch. Fani czarnego sportu zgromadzeni nad Wartą na telebimie mogli oglądać drogę do sukcesów juniorów, a dziesięciu śmiałków wzięło udział w konkursie wiedzy o sporcie żużlowym, w którym zgarnęli kilka upominków. Jednakże zanim to nastąpiło na scenie przywitaliśmy prezydenta miasta Tadeusza Jędrzejczaka i prezesa klubu Władysława Komarnickiego. Obaj panowie zdążyli już porozmawiać za kulisami z Tomaszem Gollobem. Była sesja przy pucharze i z medalem IMŚ, a także tradycyjne już cygara.
Warto mieć w Gorzowie mistrza świata, stąd te cygara, które widzicie. mówił prezydent.
Przepraszamy za te cygara, ale chcieliśmy w jakiś sposób podkreślić naszą radość. Chciałem wam wszystkim podziękować, że przyszliście tak licznie. To oznacza, że nasza współpraca z Radą Miasta i prezydentem dała takie wyniki. Wczoraj podchodzili do mnie bydgoszczanie i mówili tak: ,,Panie prezesie, nie mamy żalu, że jest u was nasz Gollob, bo on przyszedł do was z Tarnowa. Mamy żal, że zabraliście nam Grand Prix, ale udało wam się to, bo nasze władze nie umieją współpracować. Zobaczcie, warto współpracować. Mamy Grand Prix w Gorzowie na 5 lat. Tu będziemy się bawić co roku, bo mamy jeszcze baraże i finał Drużynowych Mistrzostw Świata. Robimy to dla was! Gdy widziałem, jak nasz mistrz świata poruszał się na tej jednej nodze, z drżącym sercem podszedłem do niego i powiedziałem: ,,Tomek, tam przyjdą gorzowianie, czy ty dasz radę?, a on mówił do mnie ,,Panie prezesie, nawet gdybym miał dwie nogi złamane to przyjadę do Gorzowa, bo ja kocham Gorzów. dodał prezes.
Później nastąpił już moment kulminacyjny. Na scenie pojawił się Indywidualny Mistrz Świata anno domini 2010, Tomasz Gollob. Po otrzymaniu kwiatów od prezydenta i prezesa kapitan Stali stanął przed publiką i wygłosił wyczerpującą mowę, w której podziękował wszystkim i snuł plany na kolejny sezon.
Przybyliście tak licznie i jest mi bardzo miło, że tak mnie przywitaliście. To znaczy, że Gorzów może być stolicą żużla i ja głęboko wierzę, że od tego momentu nią będzie. Mówiłem już trzy lata temu, dwa a także w tym roku, że mam dwa cele. Pierwszym z nich było zdobycie mistrzostwa drużynowego dla Gorzowa. Przeniesiemy to na następny rok. Natomiast drugim moim życzeniem było zdobyć złoty medal i to się udało. Chcę byście mieli tą świadomość, że ten medal wywalczyłem dzięki wam. Była to długa i męcząca droga. Nigdy bym jednak przez nią nie przeszedł, gdyby nie to, że jeżdżę w Gorzowie. Ostatnie lata w Gorzowie spędziłem jak we własnym domu. Zawdzięczam to panu prezydentowi Tadeuszowi Jędrzejczakowi i panu prezesowi Władysławowi Komarnickiemu, który opiekuje się mną 24 godziny na dobę. Bez ich troski o mnie, tego wyniku by nie było. Zawsze wierzcie, a wynik do Gorzowa przyjdzie. Jednej rzeczy nie przewidziałem i muszę się do tego przyznać. Do ostatnich zawodów w Bydgoszczy przygotowywałem się tak, jak zawsze, mimo że już w Terenzano zapewniłem sobie tytuł mistrza świata. Spotkała mnie rzecz niebywała. Skakałem, tak jak lubię, do góry 2 metry i 30 do przodu. Motocykl crossowy tak nieszczęśliwie spadł na ziemię i strasznie przeciążyła mi się prawa noga. Pomyślałem sobie, że gdyby nie ta przewaga z Terenzano to powtórzyłby się rok 1999. Nie wybaczyłbym sobie. W przyszłym roku, obiecuję, że co najmniej dwa tygodnie przed Grand Prix w Gorzowie, nie będę nic głupiego robić. Dziękuję wam za wszystko, a na czterdzieste urodziny życzę sobie drugiego złota.
Następnie przyszedł czas na obejrzenie krótkiego filmu, ukazującego drogę do sukcesu Golloba oraz na fajerwerki, a potem kibice mogli próbować dostać autograf od mistrza, wsłuchując się jednocześnie w zespół Panama New Age.
Komentarze opinie