21 lat startów w gorzowskiej Stali i jeszcze 2 sezony w Starcie Gniezno. Tak wyglądała przynależność klubowa byłego kapitana żółto-niebieskich, Piotra Palucha. W sobotę, 2 października, oficjalnie pożegnał się z karierą żużlowca. Od teraz zajmować się będzie wyłącznie szkoleniem młodzieży i być może ogrodnictwem. W końcu jest technikiem ogrodnikiem, jak sam mówi.
Zawody miały ładną, aczkolwiek kameralną oprawę. Z powodu przebudowy Stadionu im. Edwarda Jancarza część trybun była zamknięta, dlatego też udostępniono miejsca na tzw. ,,wieszaku". Cała impreza rozpoczęła się od części oficjalnej, w której to takie osobistości jak prezes klubu KS Stal Gorzów Władysław Komarnicki i prezydent miastaTadeusz Jędrzejczak podziękowali Piotrowi Paluchowi za te wszystkie lata w klubie nad Wartą. Popularny ,,Bolo" podziękowania otrzymał także od swoich podopiecznych, czyli juniorów, święcących w tym sezonie licznie triumfy. W imieniu młodzieżowców wypowiedział się Przemysław Pawlicki, który być może pozostanie w naszym klubie. Młodzi przygotowali także mały upominek dla swojego trenera oraz wielki tort w klubowych barwach.
Dziękuję bardzo. Moim największym sukcesem jest szacunek wasz, kibiców. - mówił na początku Paluch. Wieloletni kapitan Stali zrobił także to, co obiecywał. Przez tydzień trenował z nim, aby mógł zaprezentować się na torze. Mowa o 3-letnim synku Piotra, Oskarze Paluchu. Maluch, odpowiednio ubrany i zabezpieczony przez sprzęt ochronny, najpierw sam zrobił rundkę na małym motorku, by potem dosiąść się do taty i razem z nim pokonać łuki toru przy Śląskiej.
W końcu przyszedł czas na trening punktowany. Na inaugurację pewnie wygrali gospodarze. W drugim biegu zobaczyliśmy już ładną walkę. Najlepiej ze startu wyszedł Oskar Fajfer. Na trzeciej pozycji coraz bardziej napędzał sięBartosz Zmarzlik, który najpierw wyprzedził swojego mentora, Palucha, a potem zabrał się zawodnika Startu. Długo go naciskał, by zrównać się z nim na ostatnim łuku i minąć niemalże przed samą metą.
W wyścigu piątym szansę na start dostał Jarosław Łukaszewski. Zastąpił on Mirosłąwa Daniszewskiego. Niestety ta zmiana się nie opłaciła, gdyż Łukaszewski odchodził zbyt daleko od krawężnika i bracia Fajfer wyprzedzili go za jednym zamachem. Remis uratował Mariusz Staszewski, który zaprezentował naprawdę dobrą formę, ulegając jedynie Piotrowi Pawlickiemu Juniorowi.
Wspomniany młodziutki wychowanek Unii Leszno spisywał się znakomicie. Przykładem może być gonitwa szósta, kiedy to poradził sobie ze swoim starszym bratem oraz Adrianem Szewczykowskim, którzy lepiej wystartowali.
Już w następnym biegu swój talent pokazał adept gorzowskiej szkółki. Młodszy braciszek Pawła Zmarzlika wykonał kawał dobrej roboty. Przez dwa okrążenia siedział na ogonie asowi z Gniezna, Kacprowi Gomólskiemu, aż w końcu go minął. Musiał się jednak bronić przed jego atakami, co mu się udało. Dzięki temu para Zmarzlik-Paluch ponownie przywiozła 4 punkty.
Swoje szanse na wspaniały rezultat Piotrek Pawlicki pogrzebał w 11. odsłonie zawodów. Wyglądało to tak, jakby nie trafił z ustawieniami, gdyż nie był tak szybki na trasie. Po bardzo dobrym starcie wygrała para gorzowska, a Zmarzlik był bliski czystego kompletu, gdyby nie to, że przed nim przyjechał Przemek Pawlicki. Punkt bonusowy jest jednak dopełnieniem świetnego rezultatu tego młodego jeźdźca z Kinic.
Niezwykłych emocji dostarczył kibicom bieg trzynasty. Obejrzeliśmy w nim pojedynek młodości z doświadczeniem. Początkowo to Gomólski był górą, ale walka trwała przez wszystkie cztery okrążenia. Zawodnicy wymieniali się co chwilę pozycjami. Ostatecznie zwycięzcą został ,,Bolo". Warto wspomnieć, że jego partnerem był Daniszewski, dawny partner z toru, a także jedyny Polak, liczący się w lodowej odmianie żużla.
Zaskoczeniem był pierwszy z wyścigów nominowanych. Do boju zostali wysłani Paweł Parys i Adrian, którzy wcześniej prezentowali się w jazdach pokazowych. Ich rywalami byli Marcin Wawrzyniak i Wojciech Lisiecki. Ten drugi spowodował jednak upadek Parysa i sędzia był zmuszony go wykluczyć. W powtórce nieoczekiwanie zwyciężył Paweł Parys, który stosunkowo niedawno zaczął zdobywać większe ilości punktów na zawodach juniorskich. Ma on już za sobą debiut w Ekstralidze. Wisienką na torcie była gonitwa 15. Choć to nie wystąpił w nim Paluch to o emocje postarał się Gomólski. Zostawił za plecami ,,Pele" i ,,Adika", którzy dwoili się i troili, by wyprzedzić żużlowca z Gniezna. To się jednak nie udało i bieg zakończył się remisem 3:3, a cały mecz 59:31.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję. Jesteście wielcy. Byliście zawsze ze mną i jesteście. Naprawdę dla mnie jest to bardzo doniosła chwila. Widzieliście, że jechałem bardzo równo. 1,1,1, a później zwyżka formy - 3. Tak zakończyłem. Dziękuję. Jesteście wspaniali. - tymi słowy Piotr Paluch podsumował na gorąco swój występ i 21 lat spędzonych w Gorzowie.
W imieniu Rady Miasta chciałem bardzo serdecznie podziękować za te 20 lat spędzone tu, w barwach żółto-niebieskich. Przede wszystkim chcę podziękować za wierność, która jest niezwykłym darem i którą my odczuwaliśmy przez cały ten czas. Jesteś wielki i pozostaniesz w naszych sercach, jako wielki zawodnik, jako zawodnik naszej ukochanej Stali. Wszystkiego dobrego, również na drodze trenerskiej, która będzie niewątpliwie równie owocna, jak twoja kariera. - powiedział po zawodach reprezentant Rady Miasta zaraz po zawodach.
To były naprawdę piękne lata, o których nie powinniśmy i nie zapomnimy. Piotr Paluch jako zawodnik, a także wieloletni kapitan zrobił wiele dla naszego klubu, a teraz będzie trenował naszą młodzież, czym zajmuje się już od roku. Pomimo, iż w obsadzie zawodów nie zobaczyliśmy takich nazwisk jak Gollob, Crump czy chociażby Miedziński to zawody mogły się podobać. Dla ,,Bolo" była to wspaniała okazja, by pojeździć z nowym żużlowym pokoleniem, które on sam kształci i na pewno jest z niego dumny. Mógł także spotkać kilku starszych kolegów z dawnych lat. Długo się powstrzymywał od łez, o czym wspominał już przed rozpoczęciem ścigania, ale po wszystkich życzeniach, laurach i wspomnieniach nie wytrzymał i w uścisku dawnych przyjaciół uronił kilka łez szczęścia, ku pamięci tym pięknym chwilom, jakie spędził w klubie nad Wartą.
Również portal egorzow.pl dołącza się do wszystkich życzeń i życzy wszystkiego dobrego.
Komentarze opinie