Niezwykłe zawody obejrzała publiczność zgromadzona w sobotę na toruńskiej MotoArenie. Po raz pierwszy w swojej historii to miasto gościło turniej Grand Prix. Na wspaniałym Stadionie im. Mariana Rosego odbyła się najbardziej emocjonująca runda tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata. Bezkompromisowo zwyciężył zawodnik Stali Gorzów, Tomasz Gollob.
Kibice byli świadkami doskonałej walki, doświadczyli niesamowitych wrażeń i zobaczyli wspaniałe mijanki, a także groźne upadki. Na torze Aniołów działo się dziś wszystko. Najważniejsze jednak, że trójka Polaków stanęła na podium, a byli to: Tomasz Gollob, Rune Holta i Jarosław Hampel.
Fanów żółto-niebieskich najbardziej interesuje występ zawodników klubu znad Warty. Fenomenalny był popularny Chudy, który jest kapitanem drużyny. Trochę gorzej wypadł Nicki Pedersen.
Obydwaj jeźdźcy spotkali się już w drugim biegu wieczoru. Jak rakieta wystrzelił spod taśmy Gollob. Za nim podążał Pedersen, ale odjechał na zewnętrzną, co wykorzystał jego rodak Hans Andersen. Doszło jednak do kontaktu między zawodnikami z Danii i żużlowiec Caelum Stali Gorzów zapoznał się z nawierzchnią, upadając na twarz, a następnie uderzył w bandę. Bardzo groźne to wszystko wyglądało, ale 3-krotny Mistrz Świata pozbierał się i nie skorzystał z karetki. Został jednak wykluczony, z czym trudno się było zgodzić, gdyż swój tor jazdy poszerzał Ugly Duck. Nie jest to zgodne z regulaminem. W powtórce ponownie najlepszy był obecny Wicemistrz Świata. W pogoń za nim ruszył Greg Hancock, ale zarówno Amerykanin, jak i Andersen nie mieli nic do powiedzenia w tym wyścigu.
W piątej odsłonie tych zawodów spotkała się trójka Polaków. Tomasz Gollob w pierwszym łuku musiał walczyć o pozycję z Jasonem Crumpem. Wyprzedził go przy krawężniku, a Australijczyk mógł tylko oglądać oddalające się plecy Polaka. Za nimi przyjechał Adrian Miedziński, który dostał dziką kartę na tą rundę. Ostatni był Piotr Protasiewicz.
W gonitwie siódmej słabo wystartował Pedersen. Najlepiej z zewnętrznego toru wyjechał Kenneth Bjerre, a za nim podążył Chris Holder. Nicki musiał walczyć jedynie o 3. lokatę z Tai Woffindenem.
Prawdziwym majstersztykiem był bieg dziesiąty. W nim cały swój kunszt pokazał najlepszy polski zawodnik. Zaczęło się od słabego startu, ale po chwili niezwykle napędzony pod bandą Gollob wyprzedził Rune Holtę, a na ostatnim wirażu przed metą minął także Hampela. W takiej stawce małe szanse miał Brytyjczyk Woffy.
W kolejnym starcie Pedersen zrobił wszystko, co w jego mocy, by wypaść jak najlepiej. W biegu 12. ykorzystał czwarte pole startowe i szybko wyprzedził Fredrika Lindgrena i Chrisa Harrisa. Jednak lepszy okazał się Crumpy. Power chciał w ostatniej chwili wyprzedzić Rudego, ale ta sztuka mu się nie udała. Miał jeszcze pretensje do Australijczyka o zajechanie mu drogi.
Już w następnym wyścigu pojawiły się kolejne kontrowersje. Wykluczony został Miedziak. Upadek na pierwszym łuku był jednak skutkiem efektu domino. W restarcie z kreski pognał Hampel. Wdał się w walkę z Duńczykiem z gorzowskiej Stali, co wykorzystał Magnus Zetterstroem. Szwed został po chwili wypchnięty w dość bezprecedensowy sposób przez Nickiego. Kibice nie mogli narzekać. Sporo mijanek w tej gonitwie, co najlepiej wykorzystał Hampel.
Bieg 15. także należał do profesora Golloba. Napędzony po zewnętrznej nie dał cienia szans rywalom i zostawił ich daleko w tyle. Z kolei w 18. wyścigu ku zaskoczeniu wszystkich wygrał zastępujący Emila Sajfutdinova Protasiewicz. Wcześniej udało mu się zdobyć 2 punkty, które były jego pierwszymi po 7 startach w tegorocznym GP. Za nim do mety dojechali Peddy, Holtański i słaby tego wieczora Andreas Jonsson. Pedersen miał trudną sytuacją i małe szanse na awans do półfinałów, jednak kilk zdarzeń m. in. kontuzja Holdera, pozwoliły mu na dalszą jazdę.
Wspomnianego urazu Chrispy doznał w czternastym biegu. W ostatnim wyścigu eliminacyjnym, w którym jechał także Tomasz Gollob, zastąpił go Artur Mroczka. Ten jednak doprowadził do kolejnej kolizji. Wpadł w koleinę i uderzył w popularnego Zorro. Na całe szczęście Lindgren widząc całą sytuację położył swój motocykl. Zetterstroem zdołał się pozbierać i wystartował w powtórce, w której ponownie najlepszy okazał się Tomasz Gollob.
Obydwaj zawodnicy Stali spotkali się ponownie w pierwszym półfinale. Zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł kapitan Stalowców, który awansował do finału razem z Małym. Nicki był trzeci i tym samym zakończył zawody na 6. pozycji, ze zdobyczą 8 punktów.
Do dwójki Polaków dołączył Norweg z polskim paszportem oraz Crump. Ten wieczór należał jednak do biało czerwonych. Bezkonkurencyjny był Gollob. Za nim szalał Holta, który chciał wyprzedzić naszego mistrza. Z tyłu zażarty bój o pudło toczyli Hampel z Crumpem. Ostatecznie to właśnie trójka reprezentantów naszego kraju stanęła na podium, a z kompletem punktów rywalizację na MotoArenie zakończył Tomasz Gollob.
Tego dnia długo nie zapomnimy. To było prawdziwe święto dla polskiego speedwaya. Radość rozpiera również kibiców Stali, gdyż to zwycięstwo Chudego dało mu prowadzenie w generalnej klasyfikacji i przybliżyło do upragnionego tytułu, do którego mimo wszystko jeszcze daleka droga. Kolejny nienajlepszy występ zanotowała Nicki Pedersen, ale on w Grand Prix ma w tym roku problemy. Najważniejsze, że jest dużo lepiej w lidze. Interesować nas mogą również wyniki Holty i Woffindena, reprezentujących naszego najbliższego rywala, Włókniarza Częstochowę. Rune zajął drugie miejsce z 19 punktami, zaś Tai 7 z 7 oczkami.
Widowisko było naprawdę niesamowite i Ci, którzy byli na trybunach na pewno nie pożałowali wydanych pieniędzy. Były groźne upadki. Po jednym z nich podejrzewano złamanie ręki u Chrisa Holdera. Skończyło się tylko na siniakach. Była wspaniała walka na torze. Nawierzchnia pomimo wcześniejszych opadów została znakomicie przygotowana, dzięki czemu mogliśmy oglądać ściganie na bardzo wysokim poziomie. Cieszy nas oczywiście postawa zawodników Stali Gorzów, a szczególnie Golloba, któremu można tylko życzyć dalszych sukcesów w drodze po mistrzostwo.
Wyniki: 1. Tomasz Gollob (Polska) - (3,3,3,3,3,6) 24 + 1 miejsce w finale
2. Rune Holta (Polska) - (3,3,2,3,1,3,4) 19 + 2 miejsce w finale
3. Jarosław Hampel (Polska) - (3,3,1,3,1,2,2) 15 + 3 miejsce w finale
4. Jason Crump (Australia) - (3,2,3,2,3,2,0) 15 + 4 miejsce w finale
5. Hans Andersen (Dania) - (1,2,2,1,2,1) 9
6. Nicki Pedersen (Dania) - (w,1,2,2,1,1,1) 8
7. Tai Woffinden (Anglia) - (2,0,0,3,2,0) 7
8. Adrian Miedziński (Polska) - (2,1,0,w,3,0) 6
9. Chris Holder (Australia) - (1,2,3,w,-) 6
10. Magnus Zetterstroem (Szwecja) - (1,0,3,1,1) 6
11. Fredrik Lindgren (Szwecja) - (1,2,1,0,2) 6
12. Greg Hancock (USA) - (2,1,2,1,0) 6
13. Piotr Protasiewicz (Polska) - (0,0,0,2,3) 5
14. Chris Harris (Anglia) - (2,1,0,1,1) 5
15. Kenneth Bjerre (Dania) - (0,3,1,0,0) 4
16. Andreas Jonsson (Szwecja) - (0,0,1,2,0) 3
17. Artur Mroczka (Polska) - (w) 0
18. Maciej Janowski (Polska) - (NS) 0
Komentarze opinie