Reklama

Drużynowy Mistrz Świata w Gorzowie!!

egorzow.pl - Marcin
06/08/2010 17:59
Do arcyważnego pojedynku z Unią Leszno pozostały 2 dni. Klub Caelum Stal Gorzów zwołał z tej okazji konferencję, by przedstawić sytuację zespołu przed tym meczem. Jednakże na spotkaniu obecny był także jeden z ojców sukcesu w Drużynowym Pucharze Świata, Tomasz Gollob, który przybliżył wiele kwestii związanych zarówno z gorzowskim półfinałem, jak i finałem w Vojens.

Chudy zaprezentował dziennikarzom zdobyty medal i opowiedział o przeżyciach związanych z obroną mistrzowskiego tytułu.
Czuję się znakomicie. Jest to zapłata za ciężką pracę, jaką wykonaliśmy w Vojens. Było ciężko. Powtórzone zawody, ciągłe opady deszczu nie sprzyjało nam, zawodnikom. Były to dość dramatyczne zawody dla mnie. Wykluczenie po pierwszym biegu nas pogrążyło w pierwszej kolejce. Musiałem się z tym pogodzić, bo nie miałem na to żadnego wpływu. Zabraliśmy się za ciężką pracę, która miała na celu odrobienie strat w każdym kolejnym biegu, w jak najkrótszym czasie i to się udało.

Kapitan żółto-niebieskich już jutro będzie ponownie bronił tytułu, tym razem w zawodach indywidualnych. Mianowicie w sobotę w Zielonej Górze odbędzie się finał Indywidualnych Mistrzostw Polski.
Specjalnie się szykuje na zawody w Gorzowie, bo na tym mi zależy. Mam już 8 tytułów i jadę na kolejne dobre zawody, a nie po tytuł tak, jakby miałby to być mój pierwszy. Jadę powalczyć i być może przywieźć medal. Samo to, że po raz dziewiętnasty lub dwudziesty uczestniczę w finale jest dużym sukcesem. Jak będzie dziewiąty medal bardzo będę się cieszył, a jeśli nie to nic się nie stanie. Priorytetem jest walka w play-off i zdobycie medalu dla drużyny.

Parę słów poświęcono organizacji zawodów Drużynowego Pucharu Świata i kontrowersjom, jakie temu towarzyszyły.
Jest duża różnica w organizacji półfinału i finału DPŚ. Jeśli chodzi o profesjonalizm w żużlu to w Polsce tak. Natomiast nie do końca tam, gdzie tworzą ten żużel, czyli w Skandynawii. Polska, a w tym Gorzów jest wzorem w organizowaniu imprez światowych. Możemy być dumni, że tak jest. Rzeczą niedopuszczalną jest to, że główni aktorzy muszą kupować bilety, a tak było w naszym przypadku, gdy był baraż. Pierwszy raz w mojej 20-letniej karierze coś takiego mnie spotkało. Organizacyjnie pod każdym względem jesteśmy najlepsi, tak że duże słowa uznania dla Gorzowa i tego, co tu się działo. Należy podziękować grupie PGE za wsparcie i za opiekę. Wszyscy jednogłośnie postanowiliśmy, żeby do tej nazwy PGE dorobić jeszcze ten złoty krążek, bo tak poważna firma ze srebrnym lub brązowym źle by wyglądała. – opowiadał Gollob.
Także telewizja stwierdziła, że w Gorzowie lepsza była organizacja. – dodał prezes klubu, Władysław Komarnicki.

Kapitan reprezentacji Polski podkreślił jeszcze, że bycie faworytem to nie wszystko i trzeba walczyć o zwycięstwo, a zdobycie, czy obrona tytułu to niezwykle trudna rzecz, dlatego też nie ma nic pewnego przed przyszłorocznym finałem w Gorzowie. Każda drużyna jest bardzo mocna i wszystko jest możliwe. Multimedalista mistrzostw Polski nie zapomniał powiedzieć paru ciepłych słów o swoich kolegach z drużyny.
W skali 1-6 wszyscy zdaliśmy egzamin na 6 z wykrzyknikiem i każdy dał to, co mógł dać i jechał jak najlepiej. Powiedzieliśmy sobie, że jeśli ktoś z nas zawali jeden bieg to obowiązkiem drugiego jest odrobienie strat. Wszyscy dali z siebie 100 procent. Byliśmy jednością i nie ważne są stracone punkciki Rune (Holty – przyp. autora) czy Miedzińskiego (Adriana – przyp. autora). Mogę powiedzieć same dobre i ciepłe rzeczy na temat wszystkich zawodników, trenera Marka Cieślaka i tego, co się działo. Zrobiliśmy coś, co było niemożliwe. W jaskini lwa, w Vojens, gdzie pogoda zmienia się co chwilę stało się to, czego nikt nie przewidział. Nawet sam Hans Andersen w wywiadzie powiedział, że jest załamany.

Po wręczeniu kwiatów dla mistrza w drugiej części konferencji o stanie drużyny wypowiedział się trener Stali Gorzów, Czesław Czernicki. Najważniejsze dla wszystkich były informacje o Mateju Zagarze i Nickim Pedersenie, ale szkoleniowiec zaskoczył kilkoma nowymi szczegółami.
Ostatnio trochę opuściło nas szczęście. Stało się to w sytuacji, gdy Nicki uległ kontuzji w meczu z 11 lipca w Bydgoszczy. Do tego uraz Mateja Zagara sprzed dwóch tygodni podczas meczu ligi angielskiej. W przypadku Mateja Zagara na szczęście nie było żadnego złamania, pęknięcia. W Gorzowie przeszedł cały cykl rehabilitacji i kompleks diagnozy tego urazu. Dzisiaj będzie na treningach. Przed tygodniem, kiedy szykowaliśmy się do tego meczu, odbył dwa bardzo mocne treningi, bo było to 6 wyścigów z pełnym obciążeniem. Chciał on sprawdzić siebie i swoją rękę. Ostatecznie po treningu postanowiliśmy, że jedziemy. Ułożyło się tak, jak się ułożyło. Puchar Świata został przełożony i automatycznie kolejka jest przełożona. Matej ten tydzień był na Słowenii. Szykował silniki z ojcem. Z treningów zwolniony jest Tomek Gapiński, który ma za sobą ligę szwedzką i duńską. Na treningu nie będzie juniorów, m. in. Przemka Pawlickiego, który w meczu z Unią Leszno nie jedzie. Nie komentuje tego, bo nie ma co komentować. Po wczorajszych dobrych zawodach w finale Brązowego Kasku na finał Mistrzostw Europy do lat 19 w czeskim Divisovie został powołany Łukasz Cyran. Szykuje się on na te zawody. Jesteśmy na etapie ściągnięcia Simona Gustafssona, dlatego że nie chcemy przekładać tej kolejki, bo musiałaby być odjechana w przyszłym tygodniu, a mam na uwadze cykl przygotowań Tomasza Golloba i Nickiego Pedersena. Nicki wczoraj miał trening czysto startowy. Jest to informacja bezpośrednio od jego mechanika. Jest dobrze, ale nie na tyle, żeby było lepiej. Następny cykl treningów będzie dzisiaj. Później Nicki ma sobotę i niedzielę na rehabilitację, w poniedziałek trening, a we wtorek ligę szwedzką i prawdopodobnie jeśli będzie widział potrzebę to wystartuje w lidze duńskiej. Nie lubię być ustawiany na pozycji przegranej, ale jest to inna sytuacja taktyczna i koncepcyjna niż w przypadku meczu z Toruniem. Tam musiałem stanąć na głowie, żeby tak pokierować drużyną i układem biegów, by przy znakomitej atmosferze i mocnym rywalu wygrali. Mamy tą świadomość, jaka jest sytuacja drużyny i jaki jest ciężar tego meczu. Chcemy odjechać te zawody bez uszczerbku zdrowotnego. Będziemy chcieli pojechać w miarę dobre zawody. Skład jest znany. Rozważaliśmy z panem prezesem zarządu ZZ, ale wtedy trzeba mieć naprawdę trzech lub czterech grajków, jak w przypadku meczu z Betardem Wrocław, gdzie zastąpią zdobycz punktową Nickiego, a w takim meczu, jak ten z Unią Leszno, jest to minimum 10 punktów. Gdyby 4 zawodników zdobyło po 10 punktów i na ZZ 10 punktów to kręcimy się wokół wygranej. Chcę sprawdzić Zbyszka Sucheckiego w sytuacji, kiedy miał dużo treningów, dobre zawody w lidze duńskiej. Sezon trwa i musimy mieć sprawdzone głębokie rezerwy, dlatego ściągamy jeszcze teraz Gustafssona. Z całego serca wraz z Piotrem Paluchem chcielibyśmy, żeby to Łukasz Cyran pojechał. Z tego tytułu, że został powołany dopiero wczoraj moglibyśmy wnosić o przełożenie spotkania, ale nie ma to sensu, kiedy jest tak napięty terminarz.

Wygląda więc na to, że skład naszej drużyny będzie jeszcze bardziej zmieniony. Jak to wypadnie na torze w Lesznie? Tego dowiemy się już w niedzielę. Początek spotkania o godzinie 17. Transmisja w TVP Sport.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do