Przed nami trzeci w tym sezonie mecz na Stadionie im. Edwarda Jancarza, a jednocześnie ostatnie spotkanie pierwszej rundy, co oznacza, że zbliżają się rewanże i ostatecznie rozstrzygnięcia w kwestiach walki o punkty bonusowe. W najbliższą niedzielę Stal Gorzów rozpocznie dwumecz z KantorOnline Włókniarz Częstochowa.
Obie drużyny w obecnych rozgrywkach mają lepsze i gorsze momenty. Pod Jasną Górą cały czas ciągną się problemy finansowe, przez co zdarzało się, że najlepsi zawodnicy nie jechali. Z kolei Gorzów nawiedzały kontuzje, ale też słabsza forma wyjazdowa. Częstochowianie sezon zaczynali bez kontuzjowanego Grigorija Łaguty. Skończyło się porażką 38:52 w Lesznie. Nadal z ZZ-tką "Lwy" jechały także przeciwko mistrzom Polski z Zielonej Góry. Na własnym torze spisali tylko nieco lepiej, przegrywając 40:50. Ekipa Piotra Żyto i Jarosława Dymka odbiła to sobie jednak w Gdańsku, wygrywając z beniaminkiem 56:34, już z "Griszą" i genialnym Peterem Kildemandem, zdobywcą kompletu punktów, który udowadnia, że jest transferowym strzałem w dziesiątkę. Nad morzem częstochowianie pojechali w najmocniejszym możliwym składzie. Niespełna tydzień później znów zabrakło Łaguty, który zaprotestował z powodu niewypłaconych mu pieniędzy. Przeciwko Betard Sparcie Wrocław pojechał Mirosław Jabłoński, a dwa punkty dla Włókniarza uratował Michael Jepsen Jensen. Później było już tylko srogie lanie w Tarnowie i minimalna porażka z Unibaxem Toruń.
"Lwów" próżno szukać w statystycznej czołówce. Najwyżej, bo na miejscu dwunastym, jest... Peter Kildemand. Ekipa z Częstochowy boryka się ze wspomnianymi problemami finansowymi i przy okazji ich wyjazdowych spotkań gospodarze, którzy mają ich przyjąć, obawiają się o frekwencję. Do Gorzowa zapowiedziano jednak mocne zestawienie i na tę chwilę brakuje jedynie Rune Holty, choć niewykluczone, że może on ostatecznie pojawić się w składzie. Większość zawodników Włókniarza zna całkiem nieźle gorzowski tor. Jensen rok przejeździł w "żółto-niebieskich" barwach, Grzegorz Walasek zna smak derbów, a i przed sezonem pojawił się na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Groźny będzie rzecz jasna Łaguta, a jeśli pojawi się też i Norweg to i on może przypomnieć sobie swoje najlepsze lata. Nie wiadomo, co z Kildemandem, ale trzeba się spodziewać, że może zaskoczyć. Najsłabsi wydają się więc juniorzy: Artur Czaja i Rafał Malczewski, który najprawdopodobniej będzie mu partnerował. Czaja jest jednak uznaną marką w Polsce i wcale nie musi być spisany na straty.
Wiele zależeć będzie od sprzętu, co akurat w żużlu nie jest niczym odkrywczym. Wystarczy przypomnieć sobie przypadek Nielsa Kristiana Iversena z zeszłotygodniowych Derbów Ziemi Lubuskiej. Dwa stracone silniki i zaledwie dwa punkty w trzech biegach uznawanego za lidera gorzowskiej Stali. Tymczasem Krzysztof Kasprzak pojechał jak na kapitana przystało i to mimo ogromnego bólu kontuzjowanej nogi. Dobrej formy ligowej wciąż szuka Matej Zagar, który w Grand Prix radzi sobie przecież dobrze. Swoje powinni zrobić Bartosz Zmarzlik i Piotr Świderski. Po urazie wciąż dochodzi do siebie Tomasz Gapiński, który w Grodzie Bachusa nie pojechał z powodu innej dolegliwości, mianowicie grypy żołądkowej. Trener Piotr Paluch nie wyklucza możliwości większej rotacji na pozycji piątego seniora. - Tomek czuje się już normalnie. Jest plan, aby ściągnąć trzech zawodników - Rasmusa, Linusa i Tomka Gapińskiego, a potem porównać ich na treningu, chociaż nie jest to dobry wyznacznik do meczu. Ci zawodnicy nie jadą jednak tak, jak powinni, a Rasmus w jedynym sparingu zaprezentował się całkiem przyzwoicie. Widać było u niego agresję i może wkomponuje się w naszą drużynę - mówił szkoleniowiec "żółto-niebieskich". Innym zmartwieniem jest Adrian Cyfer, który wydawało się, że opanował problemy sprzętowe, jednak zupełnie brakuje u niego błysku i w spotkaniach wyjazdowych niemalże nie istnieje. Niewiele lepiej jest na własnym torze, choć w zawodach młodzieżowych czy na treningach jeździ bardzo dobrze. - Adrian jedzie, ale nie ściga się, jak należy. Na treningach zdecydowanie lepiej się prezentuje na tle Łukasza Kaczmarka. Rozegramy jeszcze trening w sobotę i wtedy zdecyduję, który z nich pojedzie - stwierdził "Bolo".
Ciekawie prezentuje się średnia zawodników Stali na swoim obiekcie. Aż pięciu z nich ma średnio ponad dwa punkty na bieg. - Patrząc na średnie biegopunktowe naszych zawodników to statystycznie jesteśmy zdecydowanym faworytem tego spotkania. Zawsze mamy jednak pokorę i szacunek dla rywala - uciął trener Piotr Paluch.
Zapowiada się na ciekawe i emocjonujące spotkanie. To może być zupełnie inny mecz niż wcześniejsze dwa pojedynki z Unią Leszno i Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. "Lwy" mogą stawić znacznie silniejszy opór i o zwycięstwie mogą zadecydować detale.
Czy Stal Gorzów uniknie błędów, które mogą odebrać im wygraną? O tym przekonamy się w niedzielę, 8 czerwca. Początek rywalizacji o godzinie 19.
Bilety --->
Awizowane składy:
KantorOnline Włókniarz Częstochowa: 1. Grigorij Łaguta
2. Mirosław Jabłoński
3. Grzegorz Walasek
4. Michael Jepsen Jensen
5. Peter Kildemand
6. Artur Czaja
Stal Gorzów: 9. Krzysztof Kasprzak
10. Piotr Świderski
11. Matej Zagar
12. Tomasz Gapiński
13. Niels Kristian Iversen
15. Bartosz Zmarzlik
Komentarze opinie