W najbliższą niedzielę dojdzie do prawdziwie emocjonujących zawodów. Nie będą to jedynie emocje sportowe, bo cały światek żużlowy drży, gdy ma dojść do Wielkich Derbów Ziemi Lubuskiej. 15 sierpnia, w pierwszej rundzie play-off w Winnym Grodzie zmierzą się ze sobą drużyny Caelum Stali Gorzów i Falubazu Zielona Góra.
To już drugi raz z rzędu, gdy obie ekipy spotykają się na tym szczeblu rozgrywek. W zeszłym roku Myszka Miki wysłała żółto-niebieskich na przedwczesne wakacje. Jak będzie tym razem? Pojedynkami zespołów z województwa lubuskiego emocjonuje się cała Polska. Poprzednie derby w Gorzowie w fazie zasadniczej przyniosły zakaz stadionowy dla chuligana, kibica Falubazu, który wyrwał, a następnie rzucił krzesełko na tor. W historii spotkań oprócz rywalizacji zawodników nie raz dochodziło do pojedynków między fanatykami, którzy nie szczędzili środków, by wzajemnie sobie dokopać, dlatego też każdy mecz jest spotkaniem o podwyższonym ryzyku i wszechobecna jest policja.
Przejdźmy jednak do spraw czysto sportowych. Ostatnią kolejkę CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi Falubaz pomimo odwołania finału Drużynowego Pucharu Świata i braku Fredrika Lindgrena odjechał spotkanie z Unią Tarnów, w której z kolei brakowało Bjarne Pedersena. Zielonogórzanie zwyciężyli 51:39. Przed długą przerwą związaną z pojedynkami reprezentacji jeźdźcy z Grodu Bachusa w takim stosunku wygrali w Częstochowie, a w zaległej potyczce z Polonią Bydgoszcz nieźle się namęczyli, aby wygrać 46:44. Warto dodać, że Gryfy jechały na własnym torze, ale osłabione, bo bez Emila Sajfutdinova. Obecny Drużynowy Mistrz Polski swoje piąte miejsce zawdzięcza głównie słabemu startowi rozgrywek, spowodowanym brakiem treningów na własnym owalu, gdzie trwała przebudowa. Przebudzenie nastąpiło jednak 16 maja, gdy na Wrocławską 69 przyjechała Stal Gorzów. Stalowcy wyjechali ze stratą 10 oczek, ale już po trzech tygodniach mieli szansę, by to odrobić i udało im się. Na Stadionie im. Edwarda Jancarza zwyciężyli 49:39 i tym sposobem punkt bonusowy nie trafił do żadnej z drużyn.
Podopieczni Czesława Czernickiego na koniec rundy zasadniczej się nie popisali, ale trudno im się dziwić. Unia Leszno to bardzo mocna ekipa w tym roku i na własnym torze byli i są nadal niepokonani. Na Smoku Stal przegrała 58:32. Wcześniej jednak łatwo radzili sobie z Betardem WTS Wrocław (55:35) i Polonią w Bydgoszczy (48:42). Nad Brdą stracili jednak jednego ze swoich liderów, Nickiego Pedersena. Był on wielkim nieobecnym w Lesznie, gdyż miał stanowić o sile gorzowskiego zespołu. W takiej sytuacji mecz ten potraktowano bardziej jak trening i przygotowanie przed play-off. Jednak dopiero później, po zakończeniu spotkania Wrocławia z Toruniem wyjaśniła się sprawa rywala, a został nim właśnie Falubaz.
Włodarze zapewniali, że Duńczyk będzie gotowy. Nie wystartował w Szwecji, jak zapowiadano wcześniej, ale w awizowanym składzie się pojawił. Na kontuzjowany nadgarstek powinien także już przestać narzekać Matej Zagar. Słoweniec momentami oszczędzał się w ostatnim starciu. Dodatkowym mankamentem mogą być problemy rodzinne Tomasz Golloba, jakie ostatnio ujrzały światło dzienne. Chudy najpierw musi stoczyć twardą walkę z własną psychiką, by ta nie zablokowała go na tak ważny pojedynek. Po ostatnim upadku w lidze angielskiej problemy mógł mieć Przemysław Pawlicki, ale wszystko wskazuje na to, że będzie gotowy. Obyło się bez złamań. Fatalne wieści dotarły natomiast z finału Srebrnego Kasku, gdzie okropnej kontuzji doznał Paweł Zmarzlik. Zimny ma pękniętą kość udową i krąg w okolicy lędźwiowej, co uniemożliwi mu jego występ. Zagrożona może być kariera juniora, ale dobrym znakiem jest czucie w nogach.
W obozie Piotra Żyty nie widać żadnych problemów kadrowych. Żaden z zawodników nie narzeka na kontuzje. Na pewno będą ich unikać jak ognia i może dojść do takiej sytuacji, jaka w tym sezonie miała już miejsce. Mianowicie odpuszczanie sobie zawodów w innych ligach po to, aby przygotować się na derby. Zielonogórzanie już mieli okazję do szlifowania swojej formy, gdyż spotkanie z Tarnowem odjechane było w normalnym terminie, zaś Stalowcy wtedy odpoczywali, a dopiero w minioną niedzielę pojechali do Leszna.
Czy historia zatoczy koło? Sytuacja jest zupełnie inna niż w poprzednim sezonie, ale Zielona Góra już raz pokazała, jak ważne są dla nich derby, dlatego ekipa znad Warty musi się bardzo dobrze skoncentrować. Cały czas wspominana jest też sprawa nawierzchni zielonogórskiego toru. Szkoleniowiec gorzowian zapowiedział, że żużlowcy nie pojadą, jeśli stan toru będzie zagrażał zdrowiu i nie dopuści do rozegrania spotkania, jeśli Falubaz znów zachowa się tak nieodpowiedzialnie, jak 16 maja, podczas pierwszych tegorocznych derbów. Przypomnijmy, że nie tylko nasi zawodnicy mieli problem z poruszaniem się po tamtym owalu, ale nawet młody reprezentant gospodarzy, Aleksandr Loktajew nie mógł zapanować nad swoją maszyną pośród tych wszystkich dziur, jakie były w nawierzchni. Oby tym razem widowisko nie zostało zepsute, a wszyscy kibice mogli w całości obejrzeć te zawody. Emocji nie zabraknie, zarówno na torze, jak i na trybunach. Początek spotkania o godzinie 19. Warto zaznaczyć, że w przypadku odwołania sobotniej rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w Daugavpils i przełożenia zawodów na niedzielę spotkanie Falubazu Zielona Góra i Caelum Stali Gorzów zostanie przełożone. Od wczoraj można było nabywać bilety w cenie 45 zł normalny i 40 zł ulgowy, ale już wszystkiego 800 sztuk przeznaczone dla gości zostały wyprzedane.
Awizowane składy:
Caelum Stal Gorzów: 1. Nicki Pedersen
2. David Ruud
3. Matej Zagar
4. Tomasz Gapiński
5. Tomasz Gollob
6. Paweł Zmarzlik
7. Przemysław Pawlicki
Falubaz Zielona Góra: 9. Greg Hancock
10. Grzegorz Zengota
11. Fredrik Lindgren
12. Rafał Dobrucki
13. Piotr Protasiewicz
14. Patryk Dudek
Komentarze opinie