Reklama

Czesław Czernicki o odwołaniu meczu z Rzeszowem

egorzow.pl - Marcin
01/08/2011 11:42
Zaplanowany na godzinę 20 niedzielny mecz pomiędzy drużynami Stali Gorzów i Stali Rzeszów nie odbył się. Sędzia Artur Kuśmierz o godzinie 19 podjął decyzję o odwołaniu zawodów, gdyż nie było szansy na odpowiednie przygotowanie toru. O komentarz do całej sprawy poproszony został trener "żółto-niebieskich", Czesław Czernicki.

Mnie bardzo trudno wyprowadzić z równowagi, tym bardziej wtedy, gdy nie myśleliśmy wcale o tym, by wziąć kogoś na rogi, o co podejrzewała nas strona rzeszowska. Z całym szacunkiem dla pani prezes i ekipy z Rzeszowa, nie bylo podstaw ku temu by preparować tor. Wszystko ustalone mieliśmy wczoraj. Rozmawiałem osobiście z panią prezes. Dostała całą dokumentację techniczną tych warunków, jakie były na torze od czwartku. - powiedział na początek szkoleniowiec gospodarzy.

Przy okazji tego pojedynku doszło do niezwykle kuriozalnej sytuacji. Rzeszowscy działacze poprosili Speedway Ekstraligę o obserwatora. Ten jednak zamiast przyjechać do Gorzowa trafił do Rzeszowa. Trener Czernicki pozostawił to bez komentarza. Mówił zaś, jak wiele pracy zostało włożone w przygotowywanie gorzowskiego toru.
Napracowaliśmy się bardzo dużo od godziny ósmej rano. Modliłem się tylko o jedno. O to, żeby nie spadła żadna kropla deszczu. W momencie, kiedy ten tor był gotowy, sypnęło deszczem i tor otrzymał jeszcze więcej wilgoci. W ten sposób znowu zrobiło się grzęzawisko. - zdradził opiekun gorzowskiej Stali.

Zdaniem trenera, gdyby nie było deszczu na dwie godziny przed meczem to oglądalibyśmy świetne zawody. Czesław Czernicki dał jednocześnie do zrozumienia, że decyzja jest niezmienna i trzeba się do tego przystosować.
Gdyby nie te opady deszczu to warunki nadal byłyby trudne, ale byłoby znakomite ściganie. Szkoda, że tego meczu nie odjechaliśmy. Decyzja sędziego zapadła jednak po konsultacjach z zawodnikami, trenerami i kierownikami obu ekip. Nie było żadnych podstaw, aby podejrzewać nas o to, żeśmy w jakikolwiek sposób próbowali preparować ten tor. - mówił popularny "CzeCze".

Nowy termin wyznaczono na najbliższy czwartek. Ten dzień był już proponowany rzeszowianom, jednak odrzucili oni tą propozycję. Nie jest jednak pewne, czy mecz będzie mógł się odbyć w tym dniu z powodu MDMP. Czernicki jest jednak zadowolony z tej daty.
To jest bardzo logiczny termin. Strona rzeszowska wiedziała już wczoraj o 12 o tym terminie. Nie wiedzieli nawet o tym, że mogą zastosować zastępstwo zawodnika. Harris w czwartek reprezentuje rodzimą federację, od której otrzymał zgodę na starty w Polsce. Z tego tytułu paragraf 711 mówi o tym, że może jechać za niego ZZ. My jedziemy bez Nicki Pedersena i nie będziemy zmieniać naszego planu. Mam nadzieję, że to wszystko dojdzie do skutku. Chcemy odjechać to spotkanie, tym bardziej, że będzie to generalny sprawdzian m. in. dla Mroczki i Andersena. - tłumaczył.

Przy okazji powróciliśmy do wydarzeń z sobotniego wieczora, kiedy to odbywało się Grand Prix Włoch w Terenzano. Trzech zawodników z Gorzowa jechało w tej rundzie. Słabo spisali się Nicki Pedersen i Tomasz Gollob. Dobrze poradził sobie z kolei Matej Zagar, który miał małe spięcie z Pedersenem. Jak całą sytuację skomentował opiekun gorzowian?
Oglądałem bardzo dokładnie tą sytuację. Matej pojechał pewnie, czysto i zdecydowanie, a Nicki pojechał tak wakacyjnie. Pedersen zrobił radosny numer Matejowi, wyciągając wyłącznik. W parkingu nie było żadnych podtekstów i wszystko rozeszło się po kościach. - ocenił - Każdy słaby występ moich liderów mnie martwi, ale sądzę, że dojdziemy ze wszystkim do ładu na czas. Na Tomaszu mogę polegać tak, jak na Zawiszy. - dodał na zakończenie Czesław Czernicki.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do