Żużlowcy Caelum Stali Gorzów kontynuują swą wspaniałą zwycięską passę. 9 dnia maja wygrali z Włókniarzem Częstochowa 51:39. Mecz nie był jednak tak łatwy jak się spodziewano.
W pierwszym biegu najlepszy był Przemysław Pawlicki. Nie pozostawił szans rywalom. Niestety jego kolega z drużyny, Simon Gustafsson, jadąc na ostatniej pozycji zbyt mocno skontrował motocykl, przez co upadł na tor. Pozbierał się szybko i pozwolił partnerowi dokończyć wyścig.
W drugiej gonitwie były zawodnik żółto-niebieskich, Rune Holta dobrze wyszedł spod taśmy, jednak już na wyjściu z pierwszego łuku minął go po zewnętrznej części toru Tomasz Gapiński. Nienajlepiej ruszył Matej Zagar. Słoweniec cały czas naciskał na Krzysztofa Słabonia, lecz nieskutecznie.
Trzeci bieg nie miał większej historii. Sporym zaskoczeniem było to, że Nicki Pedersen przyjechał za plecami Jonasa Davidssona. Szwed po opuszczeniu Polonii Bydgoszcz spisuje bardzo dobrze w zespole spod Jasnej Góry. Natomiast za Sławomirem Drabikiem, który zdobył pierwszy ligowy punkty przyjechał Zbigniew Suchecki. Suchy ostatecznie zastąpił Davida Ruuda w składzie, ale tego debiutu do udanych nie zaliczy.
W czwartej odsłonie spotkania znakomicie wystartował Tomasz Gollob wraz z Pawlickim. Za wygraną nie dał jednak Peter Karlsson, który jeszcze w poprzednim sezonie na co dzień jeździł po owalu przy ul. Śląskiej. Na trzecim kółku wcisnął się przy krawężniku i jednocześnie wyprzedził obydwu jeźdźców gorzowskich.
Po równaniu toru swoją wyższość pokazał reprezentujący barwy Stali Duńczyk. Nie poddał się naciskowi ze strony Holtańskiego. Z tyłu bez problemów poradził sobie Suchecki ze Słaboniem. Dzięki temu zespół z miasta nad Wartą doprowadził do wyrównania.
W kolejnej gonitwie kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Ponownie świetnie ruszył Davidsson, ale na drugim okrążeniu minął go Gollob. Wspaniale walczył też Pawlicki z Drabikiem, co się opłaciło, bo to właśnie wypożyczony z Unii Leszno junior przyjechał jako trzeci. Był to jeden z ciekawszych pojedynków tego meczu.
Siódmy wyścig to długie prowadzenie Lewisa Bridgera. Jednak pod koniec dał się wyprzedzić Zagarowi.
Bieg ósmy rozpoczął się od bezceremonialnego wypchnięcia Tomka Golloba pod bandę przez Holtę. Norweg z polskim paszportem uzyskał sporą przewagę i wygrał. Bardzo dobrze poradził sobie Pawlicki. Na ostatnim kółku minął Słabonia, ratując remis.
Popis bardzo szybkiej i dobrej jazdy zaprezentował nam Pedersen w 11. wyścigu. Z początku musiał ścigać Karlssona, ale później poradził sobie z nim bez problemu. Po raz kolejny na starcie podniosło Suchego, który przez to nie mógł liczyć się w walce.
W biegu dwunastym ponownie ostro poczynał sobie uczestniczący w Grand Prix Holta. Niemalże wgniótł Pedersena w bandę. Duńczyk na szczęście wstał z toru i był zdolny do jazdy po otrzymaniu odrobiny leków. Holtański został oczywiście wykluczony. Spowodował upadek Duńczyka uderzając w jego motor, gdy ten mijał go z prawej strony. W powtórce z małą pomocą kolegi z drużyny Gustafsson wyprzedził osamotnionego Bridgera i w końcu oglądaliśmy podwójne zwycięstwo w tym meczu.
Ciekawie było w biegu trzynastym. Holta jechał jako rezerwa taktyczna za Drabika. Jego partnerem był Pikej. Ta dwójka świetnie zachowała się na starcie. Po chwili jednak Zagar wskoczył na drugą pozycję, a po kolejnej już świetnej walce Pawlicki, zastępujący w tym wyścigu Sucheckiego, zostawił za plecami Szweda.
W obu biegach nominowanych zobaczyliśmy Davidssona. Tym razem żużlowiec z północy Europy nie był już tak mocny. Jego rodak, Karlsson z kolei podciągnął wynik, mijając na trasie Zagara. Ostatni przyjechała Gapa. W ostatniej odsłonie spotkania niezmiennie pojechała para Gollob-Pedersen i również bez zmian, jeśli chodzi o wynik. Podwójne zwycięstwo żółto-niebieskich poprawiło wynik spotkania, dając Stalowcom 12 punktów zaliczki przed rewanżem.
Fani zebrani na stadionie mogli obejrzeć bardzo interesujący mecz i powitać z powrotem byłych zawodników. Holta jednak nie spotkał się z oklaskami, wręcz odwrotnie, bo z gwizdami, spowodowanymi jego ekstrawagancką jazdą przeciwko Gollobowi i Pedersenowi. Jednakże dzięki temu został najlepszym żużlowcem w swojej ekipie wraz z Davidssonem, który pojechał bardzo dobry mecz, zawodząc dopiero w ostatnich dwóch biegach. Układ sił wśród Lwów nie zmienił się. Schemat jest podobny, jak w przypadku poprzednich spotkań. Odrobinę lepiej wygląda to w przypadku drużyny gospodarzy. Dużo więcej punktów uzbierali młodzieżowcy. Wspaniała postawa Pawlickiego, który zdobył 7 punktów, a oprócz tego także 3 bonusy. 2 oczka dorzucił też Gustafsson. Trochę zawiódł Suchecki. Nienajlepiej zaczął też Słoweniec, ale później jeździł już na swoim poziomie. Coraz lepiej radzi sobie Gapiński. Warto też podkreślić, że w 11. gonitwie Gollob był bliski pobicia rekordu toru. Zabrakło mu 0,01s. Teraz podopiecznych Czesława Czernickiego czekają derby województwa lubuskiego z obecnym Drużynowym Mistrzem Polski Falubazem Zielona Góra, który jak dotąd po 4 spotkaniach ma 0 punktów i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, podczas gdy Stal Gorzów jest nadal liderem. Po ostatniej decyzji władz żużlowych i komisji kibice gorzowscy będą mogli wejść na stadion przy Wrocławskiej 69.
Komentarze opinie