Bartek Zmarzlik z dziką kartą na Grand Prix Polski w Gorzowie
egorzow.pl - Marcin
05/06/2012 16:32
FIM Gorzów Speedway Grand Prix of Poland coraz bliżej. Do tych prestiżowych zawodów pozostały niespełna trzy tygodnie. Dziś w budynku klubowym odbyła się konferencja dotycząca tej właśnie imprezy, a najważniejszą informacją jest otrzymanie dzikiej karty na te zawody przez Bartosza Zmarzlika!
17-letni wychowanek Stali będzie mógł ścigać się z najlepszymi zawodnikami przez co najmniej pięć wyścigów, a nie tak, jak rok temu, czekać na swoją szansę jako rezerwowy. Tym razem rolę rezerwowych otrzymali Piotr i Przemysław Pawliccy.
Cieszę się, że udało się dostać dziką kartę dla mnie. 23 czerwca chciałbym się pokazać z jak najlepszej strony i nie zawieść nikogo. - komentował decyzję władz Speedway Grand Prix młodzieżowiec Stali Gorzów.
Na konferencji obecni byli również były prezes Stali, Władysław Komarnicki oraz wiceprezes Ireneusz Maciej Zmora.
Nieoficjalnie wiedzieliśmy, że bracia Pawliccy będą rezerwowymi. BSI nie chcieli o tym mówić, ale domyślam się, że w kolejce była cała plejada nazwisk. To nie jest tak, że tylko Stal Gorzów stara się o obecność swoich zawodników. Jestem więcej, jak przekonany, że tych zawodników było zdecydowanie więcej. Warto pracować, bo sam talent sam nie pojedzie. Tutaj zwracam się do Bartka. Jak się pracuje to wtedy osiąga się sukcesy. Mam słowo honoru, że nigdy nie uderzy mu woda sodowa do głowy. To największa deklaracja, jaką mogłem otrzymać od tego młodego człowieka. - mówił prezes Komarnicki.
Nie od dziś wiadomo, że to właśnie były już włodarz gorzowskiej Stali pracował nad "dzikusem" dla Zmarzlika. Nie zabrakło więc słów uznania ze strony jego następcy.
Chciałbym bardzo mocno i serdecznie podziękować panu Komarnickiemu za jego starania, które uczynił, aby nasz wychowanek miał dziką kartę na Grand Prix w Gorzowie. To jest dowód na to, że nawet po odejściu z klubu on pracuje na jego rzecz. Bartkowi chciałbym zaś życzyć sukcesu na arenach międzynarodowych. Pamiętajmy, że po raz drugi startuje w finałach Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, do których awans wywalczył w sobotę. - przypomniał prezes Zmora. - W tym roku odbędzie się siedem turniejów, z tego dwa w Argentynie. Pamiętajmy o to, że od kiedy Grand Prix rozgrywane jest w swojej obecnej formule to jeszcze żaden wychowanek Stali Gorzów w tych zawodach nie startował. Bartku, my ci mocno kibicujemy i czekamy na to, kiedy będziesz stałym uczestnikiem Grand Prix. - dodał.
Żużlowcy, którzy na stałe jeżdżą w Grand Prix niejednokrotnie mówili o tym, że mają zupełnie inne silniki na ligę, a inne na zawody cyklu. Jakie przygotowania czynić będę Bartosz Zmarzlik?
To jeszcze tak do końca do mnie nie dociera. Tak kompletnie to dotrze to do mnie dwa dni przed. Myślę, że na pewno będę starał się pokazać jak najlepiej, a jak będzie to zobaczymy. - zdradził młodszy z braci. - Jak ktoś chce kupić nowy silnik to bardzo chętnie go przyjmę. - zażartował po pytaniu o kupno nowego sprzętu.
Talent młodego chłopaka z Kinic rozwija się bardzo szybko i w tym roku czekają go starty w wielu imprezach. Przed GP w Gorzowie są jeszcze mecze ligowe i to na nich skupia się junior reprezentujący "żółto-niebieskie" barwy. Przede wszystkim jednak nie zamierza on traktować startu w światowej czołówce zbyt szczególnie.
Będą przygotowania, jak do każdych innych zawodów, czyli sto procent z siebie, żeby sprzętowo i fizycznie wszystko było przygotowane. - mówił "Zimny".
Do tej pory tylko w sferze marzeń i nieoficjalnych informacji pozostawała decyzja o przyznaniu dzikiej karty Zmarzlikowi. Jak sam zawodnik zareagował na to, że faktycznie pojedzie 23 czerwca na Stadionie im. Edwarda Jancarza?
Dowiedziałem się o tym dwa dni temu. - powiedział Zmarzlik z pomocą prezesa Komarnickiego. Dawny sternik klubu dodał także: Zadzwoniłem po cichu do rodziców. Powiedziałem, aby nie mówili Bartkowi, by ten mógł pojechać na swoim poziomie w meczu ligowym. Mądrzy rodzice zrobili tak, jak powiedziałem.
Młodzieżowiec wspominał także swój pierwszy kontakt z Grand Prix, kiedy to był rezerwowym.
Byłem wtedy bardzo niecierpliwy. Chciałem wyjechać na ten tor chociaż raz. W tym roku spełniło się jedno z moich marzeń, że wyjadę z dziką kartą. Atmosfera w parku maszyn się różni od ligi, bo to są zawody indywidualne. Nie można do nikogo podejść, spytać się. Trzeba robić swoje. - mówił Bartek.
Na zakończenie z apelem do kibiców wystąpił jeszcze wiceprezes Zmora.
Od poniedziałku zmianie uległy ceny biletów. Teraz kosztują 125 zł. W związku z tym sprzedaż znacznie przyspieszyła. Dziennie schodzi po kilkaset biletów. Myślę, że w tym tempie bilety sprzedadzą się wszystkie jeszcze przed Grand Prix i nie ma żadnych obaw, że będą jakieś wolne miejsca. Jeśli ktoś chce być pewny, że obejrzy te zawody i to z dobrego miejsca to zapraszam serdecznie do sklepiku w Askanie, bądź na stronę internetową. - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.
Komentarze opinie