Reklama

A jednak nie pojechali. Mecz z Włókniarzem przełożony (szczegóły)

egorzow.pl - Marcin
05/08/2012 15:39
Stan toru nie pozwolił jednak na rozegranie meczu pomiędzy Stalą Gorzów a Dospelem Włókniarzem Częstochowa. Dwudniowe opady deszczu wystarczająco namoczyły nawierzchnię. Po decyzji sędziego rozmawialiśmy z prezesem Włókniarza, Pawłem Mizgalskim i trenerem Stali, Piotrem Paluchem.

Byli tam nasi zawodnicy i sztab trenerski. Twierdzą, że jest bardzo przemoczony. Tor był zbronowany po dzisiejszym treningu i wtedy na niego polało, więc ta woda weszła głęboko w strukturę toru. Tutaj jest dużo glinki, która nasiąka wodą. Musiało by świecić słońce, żeby to wyschło. - wyjaśniał włodarz "Lwów".

Najdziwniejsze w tym wszystkim, było to, że gorzowski klub jeszcze na dwie godziny przed zawodami ogłaszał, że wszystko jest w porządku i zawody są niezagrożone. Mizgalski nie ma jednak pretensji.
Nie posądzam gospodarzy o działanie z premedytacją, bo byli gotowi na jazdę w pełnym składzie. My walczymy o inne cele. Wszyscy się spodziewali wygranej gospodarzy i nie widzę powodu, by gospodarze mieli działać z premedytacją. - mówił prezes Dospelu Włókniarz.

Tydzień temu odwołano już kilka meczów ENEA Ekstraligi. W ten sposób terminarz staje się coraz bardziej napięty. Kiedy Stal i Włókniarz odjadą to spotkanie?
Decyzja musi zapaść do jutra do godziny 12. Rozmawialiśmy z panem prezesem Zmorą i kierownikami drużyn. Termin, który odpowiada najbardziej obu stronom to 18 sierpnia. Do tego dnia musimy odjechać ten mecz i jest to jedyny termin, abyśmy mogli pojechać w pełnych składach, bo terminy się nie pokrywają. Chodzi o to, by stworzyć ładne widowisko. - tłumaczył przedstawiciel spod Jasnej Góry. - Podejrzewam, że gdyby było tu Leszno czy Zielona Góra to tak łatwo by nie wyjechali z parku maszyn. - dodaje ze śmiechem.

Wtóruje mu Piotr Paluch, który potwierdza zarówno to, że decyzja sędziego była słuszna oraz to, że najważniejsze jest zdrowie zawodników.
Nie jestem zaskoczony decyzją sędziego. Trudno było zrobić ten tor. Było dobrze dopóki było słońce. Potem ono zaszło i to wszystko się kisiło, nic nie parowało, a tor nie wysychał. Słuszna decyzja. Chodzi w końcu o kości zawodników. Nie ma co balansować na granicy zdrowia. Opady zrobiły swoje. - mówił popularny "Bolo".

Szkoleniowiec gorzowian również mówił o terminie wspomnianym przez prezesa z Częstochowy, ale dodaje, że jest jeszcze inna opcja.
Są dwa terminy. Jutro do godziny 12 będziemy wiedzieć coś więcej. W grę wchodzi 18 sierpnia. Na pewno znajdzie się termin. Być może nawet w przyszłym tygodniu. - zakończył były kapitan Stali Gorzów.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do