Ligowa karuzela nabiera coraz większego tempa. Pogoda sprzyja żużlowcom, którzy w czasie majówki nie będą mieli czasu na odpoczynek. Jeźdźcy Stali Gorzów w czwartek ruszają do Wrocławia, by zmierzyć z tamtejszą Betard Spartą w zaległym pojedynku 2. kolejki ENEA Ekstraligi.
Drużyna trenera Piotra Barona od początku sezonu boryka się z problemami. Nie zdołano skompletować zbyt mocnego składu, a do tego z tych zakontraktowanych kilku odniosło mniej lub bardziej poważne kontuzje. Czerwono-żółci rozpoczęli sezon od dwóch wysokich porażek w Tarnowie (61:29) i w Lesznie (52:38). Teraz przyszedł czas na rehabilitację przed własną publicznością, która ma nadzieję na pierwsze ligowe punkty w tych rozgrywkach. Jednak zdecydowanym faworytem najbliższego pojedynku będą "żółto-niebiescy", którzy w dotychczasowych dwóch pojedynkach dość łatwo rozprawiali się u siebie z rywalami z Torunia (57:33) i Rzeszowa (53:37). Już w tamtym sezonie gorzowianie pokazywali, że na swoim torze są niemalże nie do ugryzienia i jak na razie podtrzymują to także w obecnych rozgrywkach. Co będzie jednak na wymagającym torze we Wrocławiu?
Póki co w zespole z Dolnego Śląska poniżej oczekiwań spisują się Sebastian Ułamek i Fredrik Lindgren. Ten drugi musi się liczyć z tym, że w każdej chwili w jego miejsce może wskoczyć inny uczestnik Grand Prix, mianowicie Kenneth Bjerre. Złe wieści napłynęły natomiast z Anglii. Po bardzo dobrej jeździe w swoim czwartym starcie upadł Nicolai Klindt, który był jednym z liderów wrocławskiego zespołu. Najprawdopodobniej zawodnik ma złamaną łopatkęw trzech miejscach i na pewno nie wystąpi na Olimpijskim. W jego miejsce pojedzie Dennis Andersson. W tym samym spotkaniu zaprezentował się też Tai Woffinden, który po trzech udanych startach zaliczył dwie wpadki, przyjeżdżając na ostatnich pozycjach. W awizowanym składzie znalazł się także Tomasz Jędrzejak, który podczas meczu w Lesznie pokazał, że stać go na bycie liderem swojej ekipy. Zdecydowanie najsłabiej wypadają natomiast juniorzy, którzy do tej pory zgromadzili w sumie cztery punkty.
W dużo lepszej formie są gorzowianie. Znakomicie, przynajmniej na Jancarzu, radzą sobie Krzysztof Kasprzak i Michael Jepsen Jensen. Miejmy nadzieję, że tym razem Duńczyk pokaże nam się w pełnej krasie, gdyż dotychczasowe spotkania kończył przedwcześnie, będąc zastępowany przez innych, podczas gdy sam jeździł bardzo dobrze i na występy w biegach nominowanych zasługiwał. Do tego dochodzi jedna z najmocniejszych, jeśli nie najmocniejsza, ekstraligowa para Matej Zagar - Niels Kristian Iversen. Pewnie jeździ także Bartosz Zmarzlik. Jedyne problemy są z Adrianem Cyferem, który nie potrafi nawiązać walki ze swoimi rówieśnikami. Również ogromną wpadkę w meczu z Rzeszowem zaliczył Tomasz Gollob, przez co otrzymał od kibiców porcję głośnych gwizdów. "Chudy" jednak doszedł do siebie i wspaniale zaprezentował się podczas Grand Prix Europy w Lesznie, gdzie zajął drugie miejsce. Był bliski zwycięstwa w tej rundzie cyklu, ale zbyt wiele uwagi Gollob poświęcił Jarosławowi Hampelowi, co skrzętnie wykorzystał Chris Holder.
Czy będziemy świadkami pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie i obejmiemy prowadzenie w ekstraligowej tabeli? Tego dowiemy się już jutro. Początek meczu o godzinie 15:15 na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Dokładniejsza analizę naszych zawodników i rywali będą mogli Państwo prześledzić w naszych stałych cyklach późnym wieczorem.
Komentarze opinie