W środowe popołudnie drużynę Piasta Gorzów-Karnin czeka mecz z podtekstami. "Czerwono-czarni" na własnym boisku zmierzą się z ekipą Stelmetu UKP Zielona Góra. Dla ostatniej obecnie drużyny w tabeli III ligi dolnośląsko-lubuskiej będzie to kolejny trudny mecz.
Zielonogórzanie zajmują w tej chwili całkiem wysokie, szóste miejsce. Trudno się temu dziwić, bo to wciąż jest drużyna z aspiracjami na wyższy szczebel rozgrywek. Nie wszystko jednak układa się po ich myśli. Warto wspomnieć, że obecna drużyna to połączenie dwóch zespołów: grającej przez kilka lat w II lidze drużyny Lechii oraz UKP z okręgówki. Nowy twór zaczął działać latem 2012 roku i rozpoczął od III ligi, z której awansował już w pierwszym sezonie po rocznej banicji Lechii. Przygoda ta nie trwała jednak długo i ekipą z Grodu Bachusa ponownie oglądamy na boiskach III ligi.
W porównaniu z poprzednim sezonem skład został bardzo mocno przebudowany, a raczej uszczuplony. Brakuje przede wszystkim bramkostrzelnego Wojciecha Okińczyca, który odszedł do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Jedynym nominalnym napastnikiem wśród podopiecznych Michała Grzelczyka jest Łukasz Drozdek. Ze starej gwardii zostali obrońcy Kacper Dworak, Mariusz Kaczmarczyk i Bartosz Olejniczak oraz pomocnicy Piotr Andrzejczak, Maciej Górecki, Artur Małecki, Dominik Skrzyński, Michał Sucharek, a także rezerwowy bramkarz Michael Mikołajczuk. Stelmet w obecnych rozgrywkach cztery razy wygrał i trzy razy przegrał. Ostatnio trwa dobra passa tej drużyny. Po przegranej 1:3 w Mostkach, wygrali 3:2 z Polonią-Stal Świdnicą i 2:1 z rezerwami Zagłębia w Lubinie. Jak na razie największy wpływ na wynik ma Andrzejczak (trzy bramki). Jedno trafienie mniej ma Małecki, a aż pięciu zawodników strzeliło po jednym golu.
Piast Gorzów-Karnin może mówić o fatalnej sytuacji. Przegrywają mecz za meczem, a w tym sezonie zremisowali zaledwie dwa spotkania. Trudno się więc dziwić, że wobec całego tego bałaganu z posady trenera zrezygnował Jerzy Wandelt. W jego miejsce, dość niespodziewanie, przyszedł Tomasz Jeż, który zadebiutował w roli szkoleniowca Piasta w gorzowskich derbach przeciwko swoim byłym podopiecznym ze Stilonu. "Czerwono-czarni" przegrali 2:6, ale trener potrafił doszukać się pewnych pozytywów. Wiele spraw wciąż jest niepoukładanych, ale gra wygląda nieco lepiej niż kilka tygodni temu. Trzeba się spiąć, bo na razie gorzowianie są czerwoną latarnią ligi, jedyną drużyną bez zwycięstwa.
Spotkanie ze Stelmetem UKP Zielona Góra będzie spotkanie niezwykle trudnym, ale być może jeden fakt pozwoli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Z drugiej strony może on zmotywować gości. Mowa oczywiście o finale Pucharu Polski w grupie Lubuski ZPN. Piast okazał się lepszy, zgarniając dla siebie bardzo ważne trofeum, ale okoliczności tego triumfu były dość kontrowersyjne. Z powodu ulewy sędzia przerwał mecz chwilę po zwycięskich golu na 2:1 Roberta Waskunowicza. Wtedy grały niby rezerwy zielonogórzan, ale wsparcie z pierwszej drużyny było spore, więc drużyna ta na pewno pamięta porażkę swojego drugiego zespołu i będzie chciała wziąć odwet.
Początek meczu w środę, 17 września, o godzinie 16 na stadionie SOSiR przy ul. Łagodzińskiej w Gorzowie.
Komentarze opinie