
Magnolia Park Stilon Gorzów - Korona Kożuchów 1:0
W meczu 2. kolejki Jako IV ligi lubuskiej Magnolia Park Stilon Gorzów zdominował Koronę Kożuchów, choć nie zaznaczył tego znaczną zdobyczą bramkową. Gorzowianie wygrali jedynie 1:0.
Od momentu pierwszego gwizdka gospodarze naciskali i zarysowywali swoją przewagę. Przyjezdni bardzo rzadko gościli na gorzowskiej połowie boiska, nie oddając niemalże żadnego strzału. Z prawej strony szalał Ryoma Ishizuka. Po jednym z jego dośrodkowań bliski szczęścia był Łukasz Maliszewski. Akcja kapitana "niebiesko-białych" zakończyła się skuteczną interwencją Roberta Kuty. W pierwszym kwadransie była to najlepsza okazja ekipy z Gorzowa, aby wyjść na prowadzenie.
W dalszej fazie spotkania nadal w ofensywie pozostawali miejscowi, ale nie potrafili udokumentować bramką swojej lepszej dyspozycji. Kożuchowianie dzielnie się bronili, a ewentualne strzały gorzowian do celnych nie należały. Niezłą okazję zaprzepaścił Paweł Świerczyński, który dostał piłkę na skraju pola karnego. Nie trafił jednak w spadającą piłkę, a na poprawkę dobiegł do niego i zablokował obrońca. W 28. minucie zaatakowali gracze Korony, ale zabrakło bardziej odważnych decyzji i nie doszło do strzału.
Do 35. minuty nielicznie zgromadzeni kibice czekali na pierwszego gola w tym pojedynku. Strzelcem został nowy zawodnik Stilon, Thriston Briscoe, który uderzył piłkę w taki sposób, że można było mieć wrażenie, iż jest to dośrodkowanie, a "futbolówka" wylądowała jednak w samym "okienku" bramki obok próbującego ją zatrzymać Kuty. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Na drugą połowę Stilon wyszedł już bez Japończyka, a z debiutantem w osobie Patryka Bednarczyka w składzie. Sporo walki w środku pola i bardzo nieliczne, niezbyt groźne strzały. Nadal przeważali gospodarze, choć i goście mieli pewne sytuacje. Jak choćby ta z 58. minuty, kiedy jeden z zawodników rajdem z lewej strony przebił się w pole karne i gdyby nie dobry refleks Gabriela Łodeja, to być może wcisnąłby piłkę przy bliższym słupku. "Niebiesko-biali" niczego nie mogli być pewni i musieli cały czas uważać.
Trenerzy obu drużyn przeprowadzili kolejne zmiany, lecz nie dało to rezultatów w postaci strzelenia bramek. Coraz groźniejsi byli jednak miejscowi, a ekipa z Kożuchowa ponownie bardzo często była zamknięta na własnej połowie. W ostatnich 10 minutach gra przyspieszyła, ponieważ jedni i drudzy chcieli jeszcze zmienić rezultat meczu. To się jednak nie wydarzyło i miejscowi skromnie wygrali 1:0.
Dodajmy, że krótko przed tym meczem Magnolia Park Stilon Gorzów ogłosił siódmy transfer. Z Floty Świnoujście przeniósł się bowiem Łukasz Kopeć. Kolejne starcie gorzowianie rozegrają za tydzień w sobotę, 21 sierpnia, w Żarach z tamtejszym Promieniem.
Po meczu powiedzieli:
Karol Gliwiński (trener Magnolia Park Stilonu Gorzów): Trzy punkty, zero straconych bramek, ale faktycznie druga połowa mocno do poprawy, bo było dużo słabszych momentów. Chociaż stworzyliśmy sobie w niej trzy czy cztery klarowne sytuacje, które powinniśmy skończyć i zamknąć wynik. Tak będą te mecze w lidze wyglądały, że dopóki będziemy mieli przewagę jednej bramki czy nie będziemy mieli jej wcale, to zespoły będą czuły, że mogą wywieźć punkty.
Marcin Janik (trener Korony Kożuchów): To, że Stilon będzie grał piłką i będzie miał przewagę w jej posiadaniu, to wiedzieliśmy od początku. Natomiast nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Szkoda tego golu, bo była to bramka z przypadku. Zawodnik dośrodkowywał, przelała się i wpadła po długim słupku. Pierwsza połowa słaba w naszym wykonaniu i Stilon miał przewagę. W drugiej sytuacje klarowne były po naszej stronie. Brakowało kropki nad "i", a przede wszystkim jakości z przodu. Brakuje nam zawodników ofensywnych i wykończenia. Po tym 1:7, co się wydarzyło tydzień temu w Świebodzinie, to tutaj zespół miał zupełnie inne oblicze, wyszedł zupełnie inny mentalnie. Mimo porażki, to można pozytywne rzeczy z tego wyciągnąć.
Thriston Briscoe (Magnolia Park Stilon Gorzów): To był naprawdę świetny debiut, wspaniały popis drużyny. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy. Gola nie zdobyłbym, gdyby nie wysiłek całego zespołu na boisku. Wciąż się siebie uczymy i w końcu się dotrzemy.
Magnolia Park Stilon Gorzów - Korona Kożuchów 1:0 (1:0)
Briscoe 35'
Stilon: Łodej - Nidecki, Wenerski, Świerczyński, Ishizuka (46' Bednarczyk), Kurlapski (70' Fernezy), Maliszewski (63' Snowyda), Kaniewski (79' Dziduch), Wiśniewski (90+2' Iwase), Łaźniowski, Briscoe (59' Malinowski)
Trener: Karol Gliwiński
Korona: Kuta - Przybylski, Buganik, Reus, Grochowski, Kocik, Cygan D. (70' Poterała), Janik, Żak, Tkacz (80' Rudnicki), Cygan Ł.
Trener: Marcin Janik
Sędzia główny: Damian Szutkowski (Drezdenko)
Żółte kartki: Briscoe 31', Kaniewski 75' - Kocik 67', Reus 72'
Widzów: około 150 osób
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie