
Stilon Gorzów Prosupport - Osadnik Myślibórz 1:0
W ostatnią sobotę lutego Stilon Gorzów Prosupport rozegrał ostatni sparing przed powrotem do gry w Jako IV lidze lubuskiej. Na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy Olimpijskiej "niebiesko-biali" dominowali, ale z Osadnikiem Myślibórz wygrali zaledwie 1:0.
Podobnie jak w poprzednich, również i w tym testmeczu objawiły się podobne problemy gorzowskiego zespołu. Dopiero w samej końcówce gola strzelił Łukasz Maliszewski, choć przewagę, jaką podopieczni Krzysztofa Kaczmarczyka mieli na boisku, można było udokumentować już wcześniej. - Posiadanie piłki mieliśmy bardzo duże, ale sytuacji tak wiele nie było. Kilka jednak się trafiło i powinniśmy w nich strzelić bramkę - przyznał po meczu trener drużyny.
Szkoleniowiec mógł być zadowolony z ogólnego obrazu gry swoich piłkarzy. Taktycznie wyglądało to co najmniej dobrze, ale wciąż widać pole do poprawy. - Mamy kilka problemów, jak każdy. To normalne. Będziemy się rozwijać, żeby realizować to wszystko, co sobie założymy. My to już robimy, ale nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak by się chciało. Dużo zależy tutaj od głowy - powiedział Kaczmarczyk.
Stilon nie narzeka na problem bogactwa, jak III-ligowa Warta. Tam wiele sparingów zostało rozegranych w taki sposób, że każdą połowę grała inna jedenastka. Nie było też kłopotu, by zagrać dzień po dniu albo nawet dwa spotkania jedno po drugim. - Mamy mało zawodników. W większości meczów sparingowych musieliśmy grać tymi samymi zawodnikami, nie mieliśmy dwóch jedenastek. Z młodymi pociągnęliśmy to do końca. Przez osiem ostatnich dni mieliśmy trzy mecze, więc nie do końca się zregenerowaliśmy. Teraz mamy dwa dni wolnego: niedziela i poniedziałek - zdradził trener.
Po tym krótkim odpoczynku rozpocznie się ostatni etap przygotowań przed startem rundy wiosennej w Jako IV lidze lubuskiej. Gorzowianie są w czołówce, ale o awans będzie trudno. - Mam swoje plany, ale nie chcę o tym mówić. Na pewno chciałbym zdobyć więcej punktów niż w rundzie jesiennej. W każdym sparingu teoretycznie graliśmy gorszym składem niż mieliśmy i prawdopodobnie w takim zestawieniu zostaniemy. To nie znaczy, że będziemy gorszą drużyną niż w tamtym roku - odpowiedział szkoleniowiec zapytany o cele na ligowe rozgrywki.
Gorzowska drużyna borykać się musi z brakiem kontuzjowanego Filipa Łaźniowskiego. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zawodnik wróci do gry. - Na pewno nie będzie gotowy, bo nie przepracował miesiąca czasu. To jest nasz problem. Muszą grać młodzi, dla których to jest szansa. Niech wykonują założenia. Na pewno będą rotacje, bo musimy ustawić trzy drużyny: seniorów, juniorów (liga makroregionalna - dop. red.) i juniorów młodszych. Będziemy mieli problemy, będziemy cierpieć, ale dla nas i klubu to duża nauka na przyszłość i myślę, że będzie to dobrze wyglądało - stwierdził Krzysztof Kaczmarczyk.
Pierwszym przeciwnikiem Stilonu Gorzów Prosupport w lidze będzie Ilanka Rzepin. - Bardzo mocny rywal. Zawsze nieprzyjemnie nam się z nimi grało. Będziemy walczyć - zakończył trener drużyny.
Stilon Gorzów Prosupport - Osadnik Myślibórz 1:0 (0:0)
Bramka dla Stilonu: Łukasz Maliszewski
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie