Przed nami kolejny pojedynek I ligi mężczyzn w piłce ręcznej. W 4. serii spotkań GSPR Gorzów podejmie we własnej hali KPR Wolsztyniaka Wolsztyn. Już nie pierwszy raz w tym sezonie będziemy świadkami pojedynku dwóch drużyn, borykających się z problemami finansowymi.
Sytuacji GSPR nikomu nie trzeba przedstawiać. Mały budżet, gra juniorami i zarządem oraz trener debiutant. Tak można to opisać w skrócie. W dorobku obecnych rozgrywek trzy porażki, w tym dwie wysokie. Odrobinę inna była ostatnia kolejka, w której graliśmy przeciw Warmii w Olsztynie. Przez pewien czas gorzowianie nawet prowadzili, lecz potem gospodarze wzięli się w garść i zyskiwali coraz większą przewagę. Pod koniec jednak dekoncentracja sprawiła, że podopieczni Piotra Gintowta nadrobili część strat, ustalając wynik meczu na 25:22 dla Warmii. Tym sposobem zamykamy ligową tabelę z zerowym dorobkiem punktowym. Małymi punktami wygrywa z nami Wybrzeże Gdańsk, a do lidera z Legionowa tracimy pięć oczek. Póki co najjaśniejszymi postaciami naszej drużyny są wspomniani, grający członkowie zarządu, przede wszystkim Robert Jankowski. Pierwsze skrzypce grają jednak Mateusz Wolski i Michał Nieradko. Najlepszym strzelcem ekipy z miasta nad Wartą jest Marek Baraniak, który 18 trafieniami zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji strzelców.
KPR Wolsztyniak mimo znacznie odmłodzonego składu i uszczuplonych finansów radzi sobie całkiem nieźle. Na inaugurację polegli w Malborku 31:33, by potem wygrać 30:25 z KS Meble Wójcik Elbląg i 28:25 z Arot-Astromal w Lesznie. Zmiana na stanowisku szkoleniowca nie pogorszyła więc sytuacji 7. ekipy zeszłego sezonu. Gennadiya Kamelina zastąpił Marcin Pietruszka, który łączy funkcję trenera z grą na pozycji rozgrywającego. Wolsztynanie przez rozgrywkami stracili takich zawodników, jak Jarosław Tomiak, Michał Przekwas czy Maciej Kiciński, który zakończył karierę. Godnie zastępują ich jednak ci, którzy zgodzili się zostać, a są to m. in. Maciej Wajs i lider klasyfikacji strzelców I ligi, Hubert Kaczmarek, który zdobył dotąd 26 bramek. Tyle samo ma Tomasz Pomiankiewicz z Legionowa. Do siatki rywali trafiają również młodzi skrzydłowi, jak Norbert Szutta. Z pewnością korzyścią dla Wolsztyna będzie znacznie szersza ławka rezerwowych, licząca 20 graczy, czyli o ośmiu więcej niż GSPR.
Ostatnie spotkania obu drużyn przemawiają za Wolsztyniakiem. W tamtym sezonie KPR wygrał na inaugurację w Gorzowie 28:27, by potem w zremisować u siebie 29:29. Wynik drugiego spotkania został jednak zweryfikowany. Wolsztynianie nie dopełnili formalności z dopuszczeniem do gry Macieja Tomiaka, dzięki czemu gorzowianom przyznano walkowera 10:0. W tym roku drużyny już zagrał między sobą. Było to na Turnieju Winobraniowym w Zielonej Górze. GSPR przegrał tam 20:30.
Faworytem tego meczu jest KPR Wolsztyniak Wolsztyn. GSPR gra jednak u siebie i być może swoją determinacją przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę tak, jak to miało miejsce w zeszłym sezonie. Wszystko zweryfikuje boisko. Początek sobotniego meczu o godzinie 17 w hali Zespołu Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów 7.
Komentarze opinie