
Budnex Stal Gorzów - KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. 20:26
Po 3. kolejce Ligi Centralnej Budnex Stal Gorzów pozostaje bez wygranej we własnej hali. Po porażce z KPR Legionowo i wyjazdowym zwycięstwie z Nielbą Wągrowiec na obiekcie Zespołu Szkół nr 20 lepsza od gorzowian okazała się KPR Ostrovia Ostrów Wlkp., wygrywając 20:26.
Miejscowi dobrze weszli w to spotkanie, a szczególnie Cezary Marciniak, który skapitulował dopiero po ponad 180 sekundach po rzucie Jakuba Przybylskiego, a zaraz potem po kontrze Filipa Wadowskiego. Wcześniej "żółto-niebiescy" trafili dwa razy, co oznaczało remis. Udało się jednak wrócić na prowadzenie po wykorzystanym przez Aleksandra Kryszenia rzucie karnym. To, że mierzyły się ze sobą dwie drużyny z wysokimi aspiracjami czuć było nawet na ławkach rezerwowych. Sporo zastrzeżeń do pracy sędziów miał trener Maciej Nowakowski i za dyskusje otrzymał on żółtą kartkę.
Przez kilka minut obie ekipy nie były zbyt skuteczne w ofensywie lub też z dobrej strony pokazywali się bramkarze. Do remisu doprowadził w 10. minucie Damian Pawelec, a w odpowiedzi wydawało się, że trafił Wiktor Bronowski, ale piłka zatrzepotała tylko o boczną siatkę. To wykorzystali goście, ponieważ z dalszej odległości Marciniaka pokonał Ksawery Gajek, by po kolejnym szybkim ataku podwyższył Bartosz Smoliński i było 3:5.
Po kwadransie gry tablica wyników wskazywała rezultat 3:7, a to efekt przede wszystkim dobrej obrony ostrowian, którzy wymuszali błędy na atakujących, a także dobrze bronił Dawid Balcerek. Problemy miała natomiast defensywa gorzowska, która nie była już tak szczelna jak wcześniej, przy czym nie można odmówić przyjezdnym lepszej celności. Przewaga Ostrovii momentami rosła, ale generalnie utrzymywała się na poziomie czterech bramek, nawet mimo sięgnięcia po rezerwy przez ekipę z Ostrowa. Do przerwy było więc 8:13.
Niedobrze wyglądał początek drugiej połowy. Pojawiały się błędy i strata jeszcze minimalnie się powiększyła. Po nieco ponad trzech minutach Oskar Serpina poprosił o "czas". A po blisko siedmiu postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i sam pojawił się na boisku, bowiem jego zespół nadal przegrywał pięcioma bramkami. Chwilę po jego wejściu nawet sześcioma, a jakiś czas potem siedmioma. Skuteczność gorzowian pozostawiała wiele do życzenia i ostrowianie punktowali ją niemal bezlitośnie. W dalszej fazie tego spotkania, przyjezdni mieli je całkowicie pod kontrolą i miejscowi przez ostatni kwadrans walczyli o jak najmniejszy wymiar kary. Mocno pomagał w tym Krzysztof Nowicki, który wybronił kilka znakomitych dla gości sytuacji, w tym jedyny dla nich rzut karny. Skończyło się 20:26 i dwuminutową karą dla trenera Ostrovii za niesportowe zachowanie.
Za tydzień Budnex Stal Gorzów miała grać w Grudziądzu, ale ten mecz przełożono na listopad. Za dwa tygodnie gorzowianie zagrają u siebie przeciwko MUKS Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec.
Po meczu powiedzieli:
Oskar Serpina (trener Budnex Stali Gorzów): Drugi mecz u siebie i zacina nam się ofensywa. W obronie gramy dobrze, solidnie. Gdyby było bardzo dobrze, to byśmy wygrali. Wynik 26 przy przegranym meczu, to nie jest dużo straconych bramek. Ofensywną bezradnością przegrywamy po raz kolejny. Kompletnie nie robimy tego, co mamy robić. Gdzieś te założenia, o których sobie mówimy i potwierdzamy je sobie z każdej możliwe strony we wszystkich elementach, to później ich nie realizujemy na boisku. Tu jest problem w przegranej z Legionowem i Ostrovią. Obijamy bramkarza niemiłosiernie, nie mamy tempa w ataku, mimo że uczulamy, aby zrobić to w odpowiedniej odległości. Rzutowa nieskuteczność jest po prostu straszna. Rzuciliśmy 20 bramek, a nie trafiliśmy, tak na gorąco licząc, to tak z 15-20 sytuacji. W obronie dwoimy się i troimy, ale tak grając w ataku to nie możemy wygrać meczu. Na szczęście za tydzień mamy wolny weekend, bo przełożony został mecz z Grudziądzem. Musimy się trochę pozbierać. Nigdy nie mówię o tym głośno, ale naprawdę mamy trudną sytuację kadrową. Przed pierwszym meczem wypadł nam Dominik Droździk, później Tomek Gintowt. W międzyczasie zawodnicy na treningu łapią drobne urazy i to nie jest łatwa sytuacja. O tym się jednak nie mówi, patrzy się tylko na wynik. Musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski, podnieść głowy i przypomnieć sobie, jaką drużyną byliśmy w tamtym sezonie - walczącą, niezależnie od sytuacji na boisku. Do roboty! To dopiero trzecia kolejka.
Maciej Nowakowski (trener KPR Ostrovii Ostrów Wlkp.): Nie był to łatwy mecz, bo w Gorzowie gra się trudno. Na takie spotkanie byliśmy przygotowani. Uczulałem moich zawodników, na co musimy uważać ze strony Stali Gorzów. W 80 procentach to się udało. Fajnie, wygraliśmy zdecydowanie sześcioma bramkami. W każdym meczu popełnialiśmy jednak błędy, więc jest nadal nad czym pracować. Piłka ręczną jest grą błędów. Obie drużyny je popełniały, ale może rzeczywiście my trochę mniej. Takie błędy, o których mówimy na treningach i które próbujemy wyeliminować, to nie powinny się zdarzać z takim przeciwnikiem. Szkoda, że w końcówce straciliśmy dwie takie piłki, bo mogliśmy wygrać jeszcze wyżej. Cieszymy się, mamy kolejne trzy punkty i będziemy przygotowywać się do następnego meczu u nas.
Aleksander Kryszeń (Budnex Stal Gorzów): Ostrovia zagrała bardzo ciekawą obronę, bo wiedziała, jakie są nasze walory. Ze Starzyńskim sobie poradzili w miarę. Bądźmy szczerzy. To jest zespół, który aspiruje na czub tabeli. My również chcemy tam się dobić, ale na razie początek tej Ligi Centralnej jest brutalny. To trzecia kolejka. Nie płaczmy nad rozlanym mlekiem, bo jeszcze dużo spotkań przed nami. Osiem bramek, a jeśli chodzi o rzuty karne, to akurat tak wychodzi, że ja je wykonywałem w tym meczu. To jest element, który musi być w stu procentach dobrze wykonany. Jeżeli chodzi o grę, to gołym okiem było widać, że oni byli przygotowani na nasze granie do skrzydeł. Stąd brało się to, że ze Stupą nie mieliśmy praktycznie żadnych sytuacji.
Budnex Stal Gorzów - KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. 20:26 (8:13)
Stal: Marciniak C., Nowicki - Kryszeń 8, Starzyński 4, Nieradko 4, Kłak 2, Pietrzkiewicz 1, Stupiński 1, Kiersnowski, Bronowski, Renicki, Lemaniak, Serpina.
Trener: Oskar Serpina
KPR: Balcerek, Zimny - Gajek 4, Klopsteg 4, Wojciechowski 4, Marciniak P. 3, Przybylski J. 3, Bałwas 2, Adamski 2, Wadowski 1, Pawelec 1, Smoliński 1, Krzywda 1, Przybylski M., Bestian.
Trener: Maciej Nowakowski
Żółte kartki: Nieradko - Nowakowski
Kary: Kiersnowski, Kłak, Nieradko - Bałwas, Pawelec, Bestian, Nowakowski
Karne: 5/5 - 0/1
Sędziowie: Filip Fahner, Łukasz Kubis (Głogów)
Delegat ZPRP: Adam Mikołajczak (Groblice)
Widzów: około 100 osób
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie