
TL Ubezpieczenia Stal Gorzów - MKS Real Astromal Leszno 28:18
W meczu 17. kolejki I ligi grupy B TL Ubezpieczenia Stal Gorzów pewnie wygrała z MKS Real Astromal Leszno 28:18. Rezultat ten nie do końca oddaje przebieg całego spotkania, w którym zdecydowały błędy leszczynian wykorzystywane przez gorzowską ekipę.
Wynik otworzył Dawid Pietrzkiewicz, ale długo musieli konstruować tę okazję gospodarze, bo całą minutę. Równie dobrze w obronie, a nawet lepiej grali gorzowianie, bo strzelec pierwszej bramki przejął piłkę i podał ją do wybiegającego na pozycję sam na sam Aleksandra Kryszenia. W czwartej minucie goście zaliczyli swoje pierwsze trafienie, gdy Krzysztofa Nowickiego pokonał Piotr Łuczak. Było to na 3:1. Tabela przed tym pojedynkiem mówiła wiele i to znalazło potwierdzenie na gorzowskim parkiecie. Leszczynianie powstrzymywali "żółto-niebieskich", ale tylko do czasu, a w ataku mieli spore problemy z przebiciem się przez szczelną defensywę miejscowych.
Stal odskoczyła na kilka bramek i ta przewaga się utrzymywała w kolejnych minutach. Przyjezdni nie pomogli sobie dwoma karami dwóch minut. Mimo gry w osłabieniu potrafili jednak rzucić gola, a zrobił to Mateusz Nowak z rzutu karnego. Odpowiedź była natychmiastowa, bowiem rywali jak tyczki minął Tomasz Gintowt. Nie po raz pierwszy już znakomicie między słupkami spisywał się Nowicki, dając kolegom szanse na zwiększenie różnicy bramkowej. Sam zresztą rozpoczął kilka udanych kontr. Po 20 minutach Stal prowadziła 10:5. Końcówka pierwszej połowy przyniosła dwa karne dla leszczynian, które wykorzystał Nowak. Obie drużyny nieco przyspieszyły grę, a pierwsze 30 minut zakończyło się rezultatem 15:11. Dodajmy, że w bramce pojawił się Cezary Marciniak.
On również rozpoczął drugą część spotkania i dość niespodziewanie po jego rękach wpadła piłka do siatki po rzucie Huberta Szkudelskiego. Gorzowianie nieco gorzej zaczęli, przez co ich przewaga stopniała do dwóch bramek. Pojawiły się też problemy z przejściem obrony MKS-u, aż w końcu z dalszej odległości skuteczny okazał się Wiktor Bronowski. Potrzeba było na to blisko pięciu minut! Szczęśliwie dla gospodarzy gracze z Leszna mocno obijali słupki i poprzeczkę. Po jednej z takich akcji szybki atak udanie zakończył Stupiński. Po tej stracie fatalny błąd leszczyńskich zawodników, którzy ze środka podali prosto do... Kryszenia. Ten bezlitośnie to wykorzystał. Po kolejnej bramce Stupińskiego było już 19:13, a więc "żółto-niebiescy" nie tylko przywrócili wcześniejszą różnicę bramek, ale nawet ją powiększyli. A to wszystko w zaledwie trzy i pół minuty.
Ten zryw rozpoczął odjazd Stali, która wkrótce prowadziła 21:13, choć ten stan rzeczy nie trwał zbyt długo. Leszczynianie przerwali swój impas, rzucając trzy bramki z rzędu. Wykorzystali rzut karny i brak ukaranego dwoma minutami Dominika Droździka. Na więcej gorzowianie już nie pozwolili. Oba zespoły coraz bardziej stawiały na rezerwowych, a miejscowi pewnie prowadzili. Nie spoczywali jednak na laurach, a trener Oskar Serpina cały czas wymagał od swoich zawodników konsekwencji i realizowania założeń. Niezagrożeni miejscowi spokojnie doprowadzili sprawę do końca, wygrywając 28:18.
W przyszłą sobotę TL Ubezpieczenia Stal Gorzów zmierzy się na wyjeździe z SPR Bór-Joynext Oborniki Śląskie.
Po meczu powiedzieli:
Oskar Serpina (trener TL Ubezpieczenia Stali Gorzów): Dziesięciobramkowa wygrana z Lesznem to bardzo dobry wynik i o to też nam chodziło, bo za tydzień jedziemy na bardzo ważny mecz z Obornikami Śląskimi. Na tym nam zależało, żeby się podbudować przed tym trudnym, wyjazdowym pojedynkiem. Ocena drużyny pięć plus. Były różne momenty w tym spotkaniu. Wkradło się parę niepotrzebnych błędów i czynników, które zaważyły, że ten mecz nie był na tyle spokojny, na ile byśmy chcieli. Ostatecznie te dziesięć bramek różnicy to naprawdę dobry wynik i myślimy już tylko o Obornikach.
Maciej Wierucki (trener MKS Real Astromal Leszno): Spotkanie na pewno trudno. Był taki moment, w którym doszliśmy na dwie bramki. Masa błędów po naszej stronie i to niewymuszonych. Jakieś podanie w stopę, w aut. Z tego Gorzów, przy tak dobrze grającym zespole, odjechał nam na te 8-9 bramek. W 45. minucie tak naprawdę skończył się mecz. Wiedzieliśmy, że musimy grać zespołowo i nie robić błędów indywidualnych, gdzie na początku wychodziło nam to trochę lepiej niż w drugiej części spotkania. Liczba błędów indywidualna była zbyt duża, żeby można coś było tutaj ugrać. Musimy pracować na treningach i tylko ciężką pracą możemy poprawiać swoje wyniki.
Mateusz Stupiński (TL Ubezpieczenia Stal Gorzów): Z jednej strony te przerwy są korzystne, ponieważ można się wykurować i przygotować konkretnie pod danego przeciwnika, a z drugiej strony wypada się z rytmu meczowego. To był bardzo trudny mecz. Wiedzieliśmy, że Leszno przyjedzie i postawi trudne warunki, ponieważ oni szukają punktów wszędzie. To spotkanie trzeba było wybiegać. Takie było założenie, żeby przyjmować zawodników w Lesznie bardzo mocno w obronie i wyprowadzać szybkie kontry. Wiadomo, że bramki z takich akcji podcinają skrzydła przeciwnikowi i odbierają ochotę do gry. Taki był plan i on wypalił. Zrealizowaliśmy go w stu procentach. Z Olkiem Kryszeniem gramy bodajże piąty rok razem i na pewno rozumiemy się bez słów. Dużo staramy się wypracować na treningach. Szkoda, że nie ma kibiców, bo taką efektywną i zarazem efektowną grą można cieszyć oko fanów. Mam nadzieję, że chociaż poprzez transmisję na Facebooku oglądali mecz i możemy ich cieszyć takimi zagraniami, powodując uśmiech na ich twarzach.
Mateusz Nowak (MKS Real Astromal Leszno): Moim zdaniem sami sobie zrobiliśmy krzywdę. Tyle błędów i tyle kontr zespołu przeciwnego, gdzie to oni są faworytem, to jest nie do pomyślenia. Na pewno mamy nad czym pracować. Zawsze ze Stalą były zacięte mecze. Również wcześniej, jak mieliśmy trochę inny skład. Teraz trochę chłopaków od nas odeszło, musimy też ogrywać młodzież. W tej lidze w żadnym meczu nie jesteśmy faworytem. Trzeba pomóc młodym na treningach i miejmy nadzieję, że to zaprocentuje na następnych meczach. Błędy, błędy i jeszcze raz błędy. Jeśli tego nie wyeliminujemy, to nie będziemy w stanie wygrać z drużyną, która ma naprawdę super skrzydłowych, tylko czekających na kontry. Wykorzystują praktycznie wszystko, bo są na takim poziomie, że szacunek dla nich. Gdybyśmy ominęli trochę tych błędów, to mecz mógłby się inaczej potoczyć, byłoby więcej walki pod koniec.
TL Ubezpieczenia Stal Gorzów - MKS Real Astromal Leszno 28:18 (15:11)
Stal: Nowicki, Marciniak - Stupiński 8, Kryszeń 6, Starzyński 4, Gintowt 3, Pietrzkiewicz 3, Kłak 1, Bronowski 1, Renicki 1, Malarek 1, Droździk, Dzieciątkowski, Gałat.
Trener: Oskar Serpina
MKS: Królikowski, Skorupiński, Kruk - Nowak 7, Łuczak P. 5, Szkudelski 4, Maleszka 1, Frieske 1, Meissner, Płaczek, Wierucki J., Jaszkiewicz, Szocik, Radoła, Łuczak D., Giera.
Trener: Maciej Wierucki
Żółte kartki: Stupiński, Bronowski, Droździk - Łuczak
Kary: Pietrzkiewicz, Droździk - Wierucki J., Meissner, Płaczek, Radoła
Karne: 2/2 - 7/7
Sędziowie: Adam Parkitny, Karol Zając (Świdnica)
Pozostałe wyniki 17. kolejki I ligi gr. B:
UKS Olimp Grodków - KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. 18:26 (7:9)
SPR Szczypiorniak Gorzyce Wielkie - MSPR Siódemka Miedź Legnica 23:31 (10:18)
WKS Grunwald Poznań - UKS GOKiS Kąty Wrocławskie 20:19 (13:10)
Śląsk Wrocław - SPR Bór-Joynext Oborniki Śląskie 13.04.2021r., godz. 18:30
Pauzował: PKM Zachód UZ Zielona Góra
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie